Nie wpuścić koronawirusa i nie zaprzestać leczenia
Redaktor: Iwona Konarska
Data: 13.10.2020
Źródło: IMiD
Tagi: | Tomasz Maciejewski, IMiD, koronawirus |
Procedury wdrożone niezwłocznie po pojawieniu się koronawirusa w Warszawie uchroniły pacjentów Instytutu Matki i Dziecka przed zakażeniem. W szpitalu od marca było kilkanaście przypadków zakażenia personelu każdego szczebla oraz trzy wśród pacjentów.
Pacjenci Instytutu Matki i Dziecka to osoby z grupy podwyższonego ryzyka – po operacjach, w trakcie leczenia chemioterapeutycznego czy dzieci przedwcześnie urodzone. Dla nich zakażenie koronawirusem jest bardziej niebezpieczne niż dla osoby zdrowej. – mówi prof. Marcin Czech, kierownik Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych.
Procedury to przede wszystkim obowiązek noszenia maseczek i dezynfekcji rąk, ograniczenie odwiedzin pacjentów, szybkie przejście na teleporady w ambulatorium czy przeniesienie pionu administracyjnego w tryb pracy zdalnej.
– Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że szybka reakcja na sytuację epidemiologiczną opracowana we współpracy ze specjalistami ds. zdrowia publicznego ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa na terenie szpitala. Sytuacja jest dynamiczna, więc i my nieustannie kontrolujemy obowiązujące zasady i procedury oraz ich skuteczność - mówi dr n. med. Alicja Karney, dyrektor ds. klinicznych IMiD.
Dzięki wsparciu sponsorów zakupiono kamery termowizyjne, które ustawiono przy każdym z trzech wejść do budynków szpitala: dla pacjentów, dla personelu i do przychodni. Przy wejściach dla pacjentów przeprowadzany jest również wstępny wywiad epidemiologiczny oraz zbierane dane kontaktowe. Ankiety zostaną w przyszłości przeniesione na urządzenia mobilne, dzięki czemu uda się przyspieszyć wejście i ograniczyć kolejki. W instytucie obowiązuje ruch jednokierunkowy.
Wprowadzono także testowanie przed przyjęciem na planowe leczenie. Część wizyt odbywa się w trybie teleporad. O tym, którzy pacjenci wymagają badania fizykalnego decydują konkretne poradnie. - Bez ogromnego wsparcia personelu pielęgniarskiego wszystkie poradnie zostałyby sparaliżowane – podkreśla dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor IMiD.
W ambulatorium może przebywać jeden opiekun. - Pamiętajmy, że w ambulatorium przebywają również pacjenci onkologiczni, z obniżoną odpornością czy po operacjach. Chrońmy ich i stosujmy się do zasad – mówi prof. Czech. W oddziałach szpitala także obowiązują ograniczenia. Przy pacjencie może być tylko jeden opiekun, który nie powinien opuszczać terenu szpitala. W Klinice Onkologii Dzieci i Młodzieży IMiD zakażenie koronawirusem jest zagrożeniem, jednak zaniechanie terapii onkologicznej może skończyć się tragicznie. Nowotwory kości, w których leczeniu specjalizuje się klinika pod kierownictwem prof. Anny Raciborskiej, postępują wyjątkowo szybko. Był przypadek, gdy pacjent z chorobą nowotworową przebywał na obowiązkowej kwarantannie, a miał zaplanowane leczenie. Dzięki szybkiej współpracy pacjent został zwolniony z kwarantanny, przebadany pod kątem zakażenia koronawirusem i wrócił do kliniki na chemioterapię.
Ograniczenie liczby osób przebywających na terenie instytutu dotyczyło również porodów rodzinnych. Zostały one przywrócone na początku czerwca, jednak przy zwiększającej się liczbie zachorowań na Mazowszu ograniczenie być może zostanie wprowadzone ponownie.
Kilkumiesięczne doświadczenia pokazują, że regulamin szpitala wymaga aktualizacji. Zdarza się, że pacjenci i ich opiekunowie nie stosują się do zasad i poddają w wątpliwość istnienie wirusa SARS-CoV-2. – Najwięcej osób codziennie pojawia się w ambulatorium, gdzie odbywają się kontrole po operacjach czy konsultacje pacjentów onkologicznych. Tutaj, niestety możliwości nadzoru są ograniczone, dlatego też nieustannie apelujemy o stosowanie się do zasad. Szczęśliwie obserwuję, że większość rodziców dba o bezpieczeństwo swoje i innych. – konkluduje prof. Marcin Czech.
Procedury to przede wszystkim obowiązek noszenia maseczek i dezynfekcji rąk, ograniczenie odwiedzin pacjentów, szybkie przejście na teleporady w ambulatorium czy przeniesienie pionu administracyjnego w tryb pracy zdalnej.
– Dotychczasowe doświadczenia pokazały, że szybka reakcja na sytuację epidemiologiczną opracowana we współpracy ze specjalistami ds. zdrowia publicznego ograniczyły rozprzestrzenianie się wirusa na terenie szpitala. Sytuacja jest dynamiczna, więc i my nieustannie kontrolujemy obowiązujące zasady i procedury oraz ich skuteczność - mówi dr n. med. Alicja Karney, dyrektor ds. klinicznych IMiD.
Dzięki wsparciu sponsorów zakupiono kamery termowizyjne, które ustawiono przy każdym z trzech wejść do budynków szpitala: dla pacjentów, dla personelu i do przychodni. Przy wejściach dla pacjentów przeprowadzany jest również wstępny wywiad epidemiologiczny oraz zbierane dane kontaktowe. Ankiety zostaną w przyszłości przeniesione na urządzenia mobilne, dzięki czemu uda się przyspieszyć wejście i ograniczyć kolejki. W instytucie obowiązuje ruch jednokierunkowy.
Wprowadzono także testowanie przed przyjęciem na planowe leczenie. Część wizyt odbywa się w trybie teleporad. O tym, którzy pacjenci wymagają badania fizykalnego decydują konkretne poradnie. - Bez ogromnego wsparcia personelu pielęgniarskiego wszystkie poradnie zostałyby sparaliżowane – podkreśla dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor IMiD.
W ambulatorium może przebywać jeden opiekun. - Pamiętajmy, że w ambulatorium przebywają również pacjenci onkologiczni, z obniżoną odpornością czy po operacjach. Chrońmy ich i stosujmy się do zasad – mówi prof. Czech. W oddziałach szpitala także obowiązują ograniczenia. Przy pacjencie może być tylko jeden opiekun, który nie powinien opuszczać terenu szpitala. W Klinice Onkologii Dzieci i Młodzieży IMiD zakażenie koronawirusem jest zagrożeniem, jednak zaniechanie terapii onkologicznej może skończyć się tragicznie. Nowotwory kości, w których leczeniu specjalizuje się klinika pod kierownictwem prof. Anny Raciborskiej, postępują wyjątkowo szybko. Był przypadek, gdy pacjent z chorobą nowotworową przebywał na obowiązkowej kwarantannie, a miał zaplanowane leczenie. Dzięki szybkiej współpracy pacjent został zwolniony z kwarantanny, przebadany pod kątem zakażenia koronawirusem i wrócił do kliniki na chemioterapię.
Ograniczenie liczby osób przebywających na terenie instytutu dotyczyło również porodów rodzinnych. Zostały one przywrócone na początku czerwca, jednak przy zwiększającej się liczbie zachorowań na Mazowszu ograniczenie być może zostanie wprowadzone ponownie.
Kilkumiesięczne doświadczenia pokazują, że regulamin szpitala wymaga aktualizacji. Zdarza się, że pacjenci i ich opiekunowie nie stosują się do zasad i poddają w wątpliwość istnienie wirusa SARS-CoV-2. – Najwięcej osób codziennie pojawia się w ambulatorium, gdzie odbywają się kontrole po operacjach czy konsultacje pacjentów onkologicznych. Tutaj, niestety możliwości nadzoru są ograniczone, dlatego też nieustannie apelujemy o stosowanie się do zasad. Szczęśliwie obserwuję, że większość rodziców dba o bezpieczeństwo swoje i innych. – konkluduje prof. Marcin Czech.