W USA trwają prace nad szczepionkami przeciwko fentanylowi
PAP/Katarzyna Czechowicz
Naukowcy w Stanach Zjednoczonych pracują nad szczepionkami przeciwko fentanylowi, jednej z najniebezpieczniejszych substancji narkotycznych. Nie mają działać profilaktycznie, chroniąc przez uzależnieniem, ale zapobiegać nawrotom u osób, które starają się zwalczyć uzależnienie.
- Amerykańscy naukowcy pracują nad dwoma preparatami, które być może pomogą osobom uzależnionym od fentanylu i walce z kryzysem opioidowym w USA
- Szczepionki kojarzą nam się przede wszystkim z profilaktyką chorób zakaźnych, natomiast koncepcja, że szczepionka mogłaby pomagać w leczeniu uzależnień od substancji chemicznych, jest mniej znana
- U podstaw koncepcji szczepionek przeciwnarkotykowych leży wykorzystanie mechanizmów odporności, które normalnie służą do neutralizowania patogenów
- Fentanyl, który jest w nielegalnym obrocie, to problem w USA, innym jest jego nieodpowiedzialne stosowanie i nadmierne przepisywanie przez lekarzy w tym kraju
- Problem uzależnienia od substancji psychoaktywnych jest wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Według danych za rok 2020 ok. 275 mln ludzi na świecie zażywało substancje psychoaktywne, z czego co najmniej 36 mln było uzależnionych
Szczepionka odpowiedzią na amerykański kryzys opioidowy?
– Jeszcze w tym roku do fazy badań klinicznych mogą trafić dwa preparaty będące obiecującymi kandydatkami na szczepionki przeciwko fentanylowi – przekazał dr hab. Piotr Rzymski, prof. Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
– Oba pomyślnie przeszły testy przedkliniczne na zwierzętach, prowadząc do wyprodukowania wysokiego miana przeciwciał przeciw temu opioidowi, i jest szansa, że w najbliższych miesiącach zaczną być badane na ludziach – dodał.
Z okazji Światowego Tygodnia Szczepień prof. Rzymski przypomina, że w ostatnim czasie, z uwagi na poważny kryzys opioidowy w Ameryce Północnej, nasiliły się prace nad szczepionkami, które mogłyby pomóc w walce z tą sytuacją.
– Szczepionki kojarzą nam się przede wszystkim z profilaktyką chorób zakaźnych; niekiedy można też usłyszeć o tzw. szczepionkach przeciwnowotworowych, które są preparatami mającymi ukierunkować układ odpornościowy do zwalczania nieprawidłowo zmienionych komórek. Natomiast szczepionka, która mogłaby pomagać w leczeniu uzależnień od substancji chemicznych, to zdecydowanie mniej znana koncepcja, a bardzo ciekawa i warta zainteresowania – ocenił specjalista.
Uzależnienia wyzwaniem dla zdrowia publicznego
Problem uzależnienia od substancji psychoaktywnych jest ogromnym wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Najnowszy Światowy Raport Narkotykowy (World Drug Report) z danymi za rok 2020 pokazuje, że ok. 275 mln ludzi na świecie zażywało w tym okresie substancje psychoaktywne (wyłączając alkohol), z czego przynajmniej 36 mln było od nich uzależnionych. Najgorsza sytuacja była w Ameryce Północnej i Europie.
Pomysł wykorzystania szczepień do walki z uzależnieniami nie jest nowością. W fazie badań przedklinicznych z udziałem zwierząt była już kandydatka na szczepionkę przeciwko metamfetaminie, a preparaty przeciw kokainie i nikotynie doszły nawet do etapu badań klinicznych. Jednak naukowcy nie zdołali na razie wykazać ich wystarczającej skuteczności.
– U podstaw koncepcji szczepionek przeciwnarkotykowych leży wykorzystanie mechanizmów odporności, które normalnie służą do neutralizowania patogenów. Jednak w tym przypadku chodzi nam o ukierunkowanie działania tego układu do neutralizowania substancji chemicznych, nie wirusów czy bakterii – wyjaśnił prof. Rzymski.
– Sztuka polega na tym, żeby wywołać w organizmie produkcję przeciwciał, które będą rozpoznawać narkotyk, następnie wiązać go i w ten sposób uniemożliwiać jego przedostanie się przez barierę krew-mózg do ośrodkowego układu nerwowego, gdzie normalnie wywołuje swoje efekty euforyzujące – dodał.
To pierwszy z mechanizmów działania takich preparatów. Drugi, bezpośrednio z niego wynikający, polega zaś na jednoczesnym przyspieszaniu eliminacji szkodliwej substancji z organizmu wraz z moczem.
– Dzięki takiemu połączonemu działaniu szczepienie pomagałoby osobie uzależnionej w odstawieniu substancji – zwrócił uwagę Piotr Rzymski.
Jak działają takie szczepionki?
Zgodnie z definicją przeciwciała to białka wydzielane przez komórki układu immunologicznego mające zdolność do swoistego wiązania antygenów. W jaki więc sposób miałyby wiązać się do narkotyków, które – w przeciwieństwie do białek wirusów czy bakterii – antygenami nie są? Wiadomo przecież, że podanie samego narkotyku, np. fentanylu, nie aktywuje produkcji przeciwciał przeciw niemu.
– Substancje psychoaktywne to bardzo często tzw. hapteny, czyli związki o małej masie cząsteczkowej, które w odpowiednich warunkach, czyli w połączeniu z pewnymi białkami, mogą wywołać odpowiedź odpornościową przeciwko sobie. A kiedy już ją pierwszy raz wywołają, są rozpoznawane przez limfocyty nawet bez obecności tych białek – stwierdził ekspert z UMP.
Podsumowując, związanie substancji narkotycznej z odpowiednio dopasowanym białkiem może doprowadzić do wytworzenia przeciwciał przeciw niemu, ale także pamięci immunologicznej. Dzięki niej, jeżeli poziom przeciwciał po pewnym czasie zmniejszy się, to ich produkcja powinna zostać ponowiona, gdy osoba uzależniona, ale wcześniej zaszczepiona, sięgnie po narkotyk.
W badaniach przedklinicznych na szczurach testowana kandydatka na szczepionkę działała bardzo dobrze. Kiedy po 20 tygodniach od jej wstrzyknięcia gryzoniom podano fentanyl, zaobserwowano, że przeciwciała przeciw niemu skutecznie wiązały narkotyk i znacząco ograniczały jego docieranie do mózgu.
– Eksperymentalnie potwierdzono zaś, że fentanyl przestał wywierać efekt przeciwbólowy, co oznacza, że nie działał na receptory w mózgu. Efektu odurzającego też nie wywoływał, tak samo jak obniżenia pulsu, mniejszego wysycenia krwi tlenem, itd. Po prostu nie działał, bo został wcześniej przechwycony przez przeciwciała i nie docierał do mózgu – wyjaśnił prof. Rzymski. U testowanych zwierząt nie zaobserwowano też żadnych istotnych skutków ubocznych szczepienia.
Co ważne, w toku badań udowodniono również, że przeciwciała przeciw fentanylowi były wysoce specyficzne, czyli nie rozpoznawały żadnych innych związków, nawet opioidowych.
– A to istotne, ponieważ metadon – inny opioid – jest wykorzystywany w terapii uzależnień od np. heroiny, a także coraz częściej od samego fentanylu. Poza tym mamy wiele innych opioidów, także słabszych pod względem działania, jak kodeina czy loperamid, które odgrywają ważne role terapeutyczne. W kontrolowanych warunkach są bezpieczne i potrzebne. Nie chodzi więc o szczepionkę przeciwopioidową, ale wysoce specyficzną, ukierunkowaną jedynie na fentanyl i adresowaną do osób, które bezsprzecznie są ofiarami uzależnienia od niego – zaznaczył rozmówca.
Długa droga
Jeżeli szczepionki wejdą do badań klinicznych, będą musiały przejść ich wszystkie trzy fazy. Pierwszą i drugą na mniejszych grupach uczestników, które sprawdzą profil bezpieczeństwa preparatu, ustalą dawki i odstępy czasowe ich podawania, oraz ostatnią oceniającą skuteczność szczepionki we wspomaganiu terapii odwykowej z udziałem osób uzależnionych.
– Z różnych badań wynika, że ludzie uzależnieni od opioidów charakteryzują się bardzo wysokim stopniem nawrotów – podkreślił prof. Rzymski.
– Występują one nawet u 90 proc. tych, którzy próbują porzucić nałóg. I właśnie w tym aspekcie szczepionki mogłyby okazać się wielce pomocne: z nimi przyjęcie fentanylu przez osobę w okresie abstynencji nie prowadziłoby do wyzwolenia całej kaskady zdarzeń, które ponownie uruchamiają ciąg narkotykowy. Przyjęcie fentanylu nie dawałoby poczucia euforii, odurzenia, itd., ale też nie działałoby przeciwbólowo, co z kolei jest ważne w przypadku tych osób, które uzależniły się, stosując fentanyl do zwalczania dolegliwości zdrowotnych – zaznaczył ekspert.
– Pamiętajmy, że fentanyl, który jest w obrocie nielegalnym, to jedna strona problemu. Drugą jest jego nieodpowiedzialne stosowanie w medycynie i nadmierne jego przepisywanie przez lekarzy w USA – zauważył profesor.
Wyjaśnił, że założeniem tego niezwykle silnego opioidu było uśmierzanie bólu u pacjentów paliatywnych, jednak niektórzy medycy zaczęli go zalecać nawet przy bólach stawów czy w leczeniu bólu pooperacyjnego, a skutki tego są dramatyczne.
– To nie był lek opracowywany z myślą o pacjentach innych niż ci w stanie terminalnym. To zbyt niebezpieczny związek. W przeciwieństwie do większości szczepionek ta opracowywana ma pomagać leczyć, a nie zapobiegać. To potencjalne bardzo cenne narzędzie. Warto, abyśmy takie mieli w kontekście coraz większej liczby alarmujących sygnałów o uzależnieniu od fentanylu. Także w Polsce – podkreślił naukowiec z UMP.
Przeczytaj także: „Fentanyl szybko uzależnia i… zabija” i „Jak możemy pomóc pacjentom z uzależnieniami?”.