123RF
W USA wkrótce będzie więcej ofiar śmiertelnych COVID-19 niż grypy hiszpanki
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 22.09.2021
Źródło: PAP/Andrzej Dobrowolski
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Hiszpanka sprzed 100 laty dotychczas była uznawana za najbardziej śmiercionośną pandemię od powstania Stanów Zjednoczonych. W 1918 roku w tym kraju zmarło około 675 tys. ludzi. Obecnie w USA liczba zgonów z powodu koronawirusa wynosi prawie 674 tys. osób.
Powołując się na ekspertów medycznych i statystyków, „Daily News” zwrócił uwagę, że porównanie liczb nie odzwierciedla całego obrazu zmagań z pandemiami. W 1918 roku populacja Stanów Zjednoczonych liczyła nieco ponad 100 milionów, podczas gdy teraz jest to 330 milionów. Obecnie umiera jeden na 500 Amerykanów, podczas gdy w 1918 roku jeden na 150.
W poniedziałek wczesnym popołudniem Uniwersytet Johnsa Hopkinsa poinformował o globalnej liczbie 4 695 184 przypadków śmiertelnych koronawirusa. „Daily News” przytoczył dane świadczące o tym, że na grypę hiszpankę w latach 1918–1919 zmarło ok. 50 mln ludzi na świecie. Jak dodał, w przeciwieństwie do dwuletniego okresu, w którym hiszpanka siała spustoszenie, pandemia COVID-19 nie jest nawet bliska zakończenia.
– Fakt, że liczba zgonów gwałtownie wzrosła pod koniec 2020 roku, dziewięć miesięcy po tym, jak pandemia dotarła do Stanów Zjednoczonych, z najwyższym dziennym wskaźnikiem zgonów na początku stycznia 2021 roku, jest być może najbardziej zniechęcającym porównaniem z historycznym rekordem – ocenił historyk E. Thomas Ewing z Virginia Tech w rozmowie z „Washington Post”.
Według eksperta świat zignorował lekcję z 1918 roku, a następnie zlekceważył ostrzeżenia wydawane w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19. – Nigdy nie dowiemy się, ile istnień ludzkich można było uratować, gdybyśmy bardziej poważnie potraktowali zagrożenie – zauważył Ewing.
W poniedziałek wczesnym popołudniem Uniwersytet Johnsa Hopkinsa poinformował o globalnej liczbie 4 695 184 przypadków śmiertelnych koronawirusa. „Daily News” przytoczył dane świadczące o tym, że na grypę hiszpankę w latach 1918–1919 zmarło ok. 50 mln ludzi na świecie. Jak dodał, w przeciwieństwie do dwuletniego okresu, w którym hiszpanka siała spustoszenie, pandemia COVID-19 nie jest nawet bliska zakończenia.
– Fakt, że liczba zgonów gwałtownie wzrosła pod koniec 2020 roku, dziewięć miesięcy po tym, jak pandemia dotarła do Stanów Zjednoczonych, z najwyższym dziennym wskaźnikiem zgonów na początku stycznia 2021 roku, jest być może najbardziej zniechęcającym porównaniem z historycznym rekordem – ocenił historyk E. Thomas Ewing z Virginia Tech w rozmowie z „Washington Post”.
Według eksperta świat zignorował lekcję z 1918 roku, a następnie zlekceważył ostrzeżenia wydawane w pierwszych miesiącach pandemii COVID-19. – Nigdy nie dowiemy się, ile istnień ludzkich można było uratować, gdybyśmy bardziej poważnie potraktowali zagrożenie – zauważył Ewing.