Czy czołgi Leopard obronią oddział ginekologiczno – położniczy w Żaganiu

Udostępnij:
Związek czołgów Leopard, które Polska ma zamiar sprowadzić z Niemiec, z oddziałem ginekologiczno – położniczym w Żaganiu jest ścisły i niepodważalny – twierdzą władze tego miasta. Leopard w wersji 2A5 jest jednym koronnych argumentów, których używa Henryk Jaworowicz, żagański wicestarosta, dla obrony oddziału.
-Sprawa wynikła kilka dni temu. Problem jest poważny, ale uważam, że nie da się go rozwiązać za pomocą krzyków i obrażania się. Trzeba rozmawiać na argumenty. Jestem przekonany, że do najgorszego nie dojdzie – mówi Jaworowicz w wywiadzie dla „Gazety Lubuskiej”.

Chodzi o oddział ginekologiczno – położniczy działający przy 105 Szpitalu Wojskowym w Żaganiu. Władze miasta oddały wojskowym część swej infrastruktury medycznej, w zamian uzyskały obietnicę, że szpital będzie zaspokajał potrzeby nie tylko wojska, ale i okolicznej ludności cywilnej.

-Decyzja była słuszna. Nasi mieszkańcy zyskali znacznie większy dostęp do specjalistów, jakich wcześniej, przed 2010 rokiem nie było – zauważa Jaworowicz.

W Żaganiu rodzi miesięcznie ok. 40 kobiet. To za mało, to stawia sensowność prowadzenia oddziału ginekologiczno – położniczego pod znakiem zapytania. Wojskowy szpital zwrócił się o zgodę na jego likwidację do swojego organu założycielskiego, którym jest Ministerstwo Obrony Narodowej.

Władze Żagania nie potrafiły znaleźć żadnego argumentu na obronę oddziału. Prócz jednego. -W ciągu najbliższego roku liczba mieszkańców w okolicach znacznie się zwiększy, dzięki czołgom Leopard 2A5, przyjmowanym przez wojsko. W mieście pojawi się mnóstwo młodych ludzi, będzie też się rodziło znacznie więcej dzieci, niż do tej pory. To ważny argument dla 105. Szpitala Wojskowego – podkreśla Henryk Jaworowicz.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.