iStock
Cesarka w towarzystwie
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 02.07.2023
Tagi: | Olaf Niezgodzki, Krzysztof Szymanowski, Poznań, szpital, szpitale, porody, cesarka, cięcie cesarskie |
W jednym z poznańskich szpitali od 26 czerwca jest możliwe cięcie cesarskie w towarzystwie bliskiej osoby – w taki sposób dyrekcja stara się przyciągnąć więcej pacjentek w czasie niżu demograficznego.
Chodzi o Specjalistyczny Zespół Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu.
O decyzji lecznica poinformowała na swoim Facebooku.
– Porodów z roku na rok jest coraz mniej. Ta zmiana ma między innymi zachęcić kobiety do wybierania tego właśnie szpitala – stwierdza wicedyrektor Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu Olaf Niezgodzki w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Menedżer przyznaje, że myślał o takiej zmianie już od kilku lat. – Również pacjentki pytały o taką możliwość, ale personel był niechętny. Na szczęście nowy ordynator prof. Krzysztof Szymanowski też jest „za”, więc teraz to nastawienie się zmieniło – mówi.
– Jeśli z pomocą drobnych zmian organizacyjnych, które niewiele przecież kosztują, możemy poprawić komfort pacjentki, to dlaczego tego nie zrobić? Tym bardziej że to też niezwykłe doświadczenie dla ojców. Wielu z nich bardzo chciało uczestniczyć w narodzinach swojego dziecka, a wcześniej nie było takiej możliwości – mówi w „Gazecie Wyborczej” ordynator prof. Krzysztof Szymanowski, dodając, że „obecność ojca dodatkowo dyscyplinuje personel”.
– Zależy mi, by pacjentki były traktowane podmiotowo i z szacunkiem – podkreśla, wyjaśniając, że „możliwość towarzyszenia kobiecie przy cięciu cesarskim dotyczy tylko spokojnych, zaplanowanych zabiegów, gdy nie ma zwiększonego ryzyka powikłań – i tylko wtedy, gdy kobieta jest przytomna, bo ma znieczulenie podpajęczynówkowe, a nie wtedy, gdy jest w pełnej narkozie i zaintubowana, bo byłoby to dla partnera zbyt ekstremalne przeżycie”.
Przeczytaj także: „Protestowali przeciw likwidacji porodówki”.
O decyzji lecznica poinformowała na swoim Facebooku.
– Porodów z roku na rok jest coraz mniej. Ta zmiana ma między innymi zachęcić kobiety do wybierania tego właśnie szpitala – stwierdza wicedyrektor Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu Olaf Niezgodzki w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Menedżer przyznaje, że myślał o takiej zmianie już od kilku lat. – Również pacjentki pytały o taką możliwość, ale personel był niechętny. Na szczęście nowy ordynator prof. Krzysztof Szymanowski też jest „za”, więc teraz to nastawienie się zmieniło – mówi.
– Jeśli z pomocą drobnych zmian organizacyjnych, które niewiele przecież kosztują, możemy poprawić komfort pacjentki, to dlaczego tego nie zrobić? Tym bardziej że to też niezwykłe doświadczenie dla ojców. Wielu z nich bardzo chciało uczestniczyć w narodzinach swojego dziecka, a wcześniej nie było takiej możliwości – mówi w „Gazecie Wyborczej” ordynator prof. Krzysztof Szymanowski, dodając, że „obecność ojca dodatkowo dyscyplinuje personel”.
– Zależy mi, by pacjentki były traktowane podmiotowo i z szacunkiem – podkreśla, wyjaśniając, że „możliwość towarzyszenia kobiecie przy cięciu cesarskim dotyczy tylko spokojnych, zaplanowanych zabiegów, gdy nie ma zwiększonego ryzyka powikłań – i tylko wtedy, gdy kobieta jest przytomna, bo ma znieczulenie podpajęczynówkowe, a nie wtedy, gdy jest w pełnej narkozie i zaintubowana, bo byłoby to dla partnera zbyt ekstremalne przeżycie”.
Przeczytaj także: „Protestowali przeciw likwidacji porodówki”.