Były pięściarz pobił prezydenta Poznania!
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 15.11.2015
Źródło: Krystian Lurka
W sobotę (14 listopada), kilka minut po godzinie 22, w jednym z poznańskich hoteli doszło do bójki. Dariusz „Tiger” Michalczewski pobił Jacka Jaśkowiaka. W kilka minut pięściarz zadał kilkanaście ciosów w twarz i korpus prezydenta. Potem pobity... podziękował oprawcy za „piękny ból” i powiedział, że starł się z byłym mistrzem, bo chciał pomóc chorym dzieciom.
Bójka, o której mowa, to walka wieczoru „Biznes Boxing Polska” zorganizowanego w poznańskim Novotelu, a chore dzieci to pacjenci Szpitala im. Jonschera w Poznaniu.
Jak wyjaśnił przed starciem prof. Michał Wojtalik, kierownik kardiologii dziecięcej i prezes stowarzyszenia „Droga do serca”, celem przedsięwzięcia było zebranie pieniędzy na budowę oddziału pooperacyjnego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Ma on się znaleźć nad budowanym blokiem operacyjnym Szpitala im. Jonschera w Poznaniu.
- Wszystko po to, żeby skrócić czas transportu pacjentów po zabiegach kardiochirurgicznych na sale pooperacyjne. Od początku roku trwa zbiórka pieniędzy, ale ciągle ich brakuje. W tej chwili oddział znajduje się na czwartym piętrze i trzeba z chorym dzieckiem zjechać niżej i przejść przez korytarz do innego budynku, co nie jest bezpieczne - mówił prof. Wojtalik.
- Pieniędzy wciąż nam brakuje, ale dzięki tej gali i dzięki temu, że prezydent tak się w tę akcję zaangażował, jesteśmy już dużo bliżej naszego celu - podkreślił profesor i jak się okazało miał rację.
Podczas gali wystąpiło dziewięciu bokserów amatorów i 23-krotny mistrz świata. Każdy z nich walczył nie tylko o zwycięstwo z przeciwnikiem, ale i o pieniądze na remont. Zawodnicy równocześnie z ośmiotygodniowym treningiem zbierali fundusze na stowarzyszenie „Droga do serca”. Poza tym pieniądze z biletów zostały przekazane tejże fundacji, a w trakcie gali odbyły się licytacje, z których zysk również będzie przekazany organizacji. Podczas aukcji licytowano między innymi koszulkę Roberta Lewandowskiego z autografem (kupioną za 20 tys. zł) czy rękawice Krzysztofa Głowackiego, mistrza świata w boksie. W sumie gości wylicytowali przedmioty i usługi za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Liczenie pieniędzy trwa. Trwa również podziw wobec postawy prezydenta Poznania w ringu.
- Niejeden zawodowy pięściarz po takich ciosach na korpus by usiadł. On wytrwał. To ambitny i twardy facet. Nie znam drugiego prezydenta w Polsce, który pokazałby jaja i wyszedł ze mną do ringu - powiedział Dariusz Michalczewski po walce.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Jak wyjaśnił przed starciem prof. Michał Wojtalik, kierownik kardiologii dziecięcej i prezes stowarzyszenia „Droga do serca”, celem przedsięwzięcia było zebranie pieniędzy na budowę oddziału pooperacyjnego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Ma on się znaleźć nad budowanym blokiem operacyjnym Szpitala im. Jonschera w Poznaniu.
- Wszystko po to, żeby skrócić czas transportu pacjentów po zabiegach kardiochirurgicznych na sale pooperacyjne. Od początku roku trwa zbiórka pieniędzy, ale ciągle ich brakuje. W tej chwili oddział znajduje się na czwartym piętrze i trzeba z chorym dzieckiem zjechać niżej i przejść przez korytarz do innego budynku, co nie jest bezpieczne - mówił prof. Wojtalik.
- Pieniędzy wciąż nam brakuje, ale dzięki tej gali i dzięki temu, że prezydent tak się w tę akcję zaangażował, jesteśmy już dużo bliżej naszego celu - podkreślił profesor i jak się okazało miał rację.
Podczas gali wystąpiło dziewięciu bokserów amatorów i 23-krotny mistrz świata. Każdy z nich walczył nie tylko o zwycięstwo z przeciwnikiem, ale i o pieniądze na remont. Zawodnicy równocześnie z ośmiotygodniowym treningiem zbierali fundusze na stowarzyszenie „Droga do serca”. Poza tym pieniądze z biletów zostały przekazane tejże fundacji, a w trakcie gali odbyły się licytacje, z których zysk również będzie przekazany organizacji. Podczas aukcji licytowano między innymi koszulkę Roberta Lewandowskiego z autografem (kupioną za 20 tys. zł) czy rękawice Krzysztofa Głowackiego, mistrza świata w boksie. W sumie gości wylicytowali przedmioty i usługi za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Liczenie pieniędzy trwa. Trwa również podziw wobec postawy prezydenta Poznania w ringu.
- Niejeden zawodowy pięściarz po takich ciosach na korpus by usiadł. On wytrwał. To ambitny i twardy facet. Nie znam drugiego prezydenta w Polsce, który pokazałby jaja i wyszedł ze mną do ringu - powiedział Dariusz Michalczewski po walce.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.