Prof. Matyja apeluje o wycofanie ustawy dotyczącej kadr medycznych ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 09.12.2020
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
– Rząd twierdzi, że sytuacja związana z epidemią jest opanowana, za chwilę będziemy mieli szczepionkę. W takim razie, jakie jest uzasadnienie wprowadzania ustawy o zatrudnieniu lekarzy z zagranicy na czas pandemii – zastanawia się prof. Andrzej Matyja, prezes NRL. Ostrzega, że jeśli dokument wejdzie w życie, negatywne skutki będziemy odczuwali wiele lat.
Ustawa o kadrach medycznych przewiduje, że m.in. lekarze, pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni spoza Unii Europejskiej mają być przyjmowani do pracy na uproszczonych zasadach. Oznacza to, że zasilą kadry polskich placówek ochrony zdrowia bez nostryfikacji dyplomów oraz znajomości języka polskiego. Ustawa została przegłosowana przez Sejm, a obecnie jest procedowana w Senacie. W uzasadnieniu ustawodawca argumentował to potrzebą wzmocnienia kadr medycznych w związku z pandemią. Na proponowane zmiany nie zgadza się środowisko medyczne.
– Ustawa stanowi zagrożenie dla pacjentów, ponieważ zezwoli na wykonywanie zawodów medycznych przez osoby o niezweryfikowanych kwalifikacjach oraz bez znajomości języka polskiego. Nie wyobrażam sobie, jak taki lekarz przeprowadzi wywiad z pacjentem. Poza tym ustawa zakłada, że na takich warunkach będą przyjmowani przez najbliższych 5 lat, a koniec pandemii przewidywany jest za rok – mówi prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Prof. Matyja zwraca też uwagę, że zapisy są również krzywdzące dla samych medyków przyjeżdżających do Polski, ponieważ każdy lekarz z zagranicy będzie traktowany jak ten drugiej kategorii, a przecież część z nich uzyskała nostryfikację dyplomów, zna język polski i są znakomitymi specjalistami.
– Rząd powinien przede wszystkim skupić się na zatrzymaniu w kraju polskich lekarzy zapewniając im lepsze warunki pracy i adekwatną płacę. Dzisiaj zbyt wielu z nich wyjeżdża za granicę. Należy zabiegać o ich powrót, a dopiero po tych działaniach określać kryteria dostępu do zawodów medycznych osobom z dyplomami uzyskanymi poza granicami UE. Polski system ochrony zdrowia wymaga gruntownych reforma, a ta ustawa tylko pogłębi chaos – twierdzi prof. Andrzej Matyja.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Ustawa stanowi zagrożenie dla pacjentów, ponieważ zezwoli na wykonywanie zawodów medycznych przez osoby o niezweryfikowanych kwalifikacjach oraz bez znajomości języka polskiego. Nie wyobrażam sobie, jak taki lekarz przeprowadzi wywiad z pacjentem. Poza tym ustawa zakłada, że na takich warunkach będą przyjmowani przez najbliższych 5 lat, a koniec pandemii przewidywany jest za rok – mówi prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Prof. Matyja zwraca też uwagę, że zapisy są również krzywdzące dla samych medyków przyjeżdżających do Polski, ponieważ każdy lekarz z zagranicy będzie traktowany jak ten drugiej kategorii, a przecież część z nich uzyskała nostryfikację dyplomów, zna język polski i są znakomitymi specjalistami.
– Rząd powinien przede wszystkim skupić się na zatrzymaniu w kraju polskich lekarzy zapewniając im lepsze warunki pracy i adekwatną płacę. Dzisiaj zbyt wielu z nich wyjeżdża za granicę. Należy zabiegać o ich powrót, a dopiero po tych działaniach określać kryteria dostępu do zawodów medycznych osobom z dyplomami uzyskanymi poza granicami UE. Polski system ochrony zdrowia wymaga gruntownych reforma, a ta ustawa tylko pogłębi chaos – twierdzi prof. Andrzej Matyja.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
