123RF AI

Boom na FEnIKS-a przerósł oczekiwania

Udostępnij:

Minęło kilka dni od startu pierwszego naboru wniosków do projektu „Wsparcie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)” w ramach projektu FEnIKS. Nabór zaliczył falstart. Przeciążone serwery padły i lekarze nie mogli składać wniosków. Jak obecnie przebiega realizacja naboru, na jakie kłopoty i błędy systemowe wskazują świadczeniodawcy mówi „Menedżerowi Zdrowia” dr Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.

  • Trwa nabór wniosków do projektu „Wsparcie podstawowej opieki zdrowotnej (POZ)” w ramach projektu FEnIKS. Po początkowym falstarcie aplikacja działa bez zarzutów. Świadczeniodawcy zgłaszają jednak inne problemy
  • Jak wskazuje Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego o przyznaniu środków będzie decydować to, czy podmiot realizuje opiekę koordynowaną, w jakim stopniu oraz gdzie to ma miejsc. Problem w tym, że przy decyzji o przyznaniu dofinansowania brany jest stan placówki w  momencie składania wniosku
  • Szereg podmiotów ma w planach rozszerzenie koordynacji. Niestety według obowiązujących zasad jeśli nawet to zrobią, to nie otrzymają dodatkowych punktów w ocenie, przez co mogą nie dostać środków finansowych
  • Kolejny problem, to kwestia tzw. białych plam w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli funkcjonujący  POZ chciałby wskazać miejsce, w którym nie ma poradni, a on byłby gotowy utworzyć tam swoją placówkę, nie może przekazać tego w formularzu
  • Już dziś wiadomo, że nie wszyscy aplikujący otrzymają środki z programu FEnIKS w pierwszym naborze. Nie ma też pewności, że otrzymają je w kolejnym, bo w kolejce mogą ich wyprzedzić inni, którzy zbiorą dodatkowe punkty za koordynację, albo likwidację tzw. białych plam.

Jak podkreśla prezes Porozumienia Zielonogórskiego, po początkowych kłopotach już dzisiaj nie ma śladu. Można wejść w program, wyświetlić formularz, wypełnić go i podpisać elektroniczną sygnaturą. Jest jednak kilka spraw, które stwarzają świadczeniodawcom kłopoty.

Dobre chęci dotyczące poszerzenia opieki koordynowanej nie wystarczą
– Preferowane są w składaniu wniosków te placówki, które realizują opiekę koordynowaną i są ulokowane na wsi. Generalnie to małe placówki POZ, ale także te, które chcą pokryć białe plamy w obszarach, gdzie jest niedostateczny dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej. Ostatecznie więc o przyznaniu środków będzie decydować to, kto opiekę koordynowaną realizuje i w jakim stopniu oraz gdzie to ma miejsce – mówi Jacek Krajewski.

W tym kontekście lekarze jednak zgłaszają swoje uwagi, zwłaszcza ci, którzy realizują obecnie koordynację tylko w dwóch dziedzinach, np. w kardiologii i endokrynologii, a chcieliby – już po złożeniu wniosku, a jeszcze przed podpisaniem umowy – uruchomić dalsze dziedziny do koordynacji, np. diabetologię czy pulmonologię. Takiej możliwości jednak nie ma.

– Niestety, w momencie, kiedy składamy wniosek, według obowiązujących obecnie zasad zamykamy sobie możliwość uzyskania preferencji, tych dodatkowych punktów w ocenie, a tym samym jest ryzyko, że nie otrzymamy środków, o które aplikujemy, mimo że do czasu podpisania umowy wiele może się jeszcze zmienić. Musimy brać to, co jest obecnie. To, że ktoś ma zamiary rozszerzenia koordynacji, już w ogóle się nie liczy – mówi Krajewski, dodając, że wcześniej przekonywano, że będzie obowiązywał stan realizacji świadczeń na dzień podpisania umowy.

Jak zaznacza, jest to także sprzeczne z wcześniejszymi założeniami programu FEnIKS. Miał być on także argumentem dla tych świadczeniodawców, którzy koordynacji nie mieli albo realizowali ją w jednej, dwóch dziedzinach, do tego, aby ją poszerzyć czy do niej w ogóle przystąpić.

Białe plamy nie do pokrycia
Kolejnym problemem, na który wskazują lekarze rodzinni podczas aplikowania o środki z programu FEnIKS, jest kwestia tzw. białych plam w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej. Działający już POZ, który chciałby wskazać teren, gdzie nie ma przychodni, a chciałby utworzyć tam swoją placówkę, nie ma możliwości przekazania tego w formularzu.

– Nie ma w aplikacji miejsc, gdzie są białe plamy. Nie można zatem ich wskazać. Tak naprawdę więc, ci którzy chcieliby je likwidować – a przecież jest ogromna presja na to, aby zmniejszyć ich liczbę – nie mają takiej możliwości. Jest to zatem kłopot dla świadczeniodawcy i błąd systemowy. Cała nadzieja w tym, że w momencie, kiedy już wniosek zostanie złożony, to w celu jego uzupełnienia NFZ stworzy możliwość wpisania do niego takich kwestii jak rozszerzenie koordynacji o następne dziedziny czy o placówki na terenach, gdzie jest ograniczony dostęp do lekarza – stwierdza prezes Krajewski.

Boom na FEnIKS-a
Efektem boomu na aplikowanie środków z programu FEnIKS było chociażby przeciążenie pierwszego dnia serwerów, które miały zapewnić płynność składania aplikacji. NFZ nie przewidział, że będzie obowiązywała zasada „kto pierwszy, ten lepszy” i spowoduje to, że w placówkach lekarzy rodzinnych aplikacje o jednym czasie będą równolegle składane z kilku komputerów.

– Kiedy w czerwcu dowiedzieliśmy się, że program FEnIKS zostanie wdrożony, informacja rozeszła się drogą szeptaną błyskawicznie. Później już oficjalną drogą ukazały się informacje o możliwości zdobycia środków finansowych. Może gdyby program wszedł w terminie, jaki był zapowiadany wcześniej, czyli w połowie lipca, to może nie spowodowałoby to tak ogromnego zainteresowania. Ponieważ termin został przesunięty o trzy tygodnie, przybyło aplikujących – mówi dr Krajewski.

Jak podkreśla prezes PZ, miejsc udzielania świadczeń przez lekarzy rodzinnych w Polsce jest 9 tysięcy, a głównych placówek 6200. Dla menedżerów tych placówek pozyskanie środków z programu jest bardzo korzystne. Plan rzeczowo-finansowy można odpowiednio dobrać do konkretnej placówki i jej potrzeb, także w zależności od ich wielkości.

– Wiele wątpliwości, związanych z rozliczeniem pozyskanych środków i amortyzacją sprzętu, który za nie zostanie zakupiony, przez ten dodatkowy czas wywietrzało. Złożono bardzo dużo wniosków. Z tego, co mogę szacować, to przynajmniej połowa placówek, które realizują opiekę koordynowaną, poważnie rozważała przystąpienie do programu. Takich POZ-ów mamy dzisiaj ponad 2 tys., a każdy z nich ma dodatkowe miejsce udzielania świadczeń. W sumie więc jest to co najmniej ponad 3 tys. placówek. Do tego trzeba dodać te placówki, które nie mają koordynacji, a także te, które chcą skorzystać z tego dofinansowania – wyjaśnia dr Krajewski.

– Projekt jest przewidziany na ok. 2 tys. podmiotów, ale już w pierwszym naborze co najmniej 2 tys. podmiotów weźmie udział. Trzeba też pamiętać, że wnioski w nim można składać do 23 września i kto się jeszcze na to nie zdecydował, ma na to czas. Jestem przekonany, że zabraknie środków na realizację wszystkich złożonych wniosków, które zostały zaplanowane pierwszym naborze na kwotę 190 mln. Biorąc pod uwagę zainteresowanie programem, z całą pewnością jest to za mała kwota – dodaje.

Jak zaznacza prezes Porozumienia Zielonogórskiego, nie wszyscy aplikujący otrzymają środki z programu FEnIKS w pierwszym naborze. Nie ma też pewności, że otrzymają je w kolejnym, bo w kolejce mogą ich wyprzedzić te placówki, które albo zbiorą dodatkowe punkty za koordynację, albo będą likwidować tzw. białe plamy.

Menedzer Zdrowia twitter

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.