Archiwum
Chaos i 100 tysięcy zgonów
Tagi: | Cezary Szczylik |
– Za chaos w pandemii i nieudolność rządzących zapłaciliśmy niebywałą cenę. Mamy 100 tys. zgonów, które nie powinny się wydarzyć – mówi prof. Cezary Szczylik, onkolog z Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku.
„Newsweek” w rozmowie z prof. Cezarym Szczylikiem pyta o to, jak specjalista ocenia siedem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Ekspert krytykuje.
– Ofiary, które poniosło społeczeństwo wskutek pandemii i chaotycznego zarządzania w walce z pandemią... Moje obrzydzenie budzą zakupy masek i respiratorów przez jakichś dziwnych agentów i nieprzyznawanie się do popełniania błędów. Mali chłopcy, którzy chcieli skręcić trochę pieniędzy, oszukiwali nas, że tak trzeba było zrobić. Zrobił się wstyd na całą Polskę. I do tej pory nikt ich z tego nie rozliczył. Zapłaciliśmy za ten chaos i nieudolność niebywałą cenę. Mamy 100 tys. zgonów, które nie powinny się wydarzyć, a może jest ich więcej. Tego nikt nie wie – mówi prof. Szczylik.
– Umierali nie tylko chorzy na COVID-19, ale także pacjenci niecovidowi, którzy zostali odcięci od dostępu do terapii – zwraca uwagę „Newsweek”.
Profesor przyznaje, że „to był efekt uboczny tego wszystkiego, co działo się podczas pandemii”.
– Pozamykano dziesiątki szpitali i przychodni, kiedy było po kilka zakażeń koronawirusem dziennie. Fatalnie prognozowano skalę zachorowalności. Większość pacjentów niecovidowych pozostawiono własnemu losowi, bez żadnej opieki, bez dostępu do diagnostyki i możliwości bycia zoperowanym. Widzieliśmy to, patrząc na kolejki do tomografii, rezonansu i biopsji w naszym ośrodku. Do dziś widzimy konsekwencje tych decyzji z czasów pandemii. Dzięki karcie DiLO czas diagnozowania nowotworu miał się skrócić z ponad 80 dni do ponad 30, a według Fundacji Alivia udało się go skrócić do 77 dni. Pandemia spowodowała ogromne zawirowania w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej, ale pokazała, że zarówno resort zdrowia, jak i resorty odpowiedzialne za panowanie nad klęskami żywiołowymi kompletnie nie były do niej przygotowane – opisuje Cezary Szczylik, dodając, że „minister zdrowia w ogóle nie wiedział, co ma zrobić”.
– Myślę, że to są błędy, których nie wolno wybaczyć – podkreśla.
Ekspert krytykuje.
– Ofiary, które poniosło społeczeństwo wskutek pandemii i chaotycznego zarządzania w walce z pandemią... Moje obrzydzenie budzą zakupy masek i respiratorów przez jakichś dziwnych agentów i nieprzyznawanie się do popełniania błędów. Mali chłopcy, którzy chcieli skręcić trochę pieniędzy, oszukiwali nas, że tak trzeba było zrobić. Zrobił się wstyd na całą Polskę. I do tej pory nikt ich z tego nie rozliczył. Zapłaciliśmy za ten chaos i nieudolność niebywałą cenę. Mamy 100 tys. zgonów, które nie powinny się wydarzyć, a może jest ich więcej. Tego nikt nie wie – mówi prof. Szczylik.
– Umierali nie tylko chorzy na COVID-19, ale także pacjenci niecovidowi, którzy zostali odcięci od dostępu do terapii – zwraca uwagę „Newsweek”.
Profesor przyznaje, że „to był efekt uboczny tego wszystkiego, co działo się podczas pandemii”.
– Pozamykano dziesiątki szpitali i przychodni, kiedy było po kilka zakażeń koronawirusem dziennie. Fatalnie prognozowano skalę zachorowalności. Większość pacjentów niecovidowych pozostawiono własnemu losowi, bez żadnej opieki, bez dostępu do diagnostyki i możliwości bycia zoperowanym. Widzieliśmy to, patrząc na kolejki do tomografii, rezonansu i biopsji w naszym ośrodku. Do dziś widzimy konsekwencje tych decyzji z czasów pandemii. Dzięki karcie DiLO czas diagnozowania nowotworu miał się skrócić z ponad 80 dni do ponad 30, a według Fundacji Alivia udało się go skrócić do 77 dni. Pandemia spowodowała ogromne zawirowania w funkcjonowaniu opieki zdrowotnej, ale pokazała, że zarówno resort zdrowia, jak i resorty odpowiedzialne za panowanie nad klęskami żywiołowymi kompletnie nie były do niej przygotowane – opisuje Cezary Szczylik, dodając, że „minister zdrowia w ogóle nie wiedział, co ma zrobić”.
– Myślę, że to są błędy, których nie wolno wybaczyć – podkreśla.