Dawid Zuchowicz/Agencja Gazeta
Chaos koronawirusowy
Tagi: | Renata Kaznowska |
– Mówi się, że pandemia odsłoniła niedomagania systemu, ale ten system niedomaga od dawna. Najbardziej męczący był chaos organizacyjny – mówi wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
„Rzeczpospolita” pyta Renatę Kaznowską o to, jaki obraz systemu ochrony zdrowia wyłania się po roku walki z pandemią. Wiceprezydent przyznaje, że „chaotyczny”.
– Najbardziej męczący był chaos organizacyjny, towarzyszący zarówno przekształcaniu łóżek szpitalnych w covidowe, a później ich wyposażaniu – czasem na respiratory do przygotowanych łóżek czekaliśmy tydzień lub dłużej – jak i organizacji powszechnych punktów szczepień – odpowiada wiceprezydent Kaznowska, dodając, że „Warszawa egzamin z organizacji zdała celująco”.
– Urząd Miasta Stołecznego Warszawy jest organem tworzącym 11 z 40 szpitali w stolicy, a de facto sześciu, których oddziały można było przekształcić w covidowe, bo trzy są ginekologiczno-położnicze, a jeden dziecięcy. I te sześć szpitali zapewniło ponad 400 łóżek covidowych, jedną trzecią wszystkich w Warszawie. Za 100 mln zł kupiliśmy też wyposażenie: łóżka, respiratory, kardiomonitory, środki ochrony osobistej – wylicza Kaznowska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Przyznaje, że „jest z tego dumna i uważa, że koordynacja i konsolidacja między szpitalami była bardzo dobra, również z tymi, których organem założycielskim jest marszałek województwa”.
Przeczytaj także: „Co samorządy mają zrobić ze swoimi szpitalami?”.
– Najbardziej męczący był chaos organizacyjny, towarzyszący zarówno przekształcaniu łóżek szpitalnych w covidowe, a później ich wyposażaniu – czasem na respiratory do przygotowanych łóżek czekaliśmy tydzień lub dłużej – jak i organizacji powszechnych punktów szczepień – odpowiada wiceprezydent Kaznowska, dodając, że „Warszawa egzamin z organizacji zdała celująco”.
– Urząd Miasta Stołecznego Warszawy jest organem tworzącym 11 z 40 szpitali w stolicy, a de facto sześciu, których oddziały można było przekształcić w covidowe, bo trzy są ginekologiczno-położnicze, a jeden dziecięcy. I te sześć szpitali zapewniło ponad 400 łóżek covidowych, jedną trzecią wszystkich w Warszawie. Za 100 mln zł kupiliśmy też wyposażenie: łóżka, respiratory, kardiomonitory, środki ochrony osobistej – wylicza Kaznowska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. Przyznaje, że „jest z tego dumna i uważa, że koordynacja i konsolidacja między szpitalami była bardzo dobra, również z tymi, których organem założycielskim jest marszałek województwa”.
Przeczytaj także: „Co samorządy mają zrobić ze swoimi szpitalami?”.