Pixabay
Bezpłatne żłobki tylko dla zaszczepionych dzieci
Autor: Monika Stelmach
Data: 28.11.2019
| Tagi: | szczepienia, szczepionki |
Rada Warszawy przyjęła uchwałę dotyczącą zmiany statutów stołecznych żłobków. Od stycznia 2020 r., zgodnie z przegłosowanym dokumentem, z miejskich placówek skorzystają tylko zaszczepione dzieci. Podobne obostrzenia obowiązują już między innymi w Krakowie, Częstochowie, Bydgoszczy i Katowicach.
Wnioskodawcą przegłosowanej wczoraj (28 listopada) uchwały w sprawie zmiany statutów żłobków w Warszawie był prezydent miasta. - To konieczny krok w trosce o zdrowie najmłodszych warszawiaków. Dziękuję warszawskim radnym za poparcie mojego wniosku - podziękował na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Z kolei wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej na briefingu po głosowaniu podkreślił, że przyjęcie nowego rozwiązania to rewolucyjna chwila. - Mamy prawo wymagać od rodziców i przypominać im, żeby swoje dzieci szczepili, bo jeżeli nie, to tworzą zagrożenie dla dzieci, dla siebie, dla innych osób - mówił wiceprezydent.
Co więcej, taka decyzja jest zgodna z wolą mieszkańców Warszawy. Z ankiety przeprowadzonej w listopadzie, na próbie około 4,5 tys. respondentów wynika, że aż 90 proc. badanych uznało za słuszne wprowadzenie obostrzeń dotyczących przyjmowania do żłobków dzieci niezaszczepionych. Stołeczni radni podkreślali, że za takim rozwiązaniem przemawiały nie tylko sugestie rodziców, lecz także wzrost zachorowań. Dzieci niepoddane obowiązkowym szczepieniom stanowią zagrożenie dla zdrowia pozostałych podopiecznych i personelu. Z tego względu prezydent postulował o uszczelnienie tego systemu. Ograniczenia te nie dotyczą dzieci, w przypadku których istnieją przeciwwskazania medyczne do szczepień.
Dziś jednym z największych wyzwań epidemiologicznych jest szerzenie się ospy wietrznej, na poziomie ok. 140 tys.– 160 tys. zachorowań rocznie. Od 0,5 do 1 proc., czyli 600-1000 dzieci rocznie z powodu powikłań trafia do szpitala m.in. z ciężkimi zakażeniami skóry, neuroinfekcjami, ataksją. Część rodziców błędnie uważa, że to banalna choroba, którą każde dziecko może przechorować. Rośnie również zapadalność na choroby wywołane rotawirusem. Co roku dochodzi dochodzi do 20-30 tys. zachorowań. Obie szczepionki są zalecane, ale nie wpisane do kalendarza szczepień obowiązkowych.
- Wskaźniki zachorowalności w tych przypadkach są bardzo wysokie. Na świecie zwraca uwagę nie tylko na aspekty zdrowotne, ale też ekonomiczne, bo kiedy choruje dziecko, pojawia się ryzyko zakażenia całej rodziny, co wiąże się z absencją zawodową, obciążeniem dla systemu ubezpieczeń społecznych oraz stratami dla gospodarki - mówi prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki, kierownik Katedry i Zakładu Profilaktyki Zdrowotnej Wydział Nauk o Zdrowiu UM w Poznaniu, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, podczas debaty redakcyjnej Menedżera Zdrowia i Kuriera Medycznego na temat kalendarza szczepień.
Problemem epidemiologicznym są też zakażenia pnemokokami. Na świecie co roku umiera ponad 1,5 mln osób z powodu zakażeń S. pneumoniae, z tego ok. 1 mln na zapalenie płuc. W Polsce w ostatnich latach odnotowuje się ponad 1000 przypadków inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP). Od dwóch lat szczepionka przeciwko pneumokokom jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych.
Od początku tego roku Główny Inspektorat Sanitarny odnotował ok. 40 tys. odmów szczepień. Jak komentuje Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny, to dużo, ale nie zagraża bezpieczeństwu epidemiologicznenu kraju, bo wyszczepialność populacyjną wciąż mamy na poziomie 95 proc.. Co jednak nie zmienia postaci rzeczy, że ruchy antyszczpionkowe wciąż są aktywne, a niezaszczepione dzieci mogą stanowić źródło zakażenia.
Miasto informuje, że w kolejce oczekujących na przyjęcie do żłobka jest 2400 niezaszczepionych maluchów. Biorąc pod uwagę najnowsze ustalenia ratusza, szanse na miejsca w publicznej placówce są niewielkie.
Przeczytaj także: "Ułatwienia przy rekrutacji do żłobka dla zaszczepionych dzieci", "Wnioski z naszej debaty? Rozbudowa kalendarza szczepień priorytetem na przyszłość" i "Prof. Wysocki: Szczepienia są najskuteczniejszym narzędziem zwalczania chorób zakaźnych".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Z kolei wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej na briefingu po głosowaniu podkreślił, że przyjęcie nowego rozwiązania to rewolucyjna chwila. - Mamy prawo wymagać od rodziców i przypominać im, żeby swoje dzieci szczepili, bo jeżeli nie, to tworzą zagrożenie dla dzieci, dla siebie, dla innych osób - mówił wiceprezydent.
Co więcej, taka decyzja jest zgodna z wolą mieszkańców Warszawy. Z ankiety przeprowadzonej w listopadzie, na próbie około 4,5 tys. respondentów wynika, że aż 90 proc. badanych uznało za słuszne wprowadzenie obostrzeń dotyczących przyjmowania do żłobków dzieci niezaszczepionych. Stołeczni radni podkreślali, że za takim rozwiązaniem przemawiały nie tylko sugestie rodziców, lecz także wzrost zachorowań. Dzieci niepoddane obowiązkowym szczepieniom stanowią zagrożenie dla zdrowia pozostałych podopiecznych i personelu. Z tego względu prezydent postulował o uszczelnienie tego systemu. Ograniczenia te nie dotyczą dzieci, w przypadku których istnieją przeciwwskazania medyczne do szczepień.
Dziś jednym z największych wyzwań epidemiologicznych jest szerzenie się ospy wietrznej, na poziomie ok. 140 tys.– 160 tys. zachorowań rocznie. Od 0,5 do 1 proc., czyli 600-1000 dzieci rocznie z powodu powikłań trafia do szpitala m.in. z ciężkimi zakażeniami skóry, neuroinfekcjami, ataksją. Część rodziców błędnie uważa, że to banalna choroba, którą każde dziecko może przechorować. Rośnie również zapadalność na choroby wywołane rotawirusem. Co roku dochodzi dochodzi do 20-30 tys. zachorowań. Obie szczepionki są zalecane, ale nie wpisane do kalendarza szczepień obowiązkowych.
- Wskaźniki zachorowalności w tych przypadkach są bardzo wysokie. Na świecie zwraca uwagę nie tylko na aspekty zdrowotne, ale też ekonomiczne, bo kiedy choruje dziecko, pojawia się ryzyko zakażenia całej rodziny, co wiąże się z absencją zawodową, obciążeniem dla systemu ubezpieczeń społecznych oraz stratami dla gospodarki - mówi prof. dr hab. n. med. Jacek Wysocki, kierownik Katedry i Zakładu Profilaktyki Zdrowotnej Wydział Nauk o Zdrowiu UM w Poznaniu, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, podczas debaty redakcyjnej Menedżera Zdrowia i Kuriera Medycznego na temat kalendarza szczepień.
Problemem epidemiologicznym są też zakażenia pnemokokami. Na świecie co roku umiera ponad 1,5 mln osób z powodu zakażeń S. pneumoniae, z tego ok. 1 mln na zapalenie płuc. W Polsce w ostatnich latach odnotowuje się ponad 1000 przypadków inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP). Od dwóch lat szczepionka przeciwko pneumokokom jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych.
Od początku tego roku Główny Inspektorat Sanitarny odnotował ok. 40 tys. odmów szczepień. Jak komentuje Jarosław Pinkas, główny inspektor sanitarny, to dużo, ale nie zagraża bezpieczeństwu epidemiologicznenu kraju, bo wyszczepialność populacyjną wciąż mamy na poziomie 95 proc.. Co jednak nie zmienia postaci rzeczy, że ruchy antyszczpionkowe wciąż są aktywne, a niezaszczepione dzieci mogą stanowić źródło zakażenia.
Miasto informuje, że w kolejce oczekujących na przyjęcie do żłobka jest 2400 niezaszczepionych maluchów. Biorąc pod uwagę najnowsze ustalenia ratusza, szanse na miejsca w publicznej placówce są niewielkie.
Przeczytaj także: "Ułatwienia przy rekrutacji do żłobka dla zaszczepionych dzieci", "Wnioski z naszej debaty? Rozbudowa kalendarza szczepień priorytetem na przyszłość" i "Prof. Wysocki: Szczepienia są najskuteczniejszym narzędziem zwalczania chorób zakaźnych".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
