123RF
W Lublinie powstaje lek na COVID-19 z osocza ozdrowieńców
Autor: Monika Stelmach
Data: 26.05.2020
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Badania nad lekiem z osocza ozdrowieńców otrzymały 5 mln zł dofinansowania z Agencji Badań Medycznych. Na potrzeby tego projektu krew zostanie pobrana od ok. 230 osób, z czego będzie można pozyskać średnio 3 tys. dawek leku.
Farmaceutyk zawierający immunoglobuliny (IgG), czyli przeciwciała wobec SARS-CoV-2, wytworzy polska firma Biomed-Lublin Wytwórnia Surowic i Szczepionek. Lek powstanie na bazie osocza osób, które były zakażone koronawirusem, ale infekcję przeszły bezobjawowo, albo łagodnie. Osocze pobierają Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Na potrzeby tego projektu osocze zostanie pobrane od ok. 230 osób, co ma dać około 3 tys. dawek leku.
Lek będzie przebadany przez Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, gdzie przeprowadzona zostanie specjalistyczna walidacja osocza. Kolejna faza to badania kliniczne w Klinice Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Lublinie, która jest w tym projekcie instytucją wiodącą.
Szef lubelckiej kliniki prof. Krzysztof Tomasiewicz powiedział, że wytworzony preparat będzie podawany kilkuset pacjentom chorym na COVID-19. Mają one potwierdzić skuteczność leku i bezpieczeństwo terapii.
- Będziemy to robili wspólnie z kilkoma klinikami w Polsce i mamy nadzieję, że wyniki tych badań doprowadzą do tego, że w perspektywie kilku miesięcy będziemy dysponować naprawdę cennym narzędziem w walce z COVID-19 – stwierdził prof. Krzysztof Tomasiewicz.
Prof. Tomasiewicz zaznaczył, że realizacja tego projektu daje też szanse na poszerzenie wiedzy o przeciwciałach. - Badania są prowadzone na całym świecie, na razie nie ma odpowiedzi na wiele pytań. Mamy szanse uczestniczyć w procesie istotnym dla zrozumienia tego, co się dzieje z pacjentem chorym na COVID-19 – dodaje prof. Tomasiewicz.
Projekt badań nad nowym lekiem na COVID-19 dofinansowała Agencja Badań Medycznych - 5 mln zł. To maksymalna kwota, jaką Agencja Badań Medycznych może przekazać na jeden projekt badawczy. Firma Biomed Lublin poinformowała, że trzy miesiące od otrzymania osocza preparat będzie gotowy do badań.
- Zgodnie z wymaganiami prawa farmaceutycznego zanim lek będzie mógł zostać dopuszczony do obrotu musi być poddany badaniom klinicznym potwierdzającym nie tylko jego skuteczność, ale przede wszystkim bezpieczeństwo – zaznacza cytowany w komunikacie prezes Biomedu Lublin Marcin Piróg. Ostatnim etapem jest rejestracja leku w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych i Produktów Biobójczych.
Członek Zarządu ds. Operacyjnych Biomedu Lublin Piotr Fic wyjaśnia, że wytworzony przez firmę preparat jest oczyszczony z niepożądanych białek i zawiera skoncentrowaną dawkę przeciwciał przeciw koronawirusowi, czyli wyłącznie to, czego organizm zainfekowany w danym momencie potrzebuje do walki z wirusem.
Wytworzony przez Biomed preparat można będzie bezpiecznie przechowywać przez kilkanaście miesięcy i stosować w momencie, gdy wystąpi zwiększona zachorowalność. Umożliwia to zbudowanie zapasów produktu na czas np. nawrotu epidemii.
- Biomed Lublin jest jedyną firmą w Polsce i jedną z nielicznych w Europie, która posiada technologię wytwarzania immunoglobulin z osocza ozdrowieńców. Gdy tylko otrzymamy odpowiednią ilość osocza spełniającego wymogi specyfikacji, możemy zacząć produkować lek najpierw na potrzeby badań, a następnie zacząć tworzyć zapasy na wypadek wystąpienia drugiej fali infekcji pod koniec bieżącego roku – dodał Piotr Fic.
Lek będzie przebadany przez Instytut Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie, gdzie przeprowadzona zostanie specjalistyczna walidacja osocza. Kolejna faza to badania kliniczne w Klinice Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Lublinie, która jest w tym projekcie instytucją wiodącą.
Szef lubelckiej kliniki prof. Krzysztof Tomasiewicz powiedział, że wytworzony preparat będzie podawany kilkuset pacjentom chorym na COVID-19. Mają one potwierdzić skuteczność leku i bezpieczeństwo terapii.
- Będziemy to robili wspólnie z kilkoma klinikami w Polsce i mamy nadzieję, że wyniki tych badań doprowadzą do tego, że w perspektywie kilku miesięcy będziemy dysponować naprawdę cennym narzędziem w walce z COVID-19 – stwierdził prof. Krzysztof Tomasiewicz.
Prof. Tomasiewicz zaznaczył, że realizacja tego projektu daje też szanse na poszerzenie wiedzy o przeciwciałach. - Badania są prowadzone na całym świecie, na razie nie ma odpowiedzi na wiele pytań. Mamy szanse uczestniczyć w procesie istotnym dla zrozumienia tego, co się dzieje z pacjentem chorym na COVID-19 – dodaje prof. Tomasiewicz.
Projekt badań nad nowym lekiem na COVID-19 dofinansowała Agencja Badań Medycznych - 5 mln zł. To maksymalna kwota, jaką Agencja Badań Medycznych może przekazać na jeden projekt badawczy. Firma Biomed Lublin poinformowała, że trzy miesiące od otrzymania osocza preparat będzie gotowy do badań.
- Zgodnie z wymaganiami prawa farmaceutycznego zanim lek będzie mógł zostać dopuszczony do obrotu musi być poddany badaniom klinicznym potwierdzającym nie tylko jego skuteczność, ale przede wszystkim bezpieczeństwo – zaznacza cytowany w komunikacie prezes Biomedu Lublin Marcin Piróg. Ostatnim etapem jest rejestracja leku w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych i Produktów Biobójczych.
Członek Zarządu ds. Operacyjnych Biomedu Lublin Piotr Fic wyjaśnia, że wytworzony przez firmę preparat jest oczyszczony z niepożądanych białek i zawiera skoncentrowaną dawkę przeciwciał przeciw koronawirusowi, czyli wyłącznie to, czego organizm zainfekowany w danym momencie potrzebuje do walki z wirusem.
Wytworzony przez Biomed preparat można będzie bezpiecznie przechowywać przez kilkanaście miesięcy i stosować w momencie, gdy wystąpi zwiększona zachorowalność. Umożliwia to zbudowanie zapasów produktu na czas np. nawrotu epidemii.
- Biomed Lublin jest jedyną firmą w Polsce i jedną z nielicznych w Europie, która posiada technologię wytwarzania immunoglobulin z osocza ozdrowieńców. Gdy tylko otrzymamy odpowiednią ilość osocza spełniającego wymogi specyfikacji, możemy zacząć produkować lek najpierw na potrzeby badań, a następnie zacząć tworzyć zapasy na wypadek wystąpienia drugiej fali infekcji pod koniec bieżącego roku – dodał Piotr Fic.