Rezydenci zapowiadają protest

– Na razie nie odchodzimy od łóżek pacjentów, cały czas pomagamy, cały czas ich ratujemy, ale nie wykluczamy możliwości, że może dojść do strajku – powiedziała Marta Pietrzykowska z Porozumienia Rezydentów.

Zapytana w RMF FM Marta Pietrzykowska, czy okres pandemii jest dobrym czasem na organizację ostrzegawczej akcji protestacyjnej rezydentów, odpowiedziała, że sytuacja w ochronie zdrowia nigdy nie była tak zła jak jest w tym momencie. I to jest powodem rozważanego strajku.

– W przypadku strajku pacjenci w stanie zagrożenia życia na pewno będą zaopiekowani. Niemniej część z nich nie otrzymuje takiej pomocy, jaką powinni otrzymać, z powodu niewydolności systemu. My robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pomóc chorym, ale ostatnie działania rządzących bardzo skutecznie nam to utrudniają i to jest ten problem – podkreśliła Marta Pietrzykowska.

Przedstawicielka PROZZL zaznaczyła jednocześnie, że rezydenci bardzo by chcieli, żeby do strajku nie doszło. Co, jej zdaniem, zależy od reakcji rządzących. Obecna strategia, którą prowadzi Ministerstwo Zdrowia, nie jest wystarczająca, by pacjentom zapewnić pomoc.

– Szpitale nie są z gumy. Mogą przyjąć określoną ilość pacjentów i nie damy rady zwiększyć liczby miejsc. Niedobory sprzętu są bolączką ochrony zdrowia nie od dzisiaj, nie od wczoraj, tylko od wielu lat – wskazała Marta Pietrzykowska.

Na razie poza zapowiedzią strajku, Porozumienie Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy nie podało daty, formy ani postulatów.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.