Archiwum
Prof. Szuster-Ciesielska: Jeszcze za wcześnie, aby mówić o endemii COVID-19
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 27.03.2023
Źródło: Gabriela Bogaczyk/PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
– Sytuacja zaczyna się stabilizować, ale nie można SARS-CoV-2 traktować jak grypy czy przeziębienia – powiedziała wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, dodając, że ciągle pojawiają się nowe subwarianty.
Profesor została zapytana, czy zaczynamy wchodzić w fazę endemii COVID-19, czyli utrzymywania się liczby zachorowań na podobnym poziomie na danym obszarze. Jej zdaniem sytuacja zaczyna się stabilizować, ale nie można SARS-CoV-2 traktować jak grypy czy przeziębienia. – Mimo trzech lat pandemii obserwujemy nadal na świecie bardzo dużo zgonów. Wciąż w niektórych krajach, jak np. teraz w Australii, mamy wzrost zachorowań – stwierdziła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
Podkreśliła, że zwolennicy endemii wśród swoich argumentów podają m.in. dostępność do leków, szczepionek przeciwko COVID-19, brak gwałtownych wzrostów zakażeń i mniejsze obciążenie służby zdrowia.
– Natomiast przeciwnicy, włącznie ze mną, uważają, że jest za wcześnie, aby mówić o endemii COVID-19, bo to można ocenić dopiero z perspektywy czasu. Poza tym wirus SARS-CoV-2 jest jeszcze nieprzewidywalny. Ciągle pojawiają się nowe subwarianty, np. omikron posiada ponad tysiąc różnych subwariantów – powiedziała ekspertka.
Jak zauważyła, niewykluczone, że któryś z nich nabędzie takiej mutacji, która będzie decydowała o poważniejszym przebiegu choroby, tak jak było w przypadku wariantów alfa i delta. – Nikt nie jest w stanie przewidzieć kierunku ewolucji wirusa. Powinniśmy więc zachować pewną ostrożność w formułowaniu tego typu stwierdzeń – podkreśliła prof. Szuster-Ciesielska.
Odnosząc się do zarzutu, że WHO szybko ogłosiła pandemię, ale nie spieszy się z jej odwołaniem, wyjaśniła, że w obliczu pojawienia się na całym świecie nieznanego zagrożenia należy szybko reagować. – Natomiast, żeby odwołać pandemię, trzeba mieć rzeczywiście pewność, że profilaktyka i leki są powszechnie dostępne, a sytuacja pod względem zakażeń jest stabilna. Dlatego uważam, że WHO bardzo rozsądnie i odpowiedzialnie podchodzi do tej kwestii – oceniła ekspertka.
Podsumowując trzy lata pandemii COVID-10, zwróciła uwagę również na korzyści, jakie przyniosła. W tej kwestii wskazała m.in. na rozwój badań nad nowymi technologiami, nowymi lekami przeciwwirusowymi, rozwój telemedycyny, doposażenie laboratoriów, współpracę międzynarodową, monitoring środowiskowy.
– Natomiast chyba największym zagrożeniem, poza samą pandemią, stała się dezinformacja. Mam na myśli natłok fałszywych informacji, który przyczynił się z pewnością do wielu zgonów – poprzez odmowę szczepień czy właściwego leczenia – przypomniała prof. Szuster-Ciesielska.
Podkreśliła, że zwolennicy endemii wśród swoich argumentów podają m.in. dostępność do leków, szczepionek przeciwko COVID-19, brak gwałtownych wzrostów zakażeń i mniejsze obciążenie służby zdrowia.
– Natomiast przeciwnicy, włącznie ze mną, uważają, że jest za wcześnie, aby mówić o endemii COVID-19, bo to można ocenić dopiero z perspektywy czasu. Poza tym wirus SARS-CoV-2 jest jeszcze nieprzewidywalny. Ciągle pojawiają się nowe subwarianty, np. omikron posiada ponad tysiąc różnych subwariantów – powiedziała ekspertka.
Jak zauważyła, niewykluczone, że któryś z nich nabędzie takiej mutacji, która będzie decydowała o poważniejszym przebiegu choroby, tak jak było w przypadku wariantów alfa i delta. – Nikt nie jest w stanie przewidzieć kierunku ewolucji wirusa. Powinniśmy więc zachować pewną ostrożność w formułowaniu tego typu stwierdzeń – podkreśliła prof. Szuster-Ciesielska.
Odnosząc się do zarzutu, że WHO szybko ogłosiła pandemię, ale nie spieszy się z jej odwołaniem, wyjaśniła, że w obliczu pojawienia się na całym świecie nieznanego zagrożenia należy szybko reagować. – Natomiast, żeby odwołać pandemię, trzeba mieć rzeczywiście pewność, że profilaktyka i leki są powszechnie dostępne, a sytuacja pod względem zakażeń jest stabilna. Dlatego uważam, że WHO bardzo rozsądnie i odpowiedzialnie podchodzi do tej kwestii – oceniła ekspertka.
Podsumowując trzy lata pandemii COVID-10, zwróciła uwagę również na korzyści, jakie przyniosła. W tej kwestii wskazała m.in. na rozwój badań nad nowymi technologiami, nowymi lekami przeciwwirusowymi, rozwój telemedycyny, doposażenie laboratoriów, współpracę międzynarodową, monitoring środowiskowy.
– Natomiast chyba największym zagrożeniem, poza samą pandemią, stała się dezinformacja. Mam na myśli natłok fałszywych informacji, który przyczynił się z pewnością do wielu zgonów – poprzez odmowę szczepień czy właściwego leczenia – przypomniała prof. Szuster-Ciesielska.