„Maj bez fizjoterapeutów”, czyli kości zostały rzucone
Autor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 09.05.2019
Trwa protest fizjoterapeutów. We wtorek było masowe oddawanie krwi, w środę strajk włoski, w przyszłości najprawdopodobniej głodówka.
Postulat fizjoterapeutów to 1600 złotych podwyżki. - Pielęgniarki otrzymały cztery razy 400 złotych podwyżki, a fizjoterapeuci nie są gorsi od pielęgniarek - podkreślają.
- Tyle, ile w innych zawodach medycznych, nie więcej! Równo i sprawiedliwie! – to stanowisko przyjęte przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapeutów.
Protest odbywa się pod hasłem „Maj bez fizjoterapeutów”. We wtorek zaczął się masowym oddawaniem krwi przez fizjoterapeutów (za co przysługuje jeden dzień wolnego). Teraz trwa strajk włoski, polegający na drobiazgowym przestrzeganiem procedur, co doprowadza do paraliżu pracy całych jednostek leczniczych.
Do postulatów odniósł się Łukasz Szumowski. Obiecał rozmowy z protestującymi. Ale nie dawał nadziei na tak wysokie podwyżki, jakie postulują fizjoterapeuci.
Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii:
- Po prostu mamy dość. Dziś zarobki, jakie osiągają fizjoterapeuci to 1,6 – 1,8 tys. zł. netto. Zdecydowanie za mało. Uważam, że w porównaniu z innymi zawodami medycznymi, np. pielęgniarkami, jesteśmy grupą zdecydowanie upośledzoną.
Protest trwa i ma masowe poparcie, uczestniczą tysiące fizjoterapeutów. W planach mamy także przeprowadzenie protestu głodowego, nie mogę jednak jeszcze podać jeszcze daty. Czekamy też na rozmowy z resortem.
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Protest trwa, ale moim zdanie to dopiero początek szerszego wystąpienia. Możemy spodziewać się protestów przedstawicieli kolejnych zawodów medycznych. W całych segmentach ochrony zdrowia zasady rynkowe nie obowiązują, a co za tym idzie płace wyznaczane są przez regulatora. W polskich warunkach – na bardzo niskim poziomie. Polska gospodarka jest w rozpędzie, płace w innych segmentach rosną, a podwyżki w ochronie zdrowia za tym nie nadążają, co wzmaga frustrację i determinację pracowników zdrowia.
- Tyle, ile w innych zawodach medycznych, nie więcej! Równo i sprawiedliwie! – to stanowisko przyjęte przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Fizjoterapeutów.
Protest odbywa się pod hasłem „Maj bez fizjoterapeutów”. We wtorek zaczął się masowym oddawaniem krwi przez fizjoterapeutów (za co przysługuje jeden dzień wolnego). Teraz trwa strajk włoski, polegający na drobiazgowym przestrzeganiem procedur, co doprowadza do paraliżu pracy całych jednostek leczniczych.
Do postulatów odniósł się Łukasz Szumowski. Obiecał rozmowy z protestującymi. Ale nie dawał nadziei na tak wysokie podwyżki, jakie postulują fizjoterapeuci.
Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii:
- Po prostu mamy dość. Dziś zarobki, jakie osiągają fizjoterapeuci to 1,6 – 1,8 tys. zł. netto. Zdecydowanie za mało. Uważam, że w porównaniu z innymi zawodami medycznymi, np. pielęgniarkami, jesteśmy grupą zdecydowanie upośledzoną.
Protest trwa i ma masowe poparcie, uczestniczą tysiące fizjoterapeutów. W planach mamy także przeprowadzenie protestu głodowego, nie mogę jednak jeszcze podać jeszcze daty. Czekamy też na rozmowy z resortem.
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Protest trwa, ale moim zdanie to dopiero początek szerszego wystąpienia. Możemy spodziewać się protestów przedstawicieli kolejnych zawodów medycznych. W całych segmentach ochrony zdrowia zasady rynkowe nie obowiązują, a co za tym idzie płace wyznaczane są przez regulatora. W polskich warunkach – na bardzo niskim poziomie. Polska gospodarka jest w rozpędzie, płace w innych segmentach rosną, a podwyżki w ochronie zdrowia za tym nie nadążają, co wzmaga frustrację i determinację pracowników zdrowia.