Mateusz Skwarczek/Agencja Gazeta
Prof. Krzysztof Pyrć o tym, dlaczego wciąż przegrywamy wyścig z pandemią ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 09.07.2021
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Krzysztof Pyrć, koronawirus |
– Nowe warianty SARS-CoV-2 próbują przełamać odporność osób zaszczepionych i ozdrowieńców. Tylko kwestią czasu jest, kiedy to nastąpi. Mamy jednak narzędzia, żeby przeciwdziałać tej sytuacji – mówi prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ w Krakowie.
Pomimo szczepień nadal pojawiają się nowe warianty SARS-CoV-2, np. delta plus i lambda. Prof. Krzysztof Pyrć zwraca uwagę na to, że patogen ten wciąż może się zmieniać, dopóki będzie mógł atakować osoby, które nie są na niego odporne. Dotyczy to przede wszystkim niezaszczepionych przeciwko COVID-19.
– SARS-CoV-2 nie należy do wirusów, które szybko mutują. Warianty, które pojawiły się dotychczas, są bardziej zaraźliwe, ale nie tak niebezpieczne, jak się o nich mówi. Badania pokazują, że działają na nie dostępne obecnie szczepionki. Natomiast od nas zależy, co stanie się w przyszłości – przekonuje prof. Krzysztof Pyrć.
Jeszcze wiosną eksperci prognozowali, że trzecia fala może być tą ostatnią. Dzisiaj jednak wiadomo, że do Europy z dużym impetem zbliża się czwarta fala zakażeń. Powodem jest zbyt wolne tempo szczepień. Zdaniem prof. Pyrcia to właśnie od odsetka wyszczepionej populacji zależy, z jaką siłą fala w nas uderzy. Doświadczenia Wielkiej Brytanii, gdzie jest duży wzrost zachorowań, pokazują, że chorują głównie osoby młode i niezaszczepione. W ich przypadku przebieg COVID-19 jest dość łagodny, często bezobjawowy, w porównaniu z poprzednimi szczytami zachorowań mniej osób trafia do szpitala i mniej umiera.
– To nie jest scenariusz dla całego świata. W Wielkiej Brytanii jest stosunkowo niewiele hospitalizacji i zgonów, ponieważ tam większość osób z grup ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 została zaszczepiona. W Polsce pod tym względem mamy o wiele gorszą sytuację. Np. część seniorów nadal nie ma odporności na tego koronawirusa. To, jak będzie przebiegała czwarta fala, zależy od liczby zaszczepionych osób – mówi prof. Krzysztof Pyrć.
Przeczytaj także: „Czwarta fala pandemii nadciąga nad Europę” i „Wariant lambda jest już obecny niemal w 30 krajach, również w Polsce”.
– SARS-CoV-2 nie należy do wirusów, które szybko mutują. Warianty, które pojawiły się dotychczas, są bardziej zaraźliwe, ale nie tak niebezpieczne, jak się o nich mówi. Badania pokazują, że działają na nie dostępne obecnie szczepionki. Natomiast od nas zależy, co stanie się w przyszłości – przekonuje prof. Krzysztof Pyrć.
Jeszcze wiosną eksperci prognozowali, że trzecia fala może być tą ostatnią. Dzisiaj jednak wiadomo, że do Europy z dużym impetem zbliża się czwarta fala zakażeń. Powodem jest zbyt wolne tempo szczepień. Zdaniem prof. Pyrcia to właśnie od odsetka wyszczepionej populacji zależy, z jaką siłą fala w nas uderzy. Doświadczenia Wielkiej Brytanii, gdzie jest duży wzrost zachorowań, pokazują, że chorują głównie osoby młode i niezaszczepione. W ich przypadku przebieg COVID-19 jest dość łagodny, często bezobjawowy, w porównaniu z poprzednimi szczytami zachorowań mniej osób trafia do szpitala i mniej umiera.
– To nie jest scenariusz dla całego świata. W Wielkiej Brytanii jest stosunkowo niewiele hospitalizacji i zgonów, ponieważ tam większość osób z grup ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 została zaszczepiona. W Polsce pod tym względem mamy o wiele gorszą sytuację. Np. część seniorów nadal nie ma odporności na tego koronawirusa. To, jak będzie przebiegała czwarta fala, zależy od liczby zaszczepionych osób – mówi prof. Krzysztof Pyrć.
Przeczytaj także: „Czwarta fala pandemii nadciąga nad Europę” i „Wariant lambda jest już obecny niemal w 30 krajach, również w Polsce”.