Co z chorującymi na przewlekłą białaczkę limfocytową?
Tagi: | Tadeusz Robak |
Tylko niewielka grupa chorych na PBL może liczyć na dostęp do nowoczesnych leków.
Przewlekła białaczka limfocytowa to najczęściej występujący nowotwór krwi. W Polsce choruje na nią ok. 17 tys. osób, głównie starszych, a każdego roku diagnozuje się 1,9 tys. nowych przypadków. Niestety, średni odsetek pięcioletnich przeżyć polskich pacjentów cierpiących na PBL wynosi zaledwie 53 proc. i jest niższy o ponad 18 proc. od średniej europejskiej.
- Zdaniem ekspertów powodem jest nie tylko niewystarczająca liczba hematologów czy ograniczona dostępność do diagnostyki, ale przede wszystkim brak równego dostępu pacjentów do nowoczesnych terapii celowanych - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Do niedawna jedynym leczeniem PBL, jakim dysponowali hematoonkolodzy, była immunochemioterapia, czyli skojarzenie przeciwciała monoklonalnego anty-CD20 z cytostatykami – klasycznymi chemioterapeutykami. Nie jest to jednak leczenie skuteczne u wszystkich chorych. Chorzy na przewlekłą białaczkę limfocytową, u których ta forma terapii nie działa, nadal jednak mają szanse na efektywne leczenie.
- Niestety, jak na razie dotyczy to tylko pacjentów z określonymi zaburzeniami genetycznymi. Mają oni zagwarantowany dostęp do refundowanych terapii celowanych. Pozostali, mimo że w ich przypadku nowe leki również są jedyną szansą na przeżycie, takiej możliwości nie mają - informuje "Rzeczpospolita" i cytuje prof. Tadeusza Robaka, szefa Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi: – Są dwa ważne nowe leki w terapii białaczki limfocytowej: ibrutynib i wenetoklaks, obecnie refundowane dla wąskiej grupy chorych ze złymi prognostycznie zmianami genetycznymi, czyli z delecją 17p/mutacją TP53. Wiadomo, że u tych pacjentów immunochemioterapia nie działa. Jest natomiast duża grupa chorych, którzy mają oporność na immunochemioterapię i dla tych chorych refundacji jeszcze nie ma.
Hematolodzy szacują, że problem dotyczy kilkuset osób rocznie.
Przeczytaj także: "Prof. Robak: Ciągle czekamy na dostęp do najnowszych terapii".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Zdaniem ekspertów powodem jest nie tylko niewystarczająca liczba hematologów czy ograniczona dostępność do diagnostyki, ale przede wszystkim brak równego dostępu pacjentów do nowoczesnych terapii celowanych - wyjaśnia "Rzeczpospolita".
Do niedawna jedynym leczeniem PBL, jakim dysponowali hematoonkolodzy, była immunochemioterapia, czyli skojarzenie przeciwciała monoklonalnego anty-CD20 z cytostatykami – klasycznymi chemioterapeutykami. Nie jest to jednak leczenie skuteczne u wszystkich chorych. Chorzy na przewlekłą białaczkę limfocytową, u których ta forma terapii nie działa, nadal jednak mają szanse na efektywne leczenie.
- Niestety, jak na razie dotyczy to tylko pacjentów z określonymi zaburzeniami genetycznymi. Mają oni zagwarantowany dostęp do refundowanych terapii celowanych. Pozostali, mimo że w ich przypadku nowe leki również są jedyną szansą na przeżycie, takiej możliwości nie mają - informuje "Rzeczpospolita" i cytuje prof. Tadeusza Robaka, szefa Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi: – Są dwa ważne nowe leki w terapii białaczki limfocytowej: ibrutynib i wenetoklaks, obecnie refundowane dla wąskiej grupy chorych ze złymi prognostycznie zmianami genetycznymi, czyli z delecją 17p/mutacją TP53. Wiadomo, że u tych pacjentów immunochemioterapia nie działa. Jest natomiast duża grupa chorych, którzy mają oporność na immunochemioterapię i dla tych chorych refundacji jeszcze nie ma.
Hematolodzy szacują, że problem dotyczy kilkuset osób rocznie.
Przeczytaj także: "Prof. Robak: Ciągle czekamy na dostęp do najnowszych terapii".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.