Archiwum
Prof. Marcin Moniuszko o czynnikach ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 13.01.2022
Źródło: Izabela Próchnicka/PAP
Tagi: | Marcin Moniuszko, COVID-19, geny |
Zaawansowany wiek, nadwaga, płeć męska, a na czwartym miejscu czynnik genetyczny decydują o ciężkości przebiegu COVID-19 – wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Naukowcy z UMB zidentyfikowali wariant genetyczny, który predysponuje do ciężkiego przebiegu COVID-19, ponaddwukrotnie zwiększa ryzyko takiego przebiegu tej choroby oraz śmierci chorego. Uczelnia określa to odkrycie jako przełomowe.
Przebadano półtora tysiąca osób chorych na COVID-19. Zidentyfikowany wariant genetyczny może posiadać 14 proc. Polaków, to jest o ponad 5 proc. więcej niż w innych krajach europejskich.
– Pokazujemy, że geny są bardzo ważnym czynnikiem, który może decydować o tym, w jaki sposób przejdziemy każdą chorobę, również COVID-19, ale chciałbym je od razu ustawić w odpowiedniej hierarchii. My nie pokazaliśmy, że geny są najważniejsze, to nigdy nie jest takie proste. Są znaczące, są na miejscu czwartym – mówił w Polskim Radiu Białystok kierownik projektu badawczego, prorektor UMB ds. nauki i rozwoju prof. Marcin Moniuszko.
Jak podkreślił naukowiec, czynniki ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 należy zaszeregować w tej kolejności: zaawansowany wiek, nadwaga (każdy kilogram więcej to niestety większe ryzyko ciężkiego przebiegu) i płeć męska. – Czynnik genetyczny jest na miejscu czwartym, przed chorobami współistniejącymi – tak wynika z badań, które przeprowadziliśmy z udziałem kilkunastu ośrodków klinicznych z całej Polski – stwierdził prof. Moniuszko.
Zaznaczył, że podobne badania były już prowadzone na świecie i wynika z nich, że są różnice między populacjami, ważne są także kwestie etniczne. – To te niuanse potrafią decydować czasem o tym, w jaki sposób przechodzimy daną chorobę – powiedział prof. Moniuszko, podkreślając, że nie chodzi o to, aby kopiować rozwiązania z innych krajów, bo pacjenci są zróżnicowani genetycznie i rozwiązania działające gdzie indziej nie muszą być skuteczne u nas, dlatego ważne jest, że takie badania przeprowadzono w Polsce.
Pytany, czy na podstawie wyników przeprowadzonych badań można sądzić, że Polacy są bardziej predysponowani do ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem, zauważył, że sprawa jest skomplikowana.
– Oczywiście nasze badania pokazały to zwiększenie częstości występowania wariantu genetycznego predysponującego do ciężkiego przebiegu COVID-19. U nas 14 proc., w całej Europie ok. 8 proc, ale w Indiach na przykład to jest 27 proc., a jeśli chodzi o wschodnią Azję, Chiny, to są to zaledwie promile. Także geograficznie jesteśmy w różnym stopniu predysponowani. Czy to jest wyjaśnienie tego dramatycznego bilansu zgonów związanych z COVID-19? To byłoby zbyt proste – oznajmił prof. Moniuszko. Podkreślił, że tego typu badania są przyszłością, jeżeli chodzi o różne choroby.
Wyniki badań pozwalają na opracowanie – jak ocenił – niezbyt skomplikowanego testu, który pomagałby identyfikować osoby z ciężkim ryzykiem przebiegu zakażenia koronawirusem. Profesor Moniuszko powiedział, że naukowcy przedstawiają gotowe wyniki badań i będą robić wszystko, aby test powstał, ale być może opracuje go ktoś inny.
– Mamy nadzieję, że taki test mógłby pomagać ludziom, którzy myślą, że są superbezpieczni, trzeba jednak się przekonać się, bo różnie z tym bezpieczeństwem bywa – zwrócił uwagę prof. Moniuszko.
Ekspert podkreślił, że pozytywny wynik takiego testu mógłby zachęcać daną osobę np. do szczepienia – jeśli tego nie zrobiła do tej pory – a także do przestrzegania zasad epidemicznych, uważności. To również wiedza ważna dla lekarzy w sprawie możliwości leczenia, stosowania terapii dla pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby.
Prof. Marcin Moniuszko ocenił, że test mógłby powstać w ciągu kilku miesięcy, a może nawet szybciej.
Przebadano półtora tysiąca osób chorych na COVID-19. Zidentyfikowany wariant genetyczny może posiadać 14 proc. Polaków, to jest o ponad 5 proc. więcej niż w innych krajach europejskich.
– Pokazujemy, że geny są bardzo ważnym czynnikiem, który może decydować o tym, w jaki sposób przejdziemy każdą chorobę, również COVID-19, ale chciałbym je od razu ustawić w odpowiedniej hierarchii. My nie pokazaliśmy, że geny są najważniejsze, to nigdy nie jest takie proste. Są znaczące, są na miejscu czwartym – mówił w Polskim Radiu Białystok kierownik projektu badawczego, prorektor UMB ds. nauki i rozwoju prof. Marcin Moniuszko.
Jak podkreślił naukowiec, czynniki ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19 należy zaszeregować w tej kolejności: zaawansowany wiek, nadwaga (każdy kilogram więcej to niestety większe ryzyko ciężkiego przebiegu) i płeć męska. – Czynnik genetyczny jest na miejscu czwartym, przed chorobami współistniejącymi – tak wynika z badań, które przeprowadziliśmy z udziałem kilkunastu ośrodków klinicznych z całej Polski – stwierdził prof. Moniuszko.
Zaznaczył, że podobne badania były już prowadzone na świecie i wynika z nich, że są różnice między populacjami, ważne są także kwestie etniczne. – To te niuanse potrafią decydować czasem o tym, w jaki sposób przechodzimy daną chorobę – powiedział prof. Moniuszko, podkreślając, że nie chodzi o to, aby kopiować rozwiązania z innych krajów, bo pacjenci są zróżnicowani genetycznie i rozwiązania działające gdzie indziej nie muszą być skuteczne u nas, dlatego ważne jest, że takie badania przeprowadzono w Polsce.
Pytany, czy na podstawie wyników przeprowadzonych badań można sądzić, że Polacy są bardziej predysponowani do ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem, zauważył, że sprawa jest skomplikowana.
– Oczywiście nasze badania pokazały to zwiększenie częstości występowania wariantu genetycznego predysponującego do ciężkiego przebiegu COVID-19. U nas 14 proc., w całej Europie ok. 8 proc, ale w Indiach na przykład to jest 27 proc., a jeśli chodzi o wschodnią Azję, Chiny, to są to zaledwie promile. Także geograficznie jesteśmy w różnym stopniu predysponowani. Czy to jest wyjaśnienie tego dramatycznego bilansu zgonów związanych z COVID-19? To byłoby zbyt proste – oznajmił prof. Moniuszko. Podkreślił, że tego typu badania są przyszłością, jeżeli chodzi o różne choroby.
Wyniki badań pozwalają na opracowanie – jak ocenił – niezbyt skomplikowanego testu, który pomagałby identyfikować osoby z ciężkim ryzykiem przebiegu zakażenia koronawirusem. Profesor Moniuszko powiedział, że naukowcy przedstawiają gotowe wyniki badań i będą robić wszystko, aby test powstał, ale być może opracuje go ktoś inny.
– Mamy nadzieję, że taki test mógłby pomagać ludziom, którzy myślą, że są superbezpieczni, trzeba jednak się przekonać się, bo różnie z tym bezpieczeństwem bywa – zwrócił uwagę prof. Moniuszko.
Ekspert podkreślił, że pozytywny wynik takiego testu mógłby zachęcać daną osobę np. do szczepienia – jeśli tego nie zrobiła do tej pory – a także do przestrzegania zasad epidemicznych, uważności. To również wiedza ważna dla lekarzy w sprawie możliwości leczenia, stosowania terapii dla pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby.
Prof. Marcin Moniuszko ocenił, że test mógłby powstać w ciągu kilku miesięcy, a może nawet szybciej.