Rafał Malko/Agencja Gazeta
Bez lepszego finansowania pozamykają się poradnie specjalistyczne
Autor: Krystian Lurka
Data: 22.05.2020
Źródło: Porozumienie Zielonogórskie
Tagi: | Andrzej Zapaśnik, koronawirus |
– Konieczne jest natychmiastowe i radykalne zwiększenie wyceny świadczeń zdrowotnych w poradniach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, bo w przeciwnym razie te placówki się zamkną, a pacjenci, których nie stać na korzystanie z usług prywatnych gabinetów, będą mieć ograniczony dostęp do opieki specjalistów – mówi ekspert Porozumienia Zielonogórskiego Andrzej Zapaśnik.
Andrzej Zapaśnik przyznaje, że w związku z epidemią COVID-19 w drugiej połowie marca i w kwietniu zmniejszyła się liczba świadczeń realizowanych w poradniach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
– Od początku maja większość poradni ponownie zaczęła przyjmować, jednocześnie dbając o zabezpieczenie pacjentów i personelu medycznego przed zakażeniem COVID-19 – mówi Andrzej Zapaśnik i wyjaśnia, że konieczne było wdrożenie odpowiednich procedur organizacyjnych, które znacznie wydłużają średni czas wizyty pacjenta i obciążają dodatkowymi obowiązkami personel nielekarski.
Zapaśnik przyznaje, że funkcjonowanie przychodni w takich warunkach prowadzi z jednej strony do zmniejszenia przychodów, a z drugiej strony do wzrostu kosztów utrzymania placówki, wynikających między innymi z konieczności stosowania jednorazowych środków ochrony indywidualnej i zwiększonego zużycia środków dezynfekcyjnych.
– Te problemy zwiększą istniejące już przed epidemią niedofinansowanie poradni AOS, stwarzają zagrożenie, że może dojść do znacznego przyspieszenia obserwowanego od wielu lat zjawiska odchodzenia personelu zatrudnionego w poradniach do placówek funkcjonujących na rynku prywatnym i zamykania tych pierwszych – twierdzi Zapaśnik.
– Jedyną możliwością powstrzymania tego jest natychmiastowe i radykalne zwiększenie wyceny świadczeń zdrowotnych w poradniach AOS, poczynając od kontrolnej wizyty lekarskiej, którą NFZ wycenia obecnie na ok. 30-40 zł – uważa ekspert.
– Od początku maja większość poradni ponownie zaczęła przyjmować, jednocześnie dbając o zabezpieczenie pacjentów i personelu medycznego przed zakażeniem COVID-19 – mówi Andrzej Zapaśnik i wyjaśnia, że konieczne było wdrożenie odpowiednich procedur organizacyjnych, które znacznie wydłużają średni czas wizyty pacjenta i obciążają dodatkowymi obowiązkami personel nielekarski.
Zapaśnik przyznaje, że funkcjonowanie przychodni w takich warunkach prowadzi z jednej strony do zmniejszenia przychodów, a z drugiej strony do wzrostu kosztów utrzymania placówki, wynikających między innymi z konieczności stosowania jednorazowych środków ochrony indywidualnej i zwiększonego zużycia środków dezynfekcyjnych.
– Te problemy zwiększą istniejące już przed epidemią niedofinansowanie poradni AOS, stwarzają zagrożenie, że może dojść do znacznego przyspieszenia obserwowanego od wielu lat zjawiska odchodzenia personelu zatrudnionego w poradniach do placówek funkcjonujących na rynku prywatnym i zamykania tych pierwszych – twierdzi Zapaśnik.
– Jedyną możliwością powstrzymania tego jest natychmiastowe i radykalne zwiększenie wyceny świadczeń zdrowotnych w poradniach AOS, poczynając od kontrolnej wizyty lekarskiej, którą NFZ wycenia obecnie na ok. 30-40 zł – uważa ekspert.