"Jest nadzieja na to, że wreszcie nadszedł czas dla podstawowej opieki zdrowotnej"
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 12.11.2015
Źródło: KL
Lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia przedstawiają najważniejsze oczekiwania wobec nowego ministra zdrowia. To dokończenie budowy systemu opartego na praktykach lekarzy rodzinnych i wyraźne określenie roli podstawowej opieki zdrowotnej w polskiej ochronie zdrowia.
Członkowie porozumienia podkreślają, że konieczne jest również wypracowanie długofalowej, ponadresortowej polityki zdrowotnej z nastawieniem na profilaktykę, edukację oraz promocję zdrowia. Chcą również, żeby rozwiązać problem dramatycznego niedoboru kadr medycznych w POZ.
- Wybór nowego ministra zdrowia, którym został specjalista medyny rodzinnej, przyjmujemy z nadzieją na to, że wreszcie nadszedł czas dla podstawowej opieki zdrowotnej i medycyny rodzinnej w Polsce - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia i dodaje, że od lat lekarze PPOZ wskazują na konieczność dokończenia reform systemu, który byłby oparty na praktykach lekarzy rodzinnych.
- Jest przy tym dla pacjenta bez znaczenia czy praktyka ta będzie publiczna czy niepubliczna. Ma ona po prostu zaspokajać około 80 procent potrzeb zdrowotnych pacjenta. W tak zorganizowanym systemie szpitale i ambulatoryjna opieka specjalistyczna powinny pełnić rolę suplementarną, czyli uzupełniającą. W tej chwili w Polsce sektory te konkurują ze sobą o pierwszeństwo w leczeniu chorego - podkreśla Bożena Janicka. Uważa, że należy wyraźne rozgraniczyć co ma realizować POZ, a co - dopiero po wyczerpaniu jej możliwości - na podstawie skierowania od świadczeniodawcy POZ realizowane będzie przez AOS i szpital. Możliwości diagnostyczne świadczeniodawców POZ muszą być przy tym zdecydowanie większe niż dotąd, a w ślad za tym muszą iść większe nakłady finansowe na POZ.
Bożena Janicka podkreśla, że jednym z bardziej doskwierających problemów jest dramatyczny niedobór kadr medycznych, który coraz silniej odczuwają polscy pacjenci. Szczególnie w mniejszych miejscowościach. Zdaniem prezes Janickiej niezbędna dla rozwiązania tego problemu jest zmiana w systemie szkoleń w POZ oraz zmiana placówek akredytacji, z nastawieniem na kształcenie na zasadach: uczeń- mistrz w placówkach specjalistów medycyny rodzinnych.
- Wybór nowego ministra zdrowia, którym został specjalista medyny rodzinnej, przyjmujemy z nadzieją na to, że wreszcie nadszedł czas dla podstawowej opieki zdrowotnej i medycyny rodzinnej w Polsce - mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia i dodaje, że od lat lekarze PPOZ wskazują na konieczność dokończenia reform systemu, który byłby oparty na praktykach lekarzy rodzinnych.
- Jest przy tym dla pacjenta bez znaczenia czy praktyka ta będzie publiczna czy niepubliczna. Ma ona po prostu zaspokajać około 80 procent potrzeb zdrowotnych pacjenta. W tak zorganizowanym systemie szpitale i ambulatoryjna opieka specjalistyczna powinny pełnić rolę suplementarną, czyli uzupełniającą. W tej chwili w Polsce sektory te konkurują ze sobą o pierwszeństwo w leczeniu chorego - podkreśla Bożena Janicka. Uważa, że należy wyraźne rozgraniczyć co ma realizować POZ, a co - dopiero po wyczerpaniu jej możliwości - na podstawie skierowania od świadczeniodawcy POZ realizowane będzie przez AOS i szpital. Możliwości diagnostyczne świadczeniodawców POZ muszą być przy tym zdecydowanie większe niż dotąd, a w ślad za tym muszą iść większe nakłady finansowe na POZ.
Bożena Janicka podkreśla, że jednym z bardziej doskwierających problemów jest dramatyczny niedobór kadr medycznych, który coraz silniej odczuwają polscy pacjenci. Szczególnie w mniejszych miejscowościach. Zdaniem prezes Janickiej niezbędna dla rozwiązania tego problemu jest zmiana w systemie szkoleń w POZ oraz zmiana placówek akredytacji, z nastawieniem na kształcenie na zasadach: uczeń- mistrz w placówkach specjalistów medycyny rodzinnych.