123RF
Wzrost liczby zachorowań na COVID-19 za zachodnią granicą
Redaktor: Monika Stelmach
Data: 18.08.2023
Źródło: PAP
Działy:
Aktualności w Koronawirus
Aktualności
Tagi: | COVID-19, Niemcy, koronawirus |
Pandemia się skończyła, ale koronawirus pozostał i w kilku regionach Niemiec wzrosła liczba przypadków COVID-19. Eksperci podejrzewają, że to tzw. efekt Barbenheimera, czyli popularne ostatnio w kinach łączone seanse filmów „Barbie” i „Oppenheimer” – pisze „Spiegel”.
Tyle godzin sensów filmowych jednocześnie to spore ryzyko zarażenia patogenami, krążącymi w sali kinowej. Może to wywołać nową falę COVID-19 – napisał na platformie X, dawnym Twitterze, Peter Hotez, ekspert z Baylor College of Medicine w Houston w amerykańskim stanie Teksas.
Z danych niemieckiego ministerstwa zdrowia wynika, że „są pewne oznaki ponownego rozprzestrzeniania się wirusa”. W ubiegłym tygodniu zgłoszono około 2400 przypadków COVID–19, prawie o 400 więcej niż tydzień wcześniej. Liczba hospitalizowanych z powodu koronawirusa wzrosła przez ostatni tydzień o 50 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem.
– Możemy mieć do czynienia z letnią falą – skomentował epidemiolog Timo Ulrichs z berlińskiego Uniwersytetu Akkon. Jego zdaniem tzw. efekt Barbenheimera jest możliwy, ponieważ pogoda dopisuje, więcej ludzi wybrało się do kina na dwa hity filmowe.
Ogólnie jednak liczba zachorowań jest nadal bardzo niska. Eksperci są przekonani, że wzrost przypadków nasili się z nadejściem jesieni i zimy, razem z innymi infekcjami dróg oddechowych. – Jeśli COVID-19, grypa i inne choroby wystąpią w tym samym czasie, może to stanowić duże obciążenie dla szpitali, lekarzy pierwszego kontaktu i placówek opiekuńczych, co budzi duże obawy – ostrzega „Spiegel”.
Według aktualnego raportu berlińskiego Instytutu Roberta Kocha (RKI), infekcje dróg oddechowych są w RFN na „niskim poziomie letnim”, ale ostatnio ich liczba nieco wzrosła. Według szacunków RKI 3,6 mln osób cierpi na ostrą infekcję dróg oddechowych, w szczególności dotyczy to dorosłych. W większości przypadków są to wirusy przeziębienia.
Niemieccy epidemiolodzy przypominają też, że osoby z grup ryzyka już teraz powinny umówić się na jesienne szczepienie przypominające. Jesienią ma być bowiem dostępna szczepionka dostosowana do aktualnego wariantu koronawirusa.
Z danych niemieckiego ministerstwa zdrowia wynika, że „są pewne oznaki ponownego rozprzestrzeniania się wirusa”. W ubiegłym tygodniu zgłoszono około 2400 przypadków COVID–19, prawie o 400 więcej niż tydzień wcześniej. Liczba hospitalizowanych z powodu koronawirusa wzrosła przez ostatni tydzień o 50 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem.
– Możemy mieć do czynienia z letnią falą – skomentował epidemiolog Timo Ulrichs z berlińskiego Uniwersytetu Akkon. Jego zdaniem tzw. efekt Barbenheimera jest możliwy, ponieważ pogoda dopisuje, więcej ludzi wybrało się do kina na dwa hity filmowe.
Ogólnie jednak liczba zachorowań jest nadal bardzo niska. Eksperci są przekonani, że wzrost przypadków nasili się z nadejściem jesieni i zimy, razem z innymi infekcjami dróg oddechowych. – Jeśli COVID-19, grypa i inne choroby wystąpią w tym samym czasie, może to stanowić duże obciążenie dla szpitali, lekarzy pierwszego kontaktu i placówek opiekuńczych, co budzi duże obawy – ostrzega „Spiegel”.
Według aktualnego raportu berlińskiego Instytutu Roberta Kocha (RKI), infekcje dróg oddechowych są w RFN na „niskim poziomie letnim”, ale ostatnio ich liczba nieco wzrosła. Według szacunków RKI 3,6 mln osób cierpi na ostrą infekcję dróg oddechowych, w szczególności dotyczy to dorosłych. W większości przypadków są to wirusy przeziębienia.
Niemieccy epidemiolodzy przypominają też, że osoby z grup ryzyka już teraz powinny umówić się na jesienne szczepienie przypominające. Jesienią ma być bowiem dostępna szczepionka dostosowana do aktualnego wariantu koronawirusa.