Awantura o in vitro: Kądziela kontra Terlikowski

Udostępnij:
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł już zapowiedział: in vitro do końca czerwca 2016, potem naprotechnologia. Szefowa Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej Katarzyna Kądziela wzywa ministra, aby szanował wiedzę medyczną, Tomasz Terlikowski z Frondy przeciw zamrażaniu zarodków.
W ubiegłym tygodniu nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział, że zapłodnienie pozaustrojowe in vitro będzie finansowane ze środków państwowych do końca czerwca 2016 roku. Potem pary, które chce mieć dzieci, a nie mogą, mają nauczyć się obserwować cykl miesięczny kobiety i w ten sposób planować ciążę. Radni Białegostoku już przekazali 10 tys zł na rozwój naprotechnologii w miejscowym szpitalu, podczas gdy autorytety medyczne wskazują, ze na obserwowanie cyklu miesięczne nie potrzeba pieniędzy, a każda świadoma kobieta potrafi to robić i określić swoje dni płodne. Jaka jest jednak alternatywa na przykład w razie niedrożności jajowodów, czy niepłodności mężczyzny?

W Polsce jest około 1,5 mln bezpłodnych par. In vitro było dla nich szansą na posiadanie dziecka tym bardziej, że rządowy program miał duża skuteczność i od lipca 2013 roku, kiedy wszedł w życie na świat przyszło w jego wyniku ponad 3 tys dzieci.

PiS jednak od początku wskazywał, że 300 mln zł na in vitro powinno zostać przeznaczone na inne cele związane ze zdrowiem. Nośnym medialnie argumentem jest leczenie chorych dzieci.

- - Pan minister Radziwiłł nie od dziś znany jest z tego, że wiedzę medyczną ma za nic i kieruje się wyłącznie swoim światopoglądem – powiedziała szefowa Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej, Katarzyna Kądziela w programie "Świat się Kręci."

- Moim zdaniem procedura in vitro powinna wykluczyć niszczenie zarodków – podkreślał redaktor Terlikowski w programie "Świat się kręci".

Ja mam nadzieję, że minister zdrowia pójdzie wreszcie po rozum do głowy i zacznie się zachowywać jak lekarz. Dzieci z in vitro są wymodlone i na starcie potwornie krzywdzone. Ludzie okrutni, ludzie źli, ludzie prymitywnie mówią, że to są dzieci jakieś inne – mówiła Kądziela. - Ja mam nadzieję, że minister zdrowia pójdzie wreszcie po rozum do głowy i zacznie się zachowywać jak lekarz – oświadczyła szefowa fundacji.

- Lekarze świetnie umieją zamrażać, ale nie umieją rozmrażać. W tej chwili mamy w beczkach z ciekłym azotem 70 tysięcy istnień ludzkich. Gdybyśmy chcieli nawet je adoptować, to rozmrażanie przeżyje 60 procent – twierdził Tomasz Terlikowski.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.