Antyszczepionkowe sekty
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 23.09.2012
Źródło: Ewa Gosiewska
-Do tej pory nikt nic lepszego niż szczepienia nie wymyślił. Dlatego uważam, że wszystkie ruchy antyszczepionkowe mają charakter zbrodniczy – mówi w wywiadzie dla portalu Termedii prof. Krzysztof Simon, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
- Jest Pan przewodniczącym Komitetu Naukowego Zjazdu Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, który odbędzie się w przyszłym tygodniu we Wrocławiu. Podczas tego wydarzenia wiele będzie się mówiło o immunoprofilaktyce. Jak Pan ocenia skuteczność kliniczną szczepień obowiązkowych i zalecanych w Polsce?
-Immunoprofilaktyka będzie zaledwie jednym z licznych tematów poruszanych na Zjeździe. Zostanie wygłoszonych ponad siedemdziesiąt wykładów, pokażemy prawie sto prac plakatowych. Myślę, że takie zainteresowanie akurat immunoprofilaktyką związane jest z ruchami antyszczepionkowymi w naszym kraju, które -nie waham się użyć tego określenia-działają wręcz na zasadzie sekciarskiej. W interesie państwa, ale także społeczeństwa powinno być zapobieganie chorobom zakaźnym. Na chwilę obecną najlepszym sposobem na to są szczepienia ochronne. Oczywiście one nie są idealne. Jeśli obserwacji poddamy sto zaszczepionych, małych dzieci to u kilkorga z nich może wystąpić reakcja niepożądana. Jeśli jednak te sto dzieci zostanie tego szczepienia pozbawionych to prawdopodobnie 30 proc. z tej grupy umrze na choroby zakaźne. Dlatego uważam, że wszystkie ruchy antyszczepionkowe mają charakter zbrodniczy. Do tej pory nikt nic lepszego niż szczepienia nie wymyślił. Osoby, które podejmują decyzję, że nie będą szczepić własnych dzieci, narażają je na śmiertelne niebezpieczeństwo.
-Do czego takie poddanie się modzie na „nieszczepienie” może doprowadzić?
-Do chorób ostrych i przewlekłych, które później trzeba leczyć. Ciekaw jestem czy zwolennicy ruchów antyszczepionkowych podjęliby równie łatwo decyzję, że w przypadku zachorowania na chorobę zakaźną pokryją koszty hospitalizacji i leczenia swoich niezaszczepionych dzieci? Trzeba być konsekwentnym. Są rodzice, którzy nie dbają o immunoprofilaktykę. Pytanie kto ma ponosić skutki ich decyzji? Niestety do takich fanatyków; zwolenników ruchu antyszczepionkowego żadne racjonalne argumenty nie trafiają. Istnieje grupa, która powołuje się na irracjonalne prace naukowe, które – co od dawna wiadomo - są wyssane z palca. Może więc oni powinni ponieść odpowiedzialność za wszystkie powikłania i zgony wynikające z nieszczepienia? Organy państwa powinny się tym zająć. Szczepienia przecież mają szerszy wymiar. Państwo wydaje miliony na terapię zakażonych HBV. Czy rodzic ma moralne prawo skazywać dziecko na śmierć?
- Coraz więcej jest lekarzy, którzy nie szczepią swoich dzieci, uważając, że jest to dla ich zdrowia bezpieczniejsze…
-Takim lekarzom powinno się odbierać dyplomy! Przecież programy szczepień to nie jest wymysł rodem z Polski czy Antarktydy. To wynik postępu i wiedzy medycznej. Oczywiście po szczepieniach mogą wystąpić powikłania a szczepionki bywają nieskuteczne. Jednak w głównej mierze to dzięki szczepionkom opanowaliśmy choroby zakaźne-przynajmniej w cywilizowanych krajach europejskich.
- Zostańmy zatem przy szczepionkach. Jedna z sesji Zjazdu poświęcona będzie problemowi AIDS. Która ze szczepionek: profilaktyczna czy terapeutyczna w zakażeniu HIV jest bliżej sukcesu?
-Generalnie problem HIV, który jest szeroko nagłaśniany w mediach jest zagadnieniem dość wąskim polskiego zakaźnictwa. W porównaniu do ilości zarażonych wirusem HBV, HCV czy grypą, odsetek osób z HIV jest niewielki. Jest to problem kliniczny, ale nie najważniejszy biorąc pod uwagę skalę zjawiska. W moim odczuciu szczepionka terapeutyczna jest bliższa sukcesu niż szczepionka profilaktyczna. Pewnie w niedalekiej przyszłości będzie ona dostępna, ale z drugiej strony na HCV i kiłę do dziś szczepionki nie ma.
- Wspomniał Pan o wirusach HBV i HCV. Coraz więcej mówi się o ich związku z ryzykiem rozwoju raka wątroby.
-To nie jedyne związki wirusów z zachorowalnością na nowotwory. Już 17 do 20 proc. nowotworów ma pośrednio lub bezpośrednio związek z czynnikami zakaźnymi. Szczepienia na wirusa wątroby typu B hamują rozwój nowotworu spowodowanego tym wirusem. A trzeba wiedzieć, że rak wątroby to jeden z najczęstszych na świecie nowotworów będących przyczyną zgonów. Aż 50 proc. śmiertelnych przypadków chorych na raka wątroby wywołanych jest tym wirusem. I jestem ciekaw co na to ruchy antyszczepionkowe? Jak w takiej sytuacji zapobiegać? Wirus HCV przy marskości wątroby także generuje rozwój nowotworu tego narządu. Liczę jednak na to, że w ciągu kilku lat HCV będzie wirusem wyleczalnym.
-Jakie rekomendacje i zalecenia w chorobach zakaźnych uważa Pan za najważniejsze?
- Każda z chorób ma określone rekomendacje. Mogę jednak powiedzieć: Ludzie szczepcie się na co się da, zwłaszcza nasze potomstwo! Stosujmy profilaktykę zwłaszcza wyjeżdżając do krajów tropikalnych, gdzie jesteśmy szczególnie narażeni na ryzyko różnych schorzeń a jeśli zobaczymy niepokojące objawy: diagnozujmy się. Wielu pacjentów przychodzi do lekarza zbyt późno. Poza tym leczmy się racjonalnie, nie bierzmy antybiotyku na wszystko.
- Racjonalna antybiotykoterapia?
-Właśnie! Większość schorzeń gorączkowych np. gardła czy nosa to choroby wywołane wirusem. Na to antybiotyk nie pomoże. W tej chwili na rynku jest wręcz nadmiar antybiotyków. Oczywiście gdy są wskazania to w leczeniu nie można ich pominąć, ale podawanie ich osłonowo to już historia.
-Najbardziej rewolucyjny z Pana punktu widzenia temat ujęty w programie Zjazdu to…?
-Pojawi się kilka zagadnień bardzo nowoczesnych takich jak: immunoprofilaktyka, immunoterapia i fagoterapia. Poza tym temat: zakażenia a onkogeneza i oczywiście racjonalna antybiotykoterapia. Pozostałe sesje są oczywiście równie ważne, ale mówimy już o nich od wielu lat.
Rozmawiała Ewa Gosiewska
Zjazd Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych odbędzie się 27-29 września 2012 r. we Wrocławiu.
Więcej szczegółów na stronie Zjazdu
-Immunoprofilaktyka będzie zaledwie jednym z licznych tematów poruszanych na Zjeździe. Zostanie wygłoszonych ponad siedemdziesiąt wykładów, pokażemy prawie sto prac plakatowych. Myślę, że takie zainteresowanie akurat immunoprofilaktyką związane jest z ruchami antyszczepionkowymi w naszym kraju, które -nie waham się użyć tego określenia-działają wręcz na zasadzie sekciarskiej. W interesie państwa, ale także społeczeństwa powinno być zapobieganie chorobom zakaźnym. Na chwilę obecną najlepszym sposobem na to są szczepienia ochronne. Oczywiście one nie są idealne. Jeśli obserwacji poddamy sto zaszczepionych, małych dzieci to u kilkorga z nich może wystąpić reakcja niepożądana. Jeśli jednak te sto dzieci zostanie tego szczepienia pozbawionych to prawdopodobnie 30 proc. z tej grupy umrze na choroby zakaźne. Dlatego uważam, że wszystkie ruchy antyszczepionkowe mają charakter zbrodniczy. Do tej pory nikt nic lepszego niż szczepienia nie wymyślił. Osoby, które podejmują decyzję, że nie będą szczepić własnych dzieci, narażają je na śmiertelne niebezpieczeństwo.
-Do czego takie poddanie się modzie na „nieszczepienie” może doprowadzić?
-Do chorób ostrych i przewlekłych, które później trzeba leczyć. Ciekaw jestem czy zwolennicy ruchów antyszczepionkowych podjęliby równie łatwo decyzję, że w przypadku zachorowania na chorobę zakaźną pokryją koszty hospitalizacji i leczenia swoich niezaszczepionych dzieci? Trzeba być konsekwentnym. Są rodzice, którzy nie dbają o immunoprofilaktykę. Pytanie kto ma ponosić skutki ich decyzji? Niestety do takich fanatyków; zwolenników ruchu antyszczepionkowego żadne racjonalne argumenty nie trafiają. Istnieje grupa, która powołuje się na irracjonalne prace naukowe, które – co od dawna wiadomo - są wyssane z palca. Może więc oni powinni ponieść odpowiedzialność za wszystkie powikłania i zgony wynikające z nieszczepienia? Organy państwa powinny się tym zająć. Szczepienia przecież mają szerszy wymiar. Państwo wydaje miliony na terapię zakażonych HBV. Czy rodzic ma moralne prawo skazywać dziecko na śmierć?
- Coraz więcej jest lekarzy, którzy nie szczepią swoich dzieci, uważając, że jest to dla ich zdrowia bezpieczniejsze…
-Takim lekarzom powinno się odbierać dyplomy! Przecież programy szczepień to nie jest wymysł rodem z Polski czy Antarktydy. To wynik postępu i wiedzy medycznej. Oczywiście po szczepieniach mogą wystąpić powikłania a szczepionki bywają nieskuteczne. Jednak w głównej mierze to dzięki szczepionkom opanowaliśmy choroby zakaźne-przynajmniej w cywilizowanych krajach europejskich.
- Zostańmy zatem przy szczepionkach. Jedna z sesji Zjazdu poświęcona będzie problemowi AIDS. Która ze szczepionek: profilaktyczna czy terapeutyczna w zakażeniu HIV jest bliżej sukcesu?
-Generalnie problem HIV, który jest szeroko nagłaśniany w mediach jest zagadnieniem dość wąskim polskiego zakaźnictwa. W porównaniu do ilości zarażonych wirusem HBV, HCV czy grypą, odsetek osób z HIV jest niewielki. Jest to problem kliniczny, ale nie najważniejszy biorąc pod uwagę skalę zjawiska. W moim odczuciu szczepionka terapeutyczna jest bliższa sukcesu niż szczepionka profilaktyczna. Pewnie w niedalekiej przyszłości będzie ona dostępna, ale z drugiej strony na HCV i kiłę do dziś szczepionki nie ma.
- Wspomniał Pan o wirusach HBV i HCV. Coraz więcej mówi się o ich związku z ryzykiem rozwoju raka wątroby.
-To nie jedyne związki wirusów z zachorowalnością na nowotwory. Już 17 do 20 proc. nowotworów ma pośrednio lub bezpośrednio związek z czynnikami zakaźnymi. Szczepienia na wirusa wątroby typu B hamują rozwój nowotworu spowodowanego tym wirusem. A trzeba wiedzieć, że rak wątroby to jeden z najczęstszych na świecie nowotworów będących przyczyną zgonów. Aż 50 proc. śmiertelnych przypadków chorych na raka wątroby wywołanych jest tym wirusem. I jestem ciekaw co na to ruchy antyszczepionkowe? Jak w takiej sytuacji zapobiegać? Wirus HCV przy marskości wątroby także generuje rozwój nowotworu tego narządu. Liczę jednak na to, że w ciągu kilku lat HCV będzie wirusem wyleczalnym.
-Jakie rekomendacje i zalecenia w chorobach zakaźnych uważa Pan za najważniejsze?
- Każda z chorób ma określone rekomendacje. Mogę jednak powiedzieć: Ludzie szczepcie się na co się da, zwłaszcza nasze potomstwo! Stosujmy profilaktykę zwłaszcza wyjeżdżając do krajów tropikalnych, gdzie jesteśmy szczególnie narażeni na ryzyko różnych schorzeń a jeśli zobaczymy niepokojące objawy: diagnozujmy się. Wielu pacjentów przychodzi do lekarza zbyt późno. Poza tym leczmy się racjonalnie, nie bierzmy antybiotyku na wszystko.
- Racjonalna antybiotykoterapia?
-Właśnie! Większość schorzeń gorączkowych np. gardła czy nosa to choroby wywołane wirusem. Na to antybiotyk nie pomoże. W tej chwili na rynku jest wręcz nadmiar antybiotyków. Oczywiście gdy są wskazania to w leczeniu nie można ich pominąć, ale podawanie ich osłonowo to już historia.
-Najbardziej rewolucyjny z Pana punktu widzenia temat ujęty w programie Zjazdu to…?
-Pojawi się kilka zagadnień bardzo nowoczesnych takich jak: immunoprofilaktyka, immunoterapia i fagoterapia. Poza tym temat: zakażenia a onkogeneza i oczywiście racjonalna antybiotykoterapia. Pozostałe sesje są oczywiście równie ważne, ale mówimy już o nich od wielu lat.
Rozmawiała Ewa Gosiewska
Zjazd Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych odbędzie się 27-29 września 2012 r. we Wrocławiu.
Więcej szczegółów na stronie Zjazdu