Powoli opada trzecia fala pandemii, ale nadal jest dużo zgonów
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 23.04.2021
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Włodzimierz Gut, koronawirus |
– W statystyce zgonów nadal jesteśmy rekordzistami w Unii Europejskiej, co wskazuje, że wciąż za późno chorzy zgłaszają się do lekarza. Próbują leczyć się sami, pomocy specjalistów szukają dopiero wtedy, gdy ich stan znacznie się pogarsza – powiedział wirusolog, prof. Włodzimierz Gut.
Optymistyczne, zdaniem profesora Guta jest to, że liczba zakażonych spada, ale wciąż utrzymuje się wysoka liczba zgonów. Wirusolog przyczyn tego stanu rzeczy upatruje nie tylko w liczbie zakażeń, ale też zachowaniach chorych, którzy próbują leczyć się sami, a do lekarza dzwonią dopiero wtedy, gdy ich stan znacznie się pogarsza.
– Lekarz powinien mieć pacjenta pod kontrolą od pierwszych dni choroby, żeby móc na czas reagować, jak coś złego się dzieje. Pamiętajmy, że leczenie COVID-19 jest do tej pory wyłącznie objawowe. Szybki kontakt z lekarzem jest ważny również dlatego, żeby potwierdzić zakażenie koronawirusem, odizolować chorego, a tym samy przerwać łańcuch zakażeń – zaznaczył wirusolog.
Resort zdrowia poinformował, że 23 kwietnia w szpitalach przebywa 28 994 chorych z COVID-19, a 3 223 z nich jest podłączonych do respiratorów. Tydzień wcześniej, 16 kwietnia, ministerstwo informowało, że w szpitalach przebywa 32 781 pacjentów, w tym – 3425 pod respiratorem.
– To niestety niewielki spadek. Odsetek osób w stanie ciężkim nie powinien przekraczać 1 proc., u nas przekracza – stwierdził prof. Gut.
W obecnej sytuacji ekspert za słuszne uważa co najwyżej regionalne luzowanie obostrzeń i tylko tam, gdzie sytuacja jest w miarę dobra. Profesor rekomenduje, żeby w majówkę wybierać sport na świeżym powietrzu, ale wyłącznie w grupie osób, z którą przebywamy na co dzień.
– Pogoda nie ma wpływu na transmisję wirusa. Temperatura powietrza musiałaby osiągnąć 60 stopni, dopiero wtedy nie byłby przekazywany. Przed zakażeniem uchroni nas szczepionka, ale pamiętajmy, że ona nie działa od razu po podaniu, na efekty trzeba poczekać, co najmniej dwa tygodnie – powiedział prof. Włodzimierz Gut.
– Lekarz powinien mieć pacjenta pod kontrolą od pierwszych dni choroby, żeby móc na czas reagować, jak coś złego się dzieje. Pamiętajmy, że leczenie COVID-19 jest do tej pory wyłącznie objawowe. Szybki kontakt z lekarzem jest ważny również dlatego, żeby potwierdzić zakażenie koronawirusem, odizolować chorego, a tym samy przerwać łańcuch zakażeń – zaznaczył wirusolog.
Resort zdrowia poinformował, że 23 kwietnia w szpitalach przebywa 28 994 chorych z COVID-19, a 3 223 z nich jest podłączonych do respiratorów. Tydzień wcześniej, 16 kwietnia, ministerstwo informowało, że w szpitalach przebywa 32 781 pacjentów, w tym – 3425 pod respiratorem.
– To niestety niewielki spadek. Odsetek osób w stanie ciężkim nie powinien przekraczać 1 proc., u nas przekracza – stwierdził prof. Gut.
W obecnej sytuacji ekspert za słuszne uważa co najwyżej regionalne luzowanie obostrzeń i tylko tam, gdzie sytuacja jest w miarę dobra. Profesor rekomenduje, żeby w majówkę wybierać sport na świeżym powietrzu, ale wyłącznie w grupie osób, z którą przebywamy na co dzień.
– Pogoda nie ma wpływu na transmisję wirusa. Temperatura powietrza musiałaby osiągnąć 60 stopni, dopiero wtedy nie byłby przekazywany. Przed zakażeniem uchroni nas szczepionka, ale pamiętajmy, że ona nie działa od razu po podaniu, na efekty trzeba poczekać, co najmniej dwa tygodnie – powiedział prof. Włodzimierz Gut.