Dadzą pół miliarda na rekompensaty dla pacjentów?

Udostępnij:
Kończą się prace nad projektem rekompensat dla chorych. Dokument przygotowywany przez resort zakłada stworzenie cennika i uzależnienie odszkodowania od odsetka uszczerbku na zdrowiu. O rekompensatę można byłoby się starać od 20 procent. Pieniądze byłyby wypłacane ze specjalnego funduszu wydzielonego ze środków NFZ. Wstępnie zaplanowano, że miałby on wynosić około 500 milionów złotych.
Trwa dyskusja nad stawkami. Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta, który konsultuje projekt, uznał propozycję przedstawioną przez resort zdrowia za zbyt niską. – Uważam, że przyznawane odszkodowanie nie powinno być niższe niż 1,5 tys. za 1 proc. uszczerbku na zdrowiu. Za największy, 100-proc. uszczerbek, pacjenci powinni otrzymywać ok. 150 tys. zł – mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Chmielowiec tłumaczy, że wypłata musi być dla pacjentów satysfakcjonująca.

- Propozycja resortu zakłada, że nie byłoby odszkodowań za śmierć pacjenta. W tym przypadku rodzina mogłaby ubiegać się o rekompensatę przed sądem. Chorzy musieliby zdecydować, czy wybrać rekompensatę z NFZ czy założyć sprawę sądową. Obecnie poszkodowani pacjenci mogą ubiegać się o zadośćuczynienie na drodze sądowej albo występując do specjalnych komisji działających przy urzędach wojewódzkich. Wypłaty są uzależnione od tego, czy doszło do błędu podczas leczenia, a właściwie od szpitala, który określa, ile jest gotów wypłacić. Czasem jest to symboliczna złotówka - informuje "Dziennik Gazeta Prawna" i wyjaśnia, że główną zmianą ma być zasada non-fault, co oznacza, że nie będzie trzeba przeprowadzać analizy, kto zawinił i czy w ogóle doszło do błędu.

"DGP" podaje przykłady.

Pacjent stracił wzrok przy usuwaniu zaćmy? To zdarza się podczas tego rodzaju operacji, nawet bez błędu medycznego. Jednak chory jest poszkodowany i kwalifikowałby się do tego, aby otrzymać rekompensatę. Zakażenie nabyte podczas pobytu w szpitalu? Wypłata też się należy. O odszkodowania mogliby się ubiegać również pacjenci np. za upadek z łóżka czy zatrucie jedzeniem, jeżeli oczywiście doprowadziłyby to do ponad 20-proc. uszczerbku na zdrowiu (z tabel PZU wynika, że np. strata kciuka to 15 proc., innego palca to 5 proc. uszczerbku, utrata dłoni – 50 proc., utrata słuchu w jednym uchu – 30 proc., utrata wzroku w jednym oku – 50 proc., zaś utrata mowy, słuchu, mowy, obu kończyn dolnych lub górnych to 100 proc. uszczerbku na zdrowiu). O wysokości wypłaty mieliby orzekać specjalnie przeszkoleni lekarze zatrudnieni przez NFZ. Jeżeli pacjent nie zgadzałby się z orzeczeniem, miałby prawo odwołać się do komisji działającej przy ministrze zdrowia. Wniosek o odszkodowanie wnosiłoby się w ciągu trzech lat od dnia, w którym pacjent dowiedział się o wystąpieniu zdarzenia.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.