Archiwum

Czy szpitalne oddziały ratunkowe pogrążają szpitale kliniczne?

Udostępnij:

Na tytułowe pytanie „Menedżera Zdrowia” odpowiada dr hab. n. med. Szczepan Cofta, przewodniczący Polskiej Unii Szpitali Klinicznych, lekarz naczelny Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego w Poznaniu i były dyrektor Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.

Ekspert uważa, że „z jednej strony szpital kliniczny bez sprawnego oddziału ratunkowego nie ma możliwości kompletnego, rzetelnego kształcenia studentów – w przypadku takiej centralizacji nauczania, jaką obserwujemy”.

Z drugiej – zwraca uwagę na trudności.

– W obecnych warunkach funkcjonowania SOR w szpitalu klinicznym jest szczególnym obciążeniem finansowym ze względu na sposób jego kontraktowania, a także dość ekstremalnym wyzwaniem organizacyjnym. Dla dyrekcji działalność SOR-u lub izby przyjęć jest jednym z największych sprawdzianów sprawności zarządczej i umiejętności współpracy z kadrą medyczną. Nie możemy się obrażać na to stwierdzenie. To jest szczególny test – ocenia przewodniczący Cofta.

– W szpitalach klinicznych często mamy do czynienia z nasilonym konfliktem interesów między oddziałami ratunkowymi a oddziałami klinicznymi, których większość rości sobie prawo do działania w sposób planowy, niezmącony przyjęciami pacjentów, którzy zaburzają grafik. Część oddziałów powinna rzeczywiście działać w sposób planowy, choć często mamy do czynienia z nadinterpretacją szczególnej roli wyłączającej z systemu dyżurowego i z zanikaniem gotowości do zajmowania się przypadkami ciężkimi, nietypowymi, niezaplanowanymi. Osobiście irytuję się z tego powodu. Jest też napięcie związane z wykorzystywaniem rezydentów i specjalistów poszczególnych oddziałów klinicznych – opisuje przewodniczący Cofta, zadając otwarte pytanie, jak zorganizować sprawnie SOR przy generalnie dużym potencjale lekarzy, którego zazdroszczą inne szpitale, ale jednocześnie przy niechęci do dyżurowania w wielu środowiskach lekarskich lub braku prostej świadomości, że praca na oddziale szpitalnym musi się wiązać z gotowością do pracy w izbie przyjęć – opisuje Cofta.

– Sprawnie funkcjonujący SOR, działający harmonijnie z innymi oddziałami, jest ogromnym bogactwem i wyznacznikiem jakości szpitala klinicznego. Mimo że może być istotnym obciążeniem ekonomicznym – podsumowuje.

Wypowiedzi eksperta pochodzą z wywiadu: „Przebyliśmy długą drogę dojrzewania epidemiologicznego”.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.