Czy Polacy są gotowi zapłacić za leczenie?
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 24.07.2017
Źródło: Krystian Lurka, Gazeta Wyborcza
Jak wynika z badania Kantar Public na zlecenie Pracodawców RP, Polacy uważają, że publiczna służba zdrowia jest niewydolna i coraz częściej decydują się na prywatne abonamenty i polisy medyczne. Aż czterech na dziesięciu ankietowanych zgodziłoby się płacić wyższe składki zdrowotne, a jedna piąta wyższe podatki. Czy to oznacza, że Polacy są tak zdeterminowani, że zgodziliby się sami zapłacić za poprawę jakości usług świadczonych przez publiczne placówki? Pytamy ekspertów.
- Większość ankietowanych postuluje, aby zasilić służbę zdrowia dodatkowymi pieniędzmi, które ich zdaniem najłatwiej uzyskać, przesuwając kwoty wewnątrz budżetu. To najprostsza odpowiedź na pytanie „jak zdobyć dodatkowe pieniądze”, ale Polacy są tak zdeterminowani, że zgodziliby się sami zapłacić za poprawę jakości usług świadczonych przez publiczne placówki - informuje "Gazeta Wyborcza".
Aż 39 procent badanych jest skłonnych zmniejszyć swoje dochody w celu zwiększenia składki zdrowotnej, a 18 procent respondentów zgodziłoby się na zwiększenie podatków. Warunek jest jeden. To zwiększone nakłady na ochronę zdrowia przyniosą korzyść w postaci skrócenia kolejek do lekarza i zwiększenia dostępności usług medycznych.
Jak sondaż skomentowali eksperci?
Grzegorz Byszewski, zastępca dyrektora Centrum Monitoringu Legislacji przy Pracodawcach RP:
- Ochrona zdrowia to obszar życia społecznego, w którym każdy nas będąc tylko czasem pacjentem potrafi ocenić czy zmiany są dobre, czy złe, czy kolejki są coraz dłuższe, czy coraz krótsze. W tym przypadku dobry PR instytucji publicznych nie poprawi dostępności do świadczeń medycznych, a jak na razie nikomu od likwidacji kas chorych nie udało się przygotować i skutecznie przeprowadzić zmian, które skrócą kolejki oraz dostępność do lekarza.
Patrząc na dane statystyczne widać wyraźnie, że system od lat dryfuje, ale wydaje się, że jednak starzenie się społeczeństwa może wywołać sztorm, którego nie przetrwa.
Polacy od lat, z pełną świadomością i determinacją , dopłacają do leków, kupują świadczenia prywatne (rynek ten jak wiemy rośnie dynamicznie) i wraz z bogaceniem się społeczeństwa także coraz więcej inwestują w swoje zdrowie. To dobrze. Cieszymy się także, że rośnie świadomość pacjentów, że leczenie kosztuje a poziom składki jest w Polsce od lat nieadekwatny do potrzeb systemu. Nie ma różnicy czy zwiększymy składkę czy zwiększymy finansowanie budżetowe za pomocą dotacji budżetowych (pochodzących w końcu z podatków) najważniejsze jest to, że Polacy mają świadomość potrzeby zmian.
Mamy nadzieję, że politycy wreszcie wsłuchają się w potrzeby wyborców i przedstawią wiarygodny plan zwiększania finansowania ochrony zdrowia. Należy liczyć, że w tym wymiarze ochrona zdrowia dołączy do obszaru, w którym decydenci spełniają obietnice wyborcze.
Anna Janczewska-Radwan, minister do spraw systemu ochrony zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC:
- Przeprowadzone badania potwierdzają to, co już od dawna wiemy, czyli niewydolny system ochrony zdrowia oraz coraz wyższą odpowiedzialność Polaków za swoje własne zdrowie. Ta odpowiedzialność przekłada się na gotowość Polaków do przeznaczania prywatnych środków finansowych, by skuteczniej chronić swoje zdrowie. Potwierdzają to tez dane Polskiej Izby Ubezpieczeń, która odnotowuje w ostatnich latach bardzo wysoką, 25 procent dynamikę wzrostu prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Zaowocowała ona już ponad dwa milionami prywatnych polis.
Najwyższy zatem czas, by władze kraju dostrzegły te fakty i wyciągnęły z nich stosowne wnioski. Efektem tego powinno być wprowadzenie dodatkowych zachęt dla tych i kolejnych chętnych nabywców polis i ubezpieczeń oraz ułatwienie obywatelom coraz szerszego korzystania z prywatnych ubezpieczeń poprzez stosowne regulacje prawne.
Inwestycje w zdrowie z prywatnych kieszeni obywateli, a tak należy traktować zakup prywatnych abonamentów oraz polis medycznych, powinny być nagradzane przez rząd stosownymi ulgami podatkowymi tak, jak ma to miejsce w przypadku inwestujących przedsiębiorców. Niech rząd zatem potraktuje każdego obywatela, jako potencjalnego przedsiębiorcę inwestującego w swoje własne zdrowie. Taka symetryczna inwestycja wyjdzie z pewnością na zdrowie i Państwu i obywatelowi, szczególnie w sytuacji coraz bardziej starzejącego się społeczeństwa i wynikających z tego konsekwencji.
Maciej Majewski, dyrektor do spraw sprzedaży w firmie Certus:
- W prywatnej lecznicy Certus od wielu lat przychody z usług komercyjnych stanowią zdecydowaną większość przychodów. Widoczna jest jednak tendencja przesuwania się pacjentów z rozliczania się indywidualnie w modelu fee-for-service w stronę prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych i opieki medycznej wykupywanej przez pracodawcę. Rosnącą popularność prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych potwierdzają także dane Polskiej Izby Ubezpieczeń. Choć do powszechności takich ubezpieczeń jest ciągle daleko. O gotowości płacenia za prywatnych usług medycznych świadczą też dane PMR, według których wartość tego rynku stale rośnie i sięga około 40 miliardów złotych, czyli ponad połowę budżetu NFZ. Wzrosty przychodów notują też firmy udzielające pożyczek na sfinansowanie komercyjnych świadczeń medycznych.
Nadal zagadką jest, jak na dostępności do usług w sektorze publicznym odbiją się reformy wdrażane przez Ministerstwo Zdrowia. Jeśli nie ulegnie ona poprawie, to – zwłaszcza w dużych miastach – wpłynie ona zapewne na jeszcze szybszy wzrost zainteresowania usługami komercyjnymi, w tym abonamentami i ubezpieczeniami. Ciekawe jest, czy będzie to impulsem do rozwoju oferty ubezpieczeń szpitalnych, które nadal są znacznie mniej popularne od ubezpieczeń obejmujących usługi lecznictwa otwartego. Na pewno wsparciem dla takiej formy finansowania świadczeń byłaby ulga podatkowa. Póki co żaden rząd niestety nie zdecydował się na taki krok.
Artur Białkowski, dyrektor do spraw komercyjnych i wiceprezes zarządu Medicover Polska:
- Kiedyś prywatna opieka medyczna była postrzegana jako pewnego rodzaju luksus. Dziś można śmiało stwierdzić, że stała się ona standardem, zarówno jako najważniejszy benefit pozapłacowy oferowany pracownikom przez pracodawców, jak i indywidualna oferta dla pacjenta. Z czego wynika gotowość Polaków do płacenia wyższych składek? Przede wszystkim obecny system publiczny jest nie do końca wydajny i zmaga się z wieloma wyzwaniami, dlatego prywatna opieka zarówno w formie ubezpieczeń, jak i abonamentów medycznych stanowi ważny element dopełniający system publiczny, a co za tym idzie mniejsze kolejki, szybszy dostęp do usług i zakresu leczenia.
Jednak w moim odczuciu nadal mamy sporo do zrobienia w zakresie edukacji pacjentów. W Polsce nadal panuje niska świadomości Polaków dotycząca opieki medycznej. Dziś Polacy, którzy kupują prywatną opiekę medyczną, myślą przede wszystkim o zapewnieniu sobie szybkiego dostępu do lekarza. Dlatego decyzję zakupową podejmują bardzo często głównie w oparciu o cenę usługi. To niestety błąd. Zakup usług medycznych powinien być rozumiany przede wszystkim jako długoterminowa inwestycja we własne zdrowie. Dlatego na pierwszym miejscu powinna być stawiana realna wartość usług – ich zakres, skuteczność i innowacyjność. Oczywiście za wysoką jakością podąża relatywnie wyższa cena. Jednak dzięki odpowiednio dopasowanej ofercie, wyższa jakość opieki medycznej to oszczędność przewyższająca koszty choroby.
W mojej opinii, gdyby prawo zmieniło się w takim kierunku, by umożliwić przykładowo odliczenia podatkowe z tytułu zawartych np. umów/ubezpieczeń na prywatną opiekę zdrowotną, zarówno w obszarze osób fizycznych, jak i przedsiębiorców, to zdecydowanie zwiększyłoby liczbę osób czy firm zainteresowanych prywatną opieką medyczną. Tak jest na przykład na Zachodzie, gdzie standardem w segmencie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych jest to, że obejmują one przede wszystkim skomplikowane leczenie szpitalne. W Polsce opieka prywatna jednak w sporej mierze postrzegana jest przez pryzmat oferty ambulatoryjnej i prostych zabiegów szpitalnych. Natomiast hospitalizacja utożsamiana jest jako usługa w większej mierze dostępna u publicznego świadczeniodawcy. Tymczasem w praktyce takie firmy, jak Medicover dzięki inwestycjom w wielospecjalistyczne szpitale, potrafią zapewnić kompleksowy i wysokospecjalistyczny zakres opieki obejmujących zarówno zabiegi i operacje np. z zakresu chirurgii, pediatrii, kardiologii, jaki i skomplikowane zabiegi wymagające wielotygodniowej hospitalizacji. Jest jeszcze sporo do zrobienia w obszarze edukacji pacjentów, jak i poprawy synergii współpracy pomiędzy prywatnym a publicznym sektorem, które de facto powinny się wzajemnie uzupełniać tworząc jak najlepszy system ochrony zdrowia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Aż 39 procent badanych jest skłonnych zmniejszyć swoje dochody w celu zwiększenia składki zdrowotnej, a 18 procent respondentów zgodziłoby się na zwiększenie podatków. Warunek jest jeden. To zwiększone nakłady na ochronę zdrowia przyniosą korzyść w postaci skrócenia kolejek do lekarza i zwiększenia dostępności usług medycznych.
Jak sondaż skomentowali eksperci?
Grzegorz Byszewski, zastępca dyrektora Centrum Monitoringu Legislacji przy Pracodawcach RP:
- Ochrona zdrowia to obszar życia społecznego, w którym każdy nas będąc tylko czasem pacjentem potrafi ocenić czy zmiany są dobre, czy złe, czy kolejki są coraz dłuższe, czy coraz krótsze. W tym przypadku dobry PR instytucji publicznych nie poprawi dostępności do świadczeń medycznych, a jak na razie nikomu od likwidacji kas chorych nie udało się przygotować i skutecznie przeprowadzić zmian, które skrócą kolejki oraz dostępność do lekarza.
Patrząc na dane statystyczne widać wyraźnie, że system od lat dryfuje, ale wydaje się, że jednak starzenie się społeczeństwa może wywołać sztorm, którego nie przetrwa.
Polacy od lat, z pełną świadomością i determinacją , dopłacają do leków, kupują świadczenia prywatne (rynek ten jak wiemy rośnie dynamicznie) i wraz z bogaceniem się społeczeństwa także coraz więcej inwestują w swoje zdrowie. To dobrze. Cieszymy się także, że rośnie świadomość pacjentów, że leczenie kosztuje a poziom składki jest w Polsce od lat nieadekwatny do potrzeb systemu. Nie ma różnicy czy zwiększymy składkę czy zwiększymy finansowanie budżetowe za pomocą dotacji budżetowych (pochodzących w końcu z podatków) najważniejsze jest to, że Polacy mają świadomość potrzeby zmian.
Mamy nadzieję, że politycy wreszcie wsłuchają się w potrzeby wyborców i przedstawią wiarygodny plan zwiększania finansowania ochrony zdrowia. Należy liczyć, że w tym wymiarze ochrona zdrowia dołączy do obszaru, w którym decydenci spełniają obietnice wyborcze.
Anna Janczewska-Radwan, minister do spraw systemu ochrony zdrowia w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC:
- Przeprowadzone badania potwierdzają to, co już od dawna wiemy, czyli niewydolny system ochrony zdrowia oraz coraz wyższą odpowiedzialność Polaków za swoje własne zdrowie. Ta odpowiedzialność przekłada się na gotowość Polaków do przeznaczania prywatnych środków finansowych, by skuteczniej chronić swoje zdrowie. Potwierdzają to tez dane Polskiej Izby Ubezpieczeń, która odnotowuje w ostatnich latach bardzo wysoką, 25 procent dynamikę wzrostu prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych. Zaowocowała ona już ponad dwa milionami prywatnych polis.
Najwyższy zatem czas, by władze kraju dostrzegły te fakty i wyciągnęły z nich stosowne wnioski. Efektem tego powinno być wprowadzenie dodatkowych zachęt dla tych i kolejnych chętnych nabywców polis i ubezpieczeń oraz ułatwienie obywatelom coraz szerszego korzystania z prywatnych ubezpieczeń poprzez stosowne regulacje prawne.
Inwestycje w zdrowie z prywatnych kieszeni obywateli, a tak należy traktować zakup prywatnych abonamentów oraz polis medycznych, powinny być nagradzane przez rząd stosownymi ulgami podatkowymi tak, jak ma to miejsce w przypadku inwestujących przedsiębiorców. Niech rząd zatem potraktuje każdego obywatela, jako potencjalnego przedsiębiorcę inwestującego w swoje własne zdrowie. Taka symetryczna inwestycja wyjdzie z pewnością na zdrowie i Państwu i obywatelowi, szczególnie w sytuacji coraz bardziej starzejącego się społeczeństwa i wynikających z tego konsekwencji.
Maciej Majewski, dyrektor do spraw sprzedaży w firmie Certus:
- W prywatnej lecznicy Certus od wielu lat przychody z usług komercyjnych stanowią zdecydowaną większość przychodów. Widoczna jest jednak tendencja przesuwania się pacjentów z rozliczania się indywidualnie w modelu fee-for-service w stronę prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych i opieki medycznej wykupywanej przez pracodawcę. Rosnącą popularność prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych potwierdzają także dane Polskiej Izby Ubezpieczeń. Choć do powszechności takich ubezpieczeń jest ciągle daleko. O gotowości płacenia za prywatnych usług medycznych świadczą też dane PMR, według których wartość tego rynku stale rośnie i sięga około 40 miliardów złotych, czyli ponad połowę budżetu NFZ. Wzrosty przychodów notują też firmy udzielające pożyczek na sfinansowanie komercyjnych świadczeń medycznych.
Nadal zagadką jest, jak na dostępności do usług w sektorze publicznym odbiją się reformy wdrażane przez Ministerstwo Zdrowia. Jeśli nie ulegnie ona poprawie, to – zwłaszcza w dużych miastach – wpłynie ona zapewne na jeszcze szybszy wzrost zainteresowania usługami komercyjnymi, w tym abonamentami i ubezpieczeniami. Ciekawe jest, czy będzie to impulsem do rozwoju oferty ubezpieczeń szpitalnych, które nadal są znacznie mniej popularne od ubezpieczeń obejmujących usługi lecznictwa otwartego. Na pewno wsparciem dla takiej formy finansowania świadczeń byłaby ulga podatkowa. Póki co żaden rząd niestety nie zdecydował się na taki krok.
Artur Białkowski, dyrektor do spraw komercyjnych i wiceprezes zarządu Medicover Polska:
- Kiedyś prywatna opieka medyczna była postrzegana jako pewnego rodzaju luksus. Dziś można śmiało stwierdzić, że stała się ona standardem, zarówno jako najważniejszy benefit pozapłacowy oferowany pracownikom przez pracodawców, jak i indywidualna oferta dla pacjenta. Z czego wynika gotowość Polaków do płacenia wyższych składek? Przede wszystkim obecny system publiczny jest nie do końca wydajny i zmaga się z wieloma wyzwaniami, dlatego prywatna opieka zarówno w formie ubezpieczeń, jak i abonamentów medycznych stanowi ważny element dopełniający system publiczny, a co za tym idzie mniejsze kolejki, szybszy dostęp do usług i zakresu leczenia.
Jednak w moim odczuciu nadal mamy sporo do zrobienia w zakresie edukacji pacjentów. W Polsce nadal panuje niska świadomości Polaków dotycząca opieki medycznej. Dziś Polacy, którzy kupują prywatną opiekę medyczną, myślą przede wszystkim o zapewnieniu sobie szybkiego dostępu do lekarza. Dlatego decyzję zakupową podejmują bardzo często głównie w oparciu o cenę usługi. To niestety błąd. Zakup usług medycznych powinien być rozumiany przede wszystkim jako długoterminowa inwestycja we własne zdrowie. Dlatego na pierwszym miejscu powinna być stawiana realna wartość usług – ich zakres, skuteczność i innowacyjność. Oczywiście za wysoką jakością podąża relatywnie wyższa cena. Jednak dzięki odpowiednio dopasowanej ofercie, wyższa jakość opieki medycznej to oszczędność przewyższająca koszty choroby.
W mojej opinii, gdyby prawo zmieniło się w takim kierunku, by umożliwić przykładowo odliczenia podatkowe z tytułu zawartych np. umów/ubezpieczeń na prywatną opiekę zdrowotną, zarówno w obszarze osób fizycznych, jak i przedsiębiorców, to zdecydowanie zwiększyłoby liczbę osób czy firm zainteresowanych prywatną opieką medyczną. Tak jest na przykład na Zachodzie, gdzie standardem w segmencie prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych jest to, że obejmują one przede wszystkim skomplikowane leczenie szpitalne. W Polsce opieka prywatna jednak w sporej mierze postrzegana jest przez pryzmat oferty ambulatoryjnej i prostych zabiegów szpitalnych. Natomiast hospitalizacja utożsamiana jest jako usługa w większej mierze dostępna u publicznego świadczeniodawcy. Tymczasem w praktyce takie firmy, jak Medicover dzięki inwestycjom w wielospecjalistyczne szpitale, potrafią zapewnić kompleksowy i wysokospecjalistyczny zakres opieki obejmujących zarówno zabiegi i operacje np. z zakresu chirurgii, pediatrii, kardiologii, jaki i skomplikowane zabiegi wymagające wielotygodniowej hospitalizacji. Jest jeszcze sporo do zrobienia w obszarze edukacji pacjentów, jak i poprawy synergii współpracy pomiędzy prywatnym a publicznym sektorem, które de facto powinny się wzajemnie uzupełniać tworząc jak najlepszy system ochrony zdrowia.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.