Arłukowicz - wszystko w rękach parlamentu
Redaktor: Janusz Maciejowski
Data: 09.06.2014
Źródło: JM
Minister zdrowia ma nadzieję, że w najbliższych tygodniach zostaną opracowane przez parlament projekty z pakietów kolejkowego i onkologicznego. Planowany termin wejścia w życie rozwiązań tych pakietów minister zapowiada na styczeń 2016 r.
- Jesteśmy po Komitecie Stałym Rady Ministrów, konsultacjach wewnątrzresortowych, zewnętrznych, przygotowaliśmy materiały, nad którymi pochyli się rząd, a potem wszystko w rękach parlamentu - powiedział PAP minister zdrowia.
Resort, zdaniem ministra bardzo dogłębnie wczytywał się w uwagi pokonsultacyjne i planowane zmiany mają ułatwić procedury dla pacjentów, lekarzy, znieść limity w onkologii i przyspieszyć terapię w tym zakresie. Wszystko ma być terminowo i z zapewnieniem najwyższej jakości. Zgodził się też, że proponowane innowacje niosą za sobą konieczność dosypywania pieniędzy. Chętnie to zrobi, ale tylko i wyłącznie przy wprowadzeniu systemu motywacyjnego. Nie wyobraża też sobie tego wszystkiego bez gruntownego przebudowania i uszczelnienia systemu. Wtedy mają znaleźć się pieniądze.
- Wielokrotnie mówiłem o tym, że dodatkowe środki finansowe nie są wykluczone, ale wtedy, gdy system jest domknięty i szczelny – mówił minister.
Niestety brak wyjaśnienia, skąd.
- Bo tak tego zrobić nie można i się nie da – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ. – przecież nie można komuś zabrać, żeby innemu dać. Polska ochrona zdrowia jest niedofinansowana w całości, tylko finanse i kadry, to jest podstawa. Nie rozumiem o co chodzi z tym uszczelnieniem i minister nawet jeśli się pochyli nad uwagami, to dopiero wtedy coś z tego wyjdzie, gdy będą dodatkowe środki. Ale one muszą zostać dodane do całego systemu. Nie można tego zrobić półśrodkami – dodaje Janicka.
Niektórzy eksperci twierdzą, że założenia są dobre, ale brakuje im szczegółów i źródeł szans na realizację. Inni są wręcz przekonani, że działania ministra zdrowia są makietowe i pozorne, a chodzi o to, by zrealizował nałożone na niego w grudniu zadanie od premiera – jak uczeń, który odbębni lekcje, byle tylko zmieścić się w terminie i nie dostać gały.
- A tu nie chodzi o źle wypełniony PIT, czy kafelki w łazience, tylko o system, którego złe funkcjonowanie jest zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi – komentuje Janicka.
Resort, zdaniem ministra bardzo dogłębnie wczytywał się w uwagi pokonsultacyjne i planowane zmiany mają ułatwić procedury dla pacjentów, lekarzy, znieść limity w onkologii i przyspieszyć terapię w tym zakresie. Wszystko ma być terminowo i z zapewnieniem najwyższej jakości. Zgodził się też, że proponowane innowacje niosą za sobą konieczność dosypywania pieniędzy. Chętnie to zrobi, ale tylko i wyłącznie przy wprowadzeniu systemu motywacyjnego. Nie wyobraża też sobie tego wszystkiego bez gruntownego przebudowania i uszczelnienia systemu. Wtedy mają znaleźć się pieniądze.
- Wielokrotnie mówiłem o tym, że dodatkowe środki finansowe nie są wykluczone, ale wtedy, gdy system jest domknięty i szczelny – mówił minister.
Niestety brak wyjaśnienia, skąd.
- Bo tak tego zrobić nie można i się nie da – mówi Bożena Janicka, prezes PPOZ. – przecież nie można komuś zabrać, żeby innemu dać. Polska ochrona zdrowia jest niedofinansowana w całości, tylko finanse i kadry, to jest podstawa. Nie rozumiem o co chodzi z tym uszczelnieniem i minister nawet jeśli się pochyli nad uwagami, to dopiero wtedy coś z tego wyjdzie, gdy będą dodatkowe środki. Ale one muszą zostać dodane do całego systemu. Nie można tego zrobić półśrodkami – dodaje Janicka.
Niektórzy eksperci twierdzą, że założenia są dobre, ale brakuje im szczegółów i źródeł szans na realizację. Inni są wręcz przekonani, że działania ministra zdrowia są makietowe i pozorne, a chodzi o to, by zrealizował nałożone na niego w grudniu zadanie od premiera – jak uczeń, który odbębni lekcje, byle tylko zmieścić się w terminie i nie dostać gały.
- A tu nie chodzi o źle wypełniony PIT, czy kafelki w łazience, tylko o system, którego złe funkcjonowanie jest zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi – komentuje Janicka.
