Co się stało w sierpniu Gostyniu - raport NFZ

Udostępnij:
Nie było całodobowej opieki lekarskiej, lekarz pełnił dyżur "pod telefonem", a w izbie przyjęć panował bałagan - takie m.in. zarzuty przedstawił NFZ w specjalnym raporcie dyrekcji szpitala w Gostyniu.
-W sierpniu 5-letni Adaś po wypadku samochodowym trafił do gostyńskiej lecznicy, a następnie czekał tam kilka godzin na transport do Poznania. Za zaniedbania szpital zapłaci karę ponad 48 tys. zł - informuje TOK FM.

- Z protokołu pokontrolnego wynika, że szpital powiatowy w Gostyniu nie zapewnił na oddziale chirurgii dziecięcej całodobowej opieki lekarskiej. Stało się tak, mimo że zobowiązał się do tego w umowie podpisanej z NFZ. W momencie, gdy do szpitala przywieziono ciężko poszkodowanego Adasia, na miejscu nie było chirurga dziecięcego - potwierdza TOK FM Karol Chojnacki, szef wielkopolskiego Funduszu. - Szpital w Gostyniu po prostu tego wymogu nie spełnił. I dodaje: - Mimo że takich lekarzy posiadał. Później dyrektor gostyńskiej lecznicy tłumaczył mediom, że chirurg, który powinien być na oddziale, pełnił swój dyżur "pod telefonem". W taki sposób udzielał też wskazówek lekarzowi, który zajął się poszkodowanym chłopcem.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.