Pierwsza implantacja najnowszego modelu stymulatora bezelektrodowego
PAP/Anna Jowsa
Tagi: | bezelektrodowy stymulator serca, stymulator serca, Szpital Miejski im. J. Strusia w Poznaniu, Przemysław Mitkowski, Michał Guliński, Janusz Rzeźniczak |
W Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. Józefa Strusia w Poznaniu kardiolodzy przeprowadzili pierwszą w Polsce implantację najnowszego modelu stymulatora bezelektrodowego Micra AV 2.0. 71-letnia pacjentka czuje się dobrze.
Wielkość małej kapsułki
Zabieg, który odbył się 10 czerwca,
przeprowadzili lek. med. Michał Guliński z Oddziału Kardiologii Szpitala
Miejskiego im. Józefa Strusia wraz z prof. Przemysławem Mitkowskim z Kliniki
Kardiologii Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Micrę AV 2.0, czyli najnowszy model stymulatora bezelektrodowego o przedłużonej żywotności do 15 lat i z najnowszymi algorytmami synchronizującymi skurcz komór z przedsionkami wszczepiono po raz pierwszy w Polsce. Zabieg przebiegł pomyślnie, a chora w godzinach wieczornych wróciła do pełnej aktywności.
12 czerwca na konferencji prasowej w poznańskim szpitalu specjaliści poinformowali o szczegółach zabiegu.
Lek. med. Michał Guliński tłumaczył, że stymulatory bezelektrodowe wszczepiane są wtedy, kiedy stymulator klasyczny, zwykły, wiąże się z dużym ryzykiem, lub też w niektórych przypadkach taka implantacja jest zupełnie niemożliwa. Stymulator bezelektrodowy wszczepiany jest bezpośrednio do serca. Jest on wielkości małej kapsułki, której docelowym miejscem jest prawa komora serca.
– Jest dużo bezpieczniejszy pod względem infekcyjnym. Można go także wszczepiać w krótkim czasie po przeleczeniu infekcyjnych chorób serca – stwierdził specjalista.
Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu miejscowym. W jego trakcie pacjentka mogła rozmawiać z lekarzami. Trwał nieco ponad pół godziny.
Wszczepiany w szczególnych
przypadkach
Na konferencji poinformowano, że
pacjentką była 71-letnia chora z blokiem przedsionkowo-komorowym trzeciego stopnia i
wszczepionym kilka lat temu konwencjonalnym, elektrodowym stymulatorem. Ze
względu na przebytą chorobę nowotworową przewodu pokarmowego chora cztery lata
temu została poddana zabiegowi usunięcia jelita grubego oraz częściowo
cienkiego i skazana była na całkowite żywienie drogą dożylną.
– Długoterminowa obecność cewników naczyniowych do żywienia może stanowić źródło zakażenia, szczególnie u chorych z upośledzoną odpornością. U chorej kilka tygodni temu doszło do zagrażającego życiu zakażenia krwi i infekcji struktur serca. Stan ten wymagał usunięcia dotychczasowego stymulatora serca wraz z elektrodami. Niestety chora nie miała własnej czynności serca, była całkowicie uzależniona od elektrostymulacji. Jednym zabiegiem ratującym życie było usunięcie dotychczasowego stymulatora wraz z elektrodami i zastąpienie nowoczesnym stymulatorem bezprzewodowym zakotwiczonym bezpośrednio w mięśniu prawej komory serca – przekazali specjaliści.
Pełnomocnik dyrektora ds. lecznictwa, kierownik Pracowni Serca i Naczyń dr n. med. Janusz Rzeźniczak podkreślił, że szpital cały czas stawia na dynamiczny rozwój placówki.
– Chcemy, żeby chorzy mogli
korzystać z najnowocześniejszych urządzeń, mieć przeprowadzane zabiegi w
komfortowych warunkach, na bardzo dobrym sprzęcie. W szpitalu powstała m.in.
sala hybrydowa, mamy najnowocześniejszego robota, nowe aparaty, zestawy do
elektrofizjologii. Staramy się, żeby jak najlepiej pomóc naszym chorym, mając
standardy nie tylko polskie, ale je wyprzedzając, by leczyć tych chorych w
standardzie światowym – powiedział.
Przeczytaj także: „Zawał serca i dyslipidemia – oczekiwania”.