- Powrócimy do wypowiadania klauzuli opt-out, będą masowe zwolnienia z pracy – zapowiadają rezydenci
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 02.07.2018
Źródło: KL, Porozumienie Rezydentów
Przedstawiciele samorządu lekarskiego oraz członkowie Porozumienia Rezydentów, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Warszawie odnieśli się do zapisów zaproponowanego projektu „ustawy 6 procent”. Jest zapowiedź protestów. I to przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.
Lekarze przyznali, że, mimo pięciu miesięcy, które minęły od podpisania porozumienia między Ministerstwem Zdrowia a Porozumieniem Rezydentów, nic się nie zmieniło. - Wciąż rosnące kolejki i niezrealizowane postulaty zawarte w porozumieniu podkopały nasze zaufanie do resortu zdrowia i prowadzą do akcji protestacyjnych - podkreślili rezydenci. Lekarze powiedzieli że to, co robi resort działa na szkodę pacjentów.
- Projekt ustawy realizującej porozumienie był opublikowany w ostatnim dniu terminu, do kiedy miały być zrealizowane postulaty porozumienia. Za każdym razem projekty odbiegały od założeń ustalonych w porozumieniu - przyznał Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów i przypomniał, że do 1 lipca był czas, aby ustawa częściowo realizująca porozumienie weszła w życie. - Na razie nie zaczęły się nad nią nawet prace parlamentarne - zauważył Biliński i spytał, gdzie konkretne zapisy ograniczają możliwości pracy poza swoją specjalizacją. - Tej ustawy nie ma. Od ministra zdrowia słyszymy, że opóźnienie wiąże się z błędami urzędników resortu, którzy nie rozumieli podstaw porozumienia. Jednak to, co nas najbardziej zabolało i czego nie możemy wybaczyć, wcale nie wynika z urzędniczych błędów. To zabieranie pieniędzy pacjentom, co jest celowe i przemyślane – krytykuje Jarosław Biliński.
- Minęło pięć miesięcy od porozumienia i ze smutkiem zauważamy, że zmian nie dokonano. Kolejki do specjalistów rosną, lekarze zwalniają się z pracy, a emigracja zarobkowa lekarzy za granicę jak trwała, tak trwa – powiedział Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i były przewodniczący Porozumienia Rezydentów. Wyjaśnił: - Obserwowaliśmy w jaki sposób będzie porozumienie wprowadzane w życie. Terminy nie zostały dotrzymane, a zaufanie między nami a ministrem zdrowia zostało nadwyrężone.
- Jest 2 lipca, a do 1 lipca miała wejść w życia ustawa realizująca nasze porozumienie. Porozumienie Zawodów Medycznych, a także lekarze rodzinni zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim zapowiadają protesty jesienią, bo minister nie wywiązuje się ze zobowiązania podjęcia rozmów ze wszystkimi zawodami na temat ich warunków pracy i płacy – stwierdził Biliński.
Co to oznacza? Podjęcie decyzji w sprawie kolejnych protestów. - Są trzy przewidziane na najbliższe dwa lata scenariusze wywierania wpływu na rząd. Po pierwsze, lekarze wrócą do wypowiadania klauzuli opt-out. Po drugie, będą dyżurowali zgodnie z kodeksem pracy i dyrektywą unijną po pięć godzin dziennie. Po trzecie, tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku lekarze masowo będą zwalniali się z pracy.
- To jedyna drogą, którą można przeprowadzić zmiany. Nie będzie poprawy w ochronie zdrowia bez permanentnego protestu pracowników systemu. Kiedy jest protest, kiedy jest napięcie, cokolwiek rusza do przodu. Mamy jasno sprecyzowane plany i czekamy w gotowości bojowej. To nasz ostatni sygnał wysłany do ministerstwa i rządu. Jeżeli postanowienia porozumienia nie będą wypełnione, rozpoczniemy o wiele bardziej dotkliwy protest jak dotychczas – podsumowuje Jarosław Biliński.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Projekt ustawy realizującej porozumienie był opublikowany w ostatnim dniu terminu, do kiedy miały być zrealizowane postulaty porozumienia. Za każdym razem projekty odbiegały od założeń ustalonych w porozumieniu - przyznał Jarosław Biliński z Porozumienia Rezydentów i przypomniał, że do 1 lipca był czas, aby ustawa częściowo realizująca porozumienie weszła w życie. - Na razie nie zaczęły się nad nią nawet prace parlamentarne - zauważył Biliński i spytał, gdzie konkretne zapisy ograniczają możliwości pracy poza swoją specjalizacją. - Tej ustawy nie ma. Od ministra zdrowia słyszymy, że opóźnienie wiąże się z błędami urzędników resortu, którzy nie rozumieli podstaw porozumienia. Jednak to, co nas najbardziej zabolało i czego nie możemy wybaczyć, wcale nie wynika z urzędniczych błędów. To zabieranie pieniędzy pacjentom, co jest celowe i przemyślane – krytykuje Jarosław Biliński.
- Minęło pięć miesięcy od porozumienia i ze smutkiem zauważamy, że zmian nie dokonano. Kolejki do specjalistów rosną, lekarze zwalniają się z pracy, a emigracja zarobkowa lekarzy za granicę jak trwała, tak trwa – powiedział Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie i były przewodniczący Porozumienia Rezydentów. Wyjaśnił: - Obserwowaliśmy w jaki sposób będzie porozumienie wprowadzane w życie. Terminy nie zostały dotrzymane, a zaufanie między nami a ministrem zdrowia zostało nadwyrężone.
- Jest 2 lipca, a do 1 lipca miała wejść w życia ustawa realizująca nasze porozumienie. Porozumienie Zawodów Medycznych, a także lekarze rodzinni zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim zapowiadają protesty jesienią, bo minister nie wywiązuje się ze zobowiązania podjęcia rozmów ze wszystkimi zawodami na temat ich warunków pracy i płacy – stwierdził Biliński.
Co to oznacza? Podjęcie decyzji w sprawie kolejnych protestów. - Są trzy przewidziane na najbliższe dwa lata scenariusze wywierania wpływu na rząd. Po pierwsze, lekarze wrócą do wypowiadania klauzuli opt-out. Po drugie, będą dyżurowali zgodnie z kodeksem pracy i dyrektywą unijną po pięć godzin dziennie. Po trzecie, tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku lekarze masowo będą zwalniali się z pracy.
- To jedyna drogą, którą można przeprowadzić zmiany. Nie będzie poprawy w ochronie zdrowia bez permanentnego protestu pracowników systemu. Kiedy jest protest, kiedy jest napięcie, cokolwiek rusza do przodu. Mamy jasno sprecyzowane plany i czekamy w gotowości bojowej. To nasz ostatni sygnał wysłany do ministerstwa i rządu. Jeżeli postanowienia porozumienia nie będą wypełnione, rozpoczniemy o wiele bardziej dotkliwy protest jak dotychczas – podsumowuje Jarosław Biliński.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.