Bułgarska przestroga dla Radziwiłła: powszechny strajk lekarzy przeciw biurokracji

Udostępnij:
Już połowę Bułgarii objął rozszerzający się strajk lekarzy rodzinnych. Protestują oni przeciwko wprowadzeniu szeregu biurokratycznych wymagań w nowych przepisach. Trzeba przyznać, że bułgarscy urzędnicy prześcignęli w swych zapędach polskich: życzą sobie na przykład, by lekarze pobierali od pacjentów… odciski palców.
- Strajk rozpoczął się w czterech obwodach; w środę obejmie już ponad połowę z wszystkich 28 obwodów. Lekarze zapewniają dyżurne gabinety, lecz chorzy nie mogą dostawać recepty na refundowane przez kasę chorych leki – pisze „Gazeta Wyborcza”.

Szef stowarzyszenia lekarzy rodzinnych doktor Lubomir Kirow wyjaśnił w wywiadzie telewizyjnym, że protest nie jest podyktowany dążeniem do zwiększenia wynagrodzeń samych lekarzy. - Walczymy o pacjentów, o możliwość zapewnienia im większego dostępu do specjalistów i badań, który w nowym regulaminie jest znacznie zredukowany - mówił.

Innym powodem protestów są nowe wymagania rozliczania się lekarzy z kasą chorych. - Robią z nas pismaków, którzy nie będą mieli czasu na przebadanie pacjentów - mówi lekarka z podsofijskiego Perniku. -Polepszenie warunków naszej pracy jest w interesie pacjentów - dodaje.

Jak podaje dziennik w Bułgarii w bieżącym roku zapowiedziana jest reforma systemu ochrony zdrowia na wielką skalę, mająca według ministra zdrowia Petera Moskowa zahamować wyciekanie środków publicznych i zapewnić ubezpieczonym obywatelom szerszy dostępu do usług medycznych.

Nowe przepisy miały wejść w życie od 1 kwietnia, lecz wiele elementów reformy - w tym redukcję szpitali i liczby lekarzy rodzinnych oraz obowiązkowe pobieranie odcisków palców od pacjentów w szpitalach, u lekarzy rodzinnych i w aptekach przy pobieraniu refundowanych leków - odłożono na jesień.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.