Agencja Taryfikacji potrzebna od zaraz

Udostępnij:
Nowe władze Narodowego Funduszu Zdrowia zapowiadają powołanie Agencji Taryfikacji. Po co? Aby ceny z sufitu spróbować postawić na nogi. Na efekty jej prac przyjdzie jednak czekac nam latami. Czy mamy tyle czasu?
Przede wszystkim po to, wzięte z sufitu wyceny świadczeń medycznych w końcu przestały być wycenami wziętymi z sufitu. Skąd bowiem sie one wzięły? Nie na wyliczeniach kosztów, lecz na niepisanym diagramie, którego podstawą są ceny wynegocjowane kilkanaście lat temu. Podczas wprowadzania reformy Buzka szpitale mogły indywidualnie negocjować wartości kontraktów. Ceny wyznaczał rynek lokalny, siła przebojowa negocjatorów. Kto miał większą siłę przebicia, dostawał więcej – różnice były ogromne. Sejmowa Komisja Zdrowia usiłowała wtedy – bezskutecznie – dojść, dlaczego na przykład w dwóch oddziałach o porównywalnym poziomie referencyjnym w tym samym mieście operacja wyrostka robaczkowego kosztowała raz 850 zł, innym razem zaś 2100 zł.

Z czasem NFZ zaczął ceny ujednolicać, wyciągać średnie, odmawiał podpisywania umów na sumy o wiele wyższe niż średnia krajowa. Był w tym stosunkowo skuteczny. Fundusz nie potrafił jednak wymóc na świadczeniodawcach przedstawienia rzeczywistych kosztów usług medycznych. – Także dlatego, że wielu świadczeniodawców nie liczy realnych kosztów. Zwyczajnie nie chce im się rzetelnie przyjrzeć. Rzeczywista wycena mogłaby osłabić pozycję całych grup specjalistów. Mogłoby się bowiem okazać, że niektórzy doceniani specjaliści swoje zadania wykonują nieefektywnie, a inni są ewidentnie niedoceniani. To mogłoby zaburzyć wypracowany w szpitalnych załogach spokój i kompromis. A ten spokój to w warunkach ciągłej groźby protestów płacowych dobro cenione – mówi Leszek Sikorski, były minister zdrowia.


- Obecnie NFZ dopasowuje się do pewnych sytuacji – przyznaje w rozmowie z „Nową Trybuną Opolską” Kazimierz Łukawiecki, były dyrektor opolskiego NFZ. - Natomiast Agencja Taryfikacji Świadczeń Medycznych byłaby ciałem niezależnym od funduszu, stosującym czyste zasady i opierającym się wyłącznie na fachowych kryteriach. Przynajmniej taką należy mieć nadzieję – dodaje.

Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że zanim skończy się proces legislacyjny, zanim agencja zostanie powołana, zanim zatrudni odpowiednich analityków – a ci zaczną zbierać dane, wyciągać i korygować wnioski: minie dużo czasu, długie miesiące, nawet lata. A tego czasu za dużo nie mamy, rzetelne i realne wyceny potrzebne są od zaraz.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.