123RF
Różne stawki za leczenie pacjenta covidowego
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 30.10.2020
Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza, PTEiLChZ
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | Adam Niedzielski, Jarosław Flisiak |
– Wprowadzono trzy stawki za leczenie pacjenta covidowego, zależne od oceny jego stanu zdrowia. Intencją tej decyzji jest to, aby hospitalizowani byli najciężej chorzy – zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Lekarze mówią o drastycznych obniżkach i domagają się wycofania tej decyzji.
Zarządzenie prezesa NFZ zmienia wartości produktów dla hospitalizacji związanych z leczeniem COVID-19. Ich wartość jest zróżnicowana w zależności od skali CRB-65, jaką uzyska pacjent. Określono ją na poziomie 530 zł za dzień leczenia najciężej chorych, a w pozostałych przebiegach 330 zł i 180 zł. Będą obowiązywały też nowe produkty rozliczeniowe: pobyt związany z zapobieganiem i przeciwdziałaniem zakażeniu wirusem SARS-CoV-2 w izolatorium typ I (220 zł za dzień pobytu), typ II (180 zł za dzień pobytu).
– Dzisiaj razem z premierem podjęliśmy decyzję o podwyższeniu tej stawki górnej, bo dotychczas wszyscy pacjenci byli leczeni w szpitalach od 530 zł - do 630 zł, by efektywna stawka była mniej więcej na zbliżonym poziomie. Intencją jest to, by w szpitalach było jak najwięcej pacjentów, którzy są w górnym poziomie skali, natomiast pacjenci, którzy charakteryzują się mniejszą ciężkością przebiegu covidu mogą być transferowani do izolatoriów, których liczba ulega zwiększeniu z obecnych ok. 4 tys. do 10 tys. – wyjaśniał Adam Niedzielski.
Lekarze mówią: To bandyterka!
Na łamach „Gazety Wyborczej" jeden z dyrektorów szpitala mówi, że obniżka stawek jest drastyczna i natychmiastowa. Dotąd za dzień hospitalizacji pacjenta z COVID-19 – bez względu na to, czy przechodzi chorobę stosunkowo łagodnie, czy ciężko – fundusz płacił 530 zł. Teraz najwyższa stawka ma być tylko za najciężej chorych. Stawki dla szpitali koordynujących, w których leczeni są pacjenci z COVID-19 wymagający także innego specjalistycznego leczenia, na razie się nie zmieniają.
– Zmiany będą bardzo dotkliwe dla oddziałów zakaźnych oraz szpitali pierwszego i drugiego stopnia zabezpieczenia w całości lub w większej części covidowych. To bandyterka! Pójdziemy z torbami – mówi jeden z dyrektorów.
W załączonym do zarządzenia komunikacie NFZ instruuje, jak selekcjonować pacjentów przy użyciu skali CRB-65 służącej do oceny ciężkości pozaszpitalnych zapaleń płuc. Wymienione są w niej cztery wskazania do hospitalizacji: zaburzenia świadomości, częstość oddechów – większa bądź równa 30 oddechom na minutę, ciśnienie krwi równe bądź niższe niż 90/60 oraz wiek powyżej 65 lat. Za każde wskazanie jest jeden punkt. Jeśli pacjent ma tylko jeden objaw, hospitalizacja nie jest wskazana. W przypadku dwóch punktów należy rozważyć przyjęcie chorego, a jeśli ma trzy lub cztery punkty na pewno wymaga hospitalizacji i za niego NFZ zapłaci najwyższą stawkę. Za chorego z jednym punktem wypłaci 180 zł, z dwoma punktami – 330 zł.
– To skandal. Owszem, mówiłem, że część hospitalizowanych pacjentów wcale tego nie potrzebuje. Tak jest, ale dotyczy to tylko 10 proc., drugie 10 proc. może być na obserwacji pod warunkiem, że jest tam do dyspozycji tlen. Pozostali chorzy na pewno potrzebują leczenia w szpitalu. Tymczasem NFZ tak ustawia kryteria, jakbyśmy mieli przyjmować już tylko chorych wymagających intensywnej terapii. Bo chory, który dostanie dwa punkty, najczęściej potrzebuje już wspomagania oddechu. Koleżanka napisała mi o pacjencie, którego przywieziono jej wczoraj, to 40-latek, który nie dostałby według skali CRB-65 ani jednego punktu, a umarł – mówi prof. Robert Flisiak, prezes PTEiLChZ dla „Gazety Wyborczej".
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ) wystosował apel premiera i ministra zdrowia o pilne wycofanie zapisów zarządzenia w sprawie obniżki stawek, ostrzegając, że doprowadzą one „do katastrofy polskiej opieki zdrowotnej.
„Natychmiastowe cofnięcie zarządzenia Prezesa NFZ jest konieczne gdyż:
– W sposób znaczący (przynajmniej o połowę) obniża realne świadczenia na rzecz pacjentów hospitalizowanych z COVID-19.
– Jest oparte na błędnym wykorzystaniu do codziennej oceny stanu pacjentów skali CRB-65 przeznaczonej pierwotnie do kwalifikacji chorych do hospitalizacji przez lekarzy POZ.
– Jest cynicznym wykorzystaniem rekomendacji PTEiLChZ w celach zupełnie sprzecznych z pierwotnym ich założeniem.
– Nakłada na personel medyczny i administrację szpitali konieczność dodatkowych działań sprawozdawczych, których wykonanie często przekracza możliwości kurczącego się personelu.
– Stoi w sprzeczności z przygotowywaną przez zespół doradców przy Premierze RP kolejną wersją strategii walki z COVID-19” – argumentuje zarząd PTEiLChZ. I dodaje: „Niezależnie od tego z przykrością stwierdzamy, że Zarządzenie Prezesa NFZ jest przejawem lekceważenia losu pacjentów chorych na COVID-19 i zostało odebrane przez środowisko pracowników szpitali leczących tych chorych jako gest pogardy w „podzięce” za 8-miesięczną walkę z pandemią”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
– Dzisiaj razem z premierem podjęliśmy decyzję o podwyższeniu tej stawki górnej, bo dotychczas wszyscy pacjenci byli leczeni w szpitalach od 530 zł - do 630 zł, by efektywna stawka była mniej więcej na zbliżonym poziomie. Intencją jest to, by w szpitalach było jak najwięcej pacjentów, którzy są w górnym poziomie skali, natomiast pacjenci, którzy charakteryzują się mniejszą ciężkością przebiegu covidu mogą być transferowani do izolatoriów, których liczba ulega zwiększeniu z obecnych ok. 4 tys. do 10 tys. – wyjaśniał Adam Niedzielski.
Lekarze mówią: To bandyterka!
Na łamach „Gazety Wyborczej" jeden z dyrektorów szpitala mówi, że obniżka stawek jest drastyczna i natychmiastowa. Dotąd za dzień hospitalizacji pacjenta z COVID-19 – bez względu na to, czy przechodzi chorobę stosunkowo łagodnie, czy ciężko – fundusz płacił 530 zł. Teraz najwyższa stawka ma być tylko za najciężej chorych. Stawki dla szpitali koordynujących, w których leczeni są pacjenci z COVID-19 wymagający także innego specjalistycznego leczenia, na razie się nie zmieniają.
– Zmiany będą bardzo dotkliwe dla oddziałów zakaźnych oraz szpitali pierwszego i drugiego stopnia zabezpieczenia w całości lub w większej części covidowych. To bandyterka! Pójdziemy z torbami – mówi jeden z dyrektorów.
W załączonym do zarządzenia komunikacie NFZ instruuje, jak selekcjonować pacjentów przy użyciu skali CRB-65 służącej do oceny ciężkości pozaszpitalnych zapaleń płuc. Wymienione są w niej cztery wskazania do hospitalizacji: zaburzenia świadomości, częstość oddechów – większa bądź równa 30 oddechom na minutę, ciśnienie krwi równe bądź niższe niż 90/60 oraz wiek powyżej 65 lat. Za każde wskazanie jest jeden punkt. Jeśli pacjent ma tylko jeden objaw, hospitalizacja nie jest wskazana. W przypadku dwóch punktów należy rozważyć przyjęcie chorego, a jeśli ma trzy lub cztery punkty na pewno wymaga hospitalizacji i za niego NFZ zapłaci najwyższą stawkę. Za chorego z jednym punktem wypłaci 180 zł, z dwoma punktami – 330 zł.
– To skandal. Owszem, mówiłem, że część hospitalizowanych pacjentów wcale tego nie potrzebuje. Tak jest, ale dotyczy to tylko 10 proc., drugie 10 proc. może być na obserwacji pod warunkiem, że jest tam do dyspozycji tlen. Pozostali chorzy na pewno potrzebują leczenia w szpitalu. Tymczasem NFZ tak ustawia kryteria, jakbyśmy mieli przyjmować już tylko chorych wymagających intensywnej terapii. Bo chory, który dostanie dwa punkty, najczęściej potrzebuje już wspomagania oddechu. Koleżanka napisała mi o pacjencie, którego przywieziono jej wczoraj, to 40-latek, który nie dostałby według skali CRB-65 ani jednego punktu, a umarł – mówi prof. Robert Flisiak, prezes PTEiLChZ dla „Gazety Wyborczej".
Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych (PTEiLChZ) wystosował apel premiera i ministra zdrowia o pilne wycofanie zapisów zarządzenia w sprawie obniżki stawek, ostrzegając, że doprowadzą one „do katastrofy polskiej opieki zdrowotnej.
„Natychmiastowe cofnięcie zarządzenia Prezesa NFZ jest konieczne gdyż:
– W sposób znaczący (przynajmniej o połowę) obniża realne świadczenia na rzecz pacjentów hospitalizowanych z COVID-19.
– Jest oparte na błędnym wykorzystaniu do codziennej oceny stanu pacjentów skali CRB-65 przeznaczonej pierwotnie do kwalifikacji chorych do hospitalizacji przez lekarzy POZ.
– Jest cynicznym wykorzystaniem rekomendacji PTEiLChZ w celach zupełnie sprzecznych z pierwotnym ich założeniem.
– Nakłada na personel medyczny i administrację szpitali konieczność dodatkowych działań sprawozdawczych, których wykonanie często przekracza możliwości kurczącego się personelu.
– Stoi w sprzeczności z przygotowywaną przez zespół doradców przy Premierze RP kolejną wersją strategii walki z COVID-19” – argumentuje zarząd PTEiLChZ. I dodaje: „Niezależnie od tego z przykrością stwierdzamy, że Zarządzenie Prezesa NFZ jest przejawem lekceważenia losu pacjentów chorych na COVID-19 i zostało odebrane przez środowisko pracowników szpitali leczących tych chorych jako gest pogardy w „podzięce” za 8-miesięczną walkę z pandemią”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.