Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl

Czy lekarzy jest za mało?

Udostępnij:
– To, co jest niepokojące, to nawet nie sama liczba lekarzy, ale ich rozmieszczenie. Bo jeśli większość z nich pracuje w pięciu dużych miastach, a reszta kraju jest pozbawiona odpowiedniej liczby medyków, to jest to poważny problem – podkreśla wiceminister zdrowia Urszula Demkow.
Czy w Polsce mamy mało, czy dużo lekarzy? O to pyta wiceminister Urszulę Demkow OKO.press, podkreślając, że niedawne szacunki Ministerstwa Zdrowia i Porozumienia Rezydentów wyraźnie się różniły. Z tych pierwszych wynikało, że jest ich 136 tys., z drugich – że 154 tys.

– Odpowiedź nie jest taka prosta, bo nie zdefiniowaliśmy, co to znaczy mało albo dużo. Mogę jednak odnieść się do statystyk. Rzeczywiście, według Naczelnej Rady Lekarskiej szacowano 2,5 lekarza na tysiąc mieszkańców, tymczasem według ostatnich, chyba już urealnionych danych, mamy 3,5–3,6 lekarza. Przypomnę, że średnia unijna wynosi 3,7. A zatem specjalnie od niej nie odbiegamy – stwierdza Urszula Demkow.

– Czy to dużo, czy mało? Trudno jednak powiedzieć – ocenia.

– Dlatego że na przykład we Francji pracuje taka sama liczba lekarzy – w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców – jak u nas, a system ochrony zdrowia działa świetnie. Z kolei w Grecji jest znacznie więcej lekarzy, tymczasem system działa fatalnie – opisuje.

– To, co jest niepokojące, to nawet nie sama liczba lekarzy, ale ich rozmieszczenie. Bo jeżeli większość z nich pracuje w pięciu dużych miastach, a reszta kraju jest pozbawiona odpowiedniej liczby medyków, to jest to pierwszy poważny problem – zwraca uwagę w OKO.press wiceminister.

Drugim problemem jest luka pokoleniowa.

– Mamy w systemie wielu starszych lekarzy, w wieku emerytalnym, potem jest luka, a następnie są młodzi medycy, których dopiero teraz zaczynamy znacznie więcej kształcić. Zatem gdy ci starsi odejdą, będziemy mieli spory kłopot – zauważa.

– Trzeci problem to to, że liczba lekarzy w różnych specjalizacjach zdecydowanie się różni. Są dziedziny, w których lekarzy jest o wielu za mało. Ale są też takie, gdzie ich liczba jest wystarczająca, a z prognoz wynika, że będzie ona rosła szybciej niż potrzeby społeczeństwa. Dlatego na zasoby kadrowe trzeba patrzeć wielowymiarowo – mówi Urszula Demkow.

Przeczytaj także: „Nowe kierunki lekarskie – reakredytacja”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.