Chaos 2017: czeski film w ochronie zdrowia. Jak żyć?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 16.02.2017
Źródło: BL
Tagi: | Anna Szczerbak, Iga Rudawska |
Zapowiedzi, które potem są zmieniane, fundamentalne ustawy, co do których wiadomo, że nawet wewnątrz rządu jest wobec nich opozycja. Codzienny ból głowy: zmienią, nie zmienią? Będzie sieć, czy nie. A refundacja? A POZ? A AOS? Jak żyć?
Anna Szczerbak, Polska Federacja Szpitali:
- Aż się prosi o kąśliwy komentarz, że tak w zasadzie od dawna w ochronie zdrowia nie ma jasnych reguł, nie ma wizji przyszłości, nie wiadomo do jakich celów dążymy. Przypomnę choćby najpierw ogłaszanie dat kontraktowania, potem odwoływanie tych zapowiedzi. Co zrobić w takiej sytuacji? Jest powiedzenie: jeśli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się porządnie. I to w zasadzie jedyne wyjście dla dyrektorów szpitali. Należy liczyć się każdą możliwą opcją rozwoju wypadków, ale przede wszystkim dbać o pacjentów, kadrę, sprzęt. Bo tak w zasadzie to zawsze się w ostatecznym rachunku opłaci.
Iga Rudawska, kierownik Zakładu Ekonomiki Ochrony Zdrowia Uniwersytetu Szczecińskiego:
- Dla mnie ostatnie wydarzenia to dowód na to, że pozycja ministerstwa zdrowia w rządzie nie jest odpowiednio mocna. A to zawsze źle rokuje, podwójnie źle w sytuacji zapowiedzi przejścia na system budżetowy – gdzie przy ustalaniu wydatków na zdrowie właśnie pozycja ministra mieć będzie szczególnie duże znaczenie. A co do niepewności – już możemy zaobserwować gorączkowo dokonywane fuzje, których jedynym celem jest sprostanie wymaganiom przepisów o sieci. I inną strategię: na przeczekanie, zobaczymy na czym ostatecznie stanie. Takie czekanie to też zagrożenie, bo można tu mówić o polityce trwania, bez zadbania o strategię rozwoju w przyszłości.
- Aż się prosi o kąśliwy komentarz, że tak w zasadzie od dawna w ochronie zdrowia nie ma jasnych reguł, nie ma wizji przyszłości, nie wiadomo do jakich celów dążymy. Przypomnę choćby najpierw ogłaszanie dat kontraktowania, potem odwoływanie tych zapowiedzi. Co zrobić w takiej sytuacji? Jest powiedzenie: jeśli nie wiesz jak się zachować, zachowaj się porządnie. I to w zasadzie jedyne wyjście dla dyrektorów szpitali. Należy liczyć się każdą możliwą opcją rozwoju wypadków, ale przede wszystkim dbać o pacjentów, kadrę, sprzęt. Bo tak w zasadzie to zawsze się w ostatecznym rachunku opłaci.
Iga Rudawska, kierownik Zakładu Ekonomiki Ochrony Zdrowia Uniwersytetu Szczecińskiego:
- Dla mnie ostatnie wydarzenia to dowód na to, że pozycja ministerstwa zdrowia w rządzie nie jest odpowiednio mocna. A to zawsze źle rokuje, podwójnie źle w sytuacji zapowiedzi przejścia na system budżetowy – gdzie przy ustalaniu wydatków na zdrowie właśnie pozycja ministra mieć będzie szczególnie duże znaczenie. A co do niepewności – już możemy zaobserwować gorączkowo dokonywane fuzje, których jedynym celem jest sprostanie wymaganiom przepisów o sieci. I inną strategię: na przeczekanie, zobaczymy na czym ostatecznie stanie. Takie czekanie to też zagrożenie, bo można tu mówić o polityce trwania, bez zadbania o strategię rozwoju w przyszłości.