PAP/StrefaGwiazd/Marcin Kmieciński
Dlaczego warto wykonywać badania przesiewowe w kierunku HCV? Wyjaśnia prof. Flisiak ►
Autor: Krystian Lurka
Data: 13.05.2020
Tagi: | Robert Flisiak, HCV |
- Przede wszystkim dlatego, że mamy możliwość wyleczenia wszystkich, u których zdiagnozowano zapalenie wątroby typu C, terapia jest skuteczna, prowadzi niemal w 100 proc. do wyleczenia, nieleczone WZW C może prowadzić do marskości i raka wątroby oraz znacznego skrócenia życia pacjenta i pogorszenia jego jakości – mówi „Menedżerowi Zdrowia” prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
– Nie rozpoznane zakażenie HCV wpływa niekorzystnie na budżet państwa, bo na leczenie pacjenta, u którego rozwinie się zaawansowana choroba wątroby trzeba łożyć znacznie większe środki. Są to koszty leczenie niewydolności wątroby czy niebagatelny koszt przeszczepienia wątroby. Ponadto chorzy ci przestają pracować, a więc nie generują już PKB, co również jest bardzo kosztowne dla budżetu. A wszystkiemu można zapobiec poprzez odpowiednio wczesne wyleczenie zakażenia HCV – wyjaśnia prof. Flisiak.
Prof. Flisiak dodaje, że opłacalność wykrywania ukrytych zakażeń HCV została potwierdzona już dawno w wielu krajach na świecie. Pozytywną opinię wydała też Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która uznała, że takie badania przesiewowe są efektywne kosztowo w sytuacji, gdy mamy do dyspozycji wysoce skuteczną i wcale nie taką już drogą terapię – wyjaśnia.
Przeczytaj także: „Prof. Flisiak: Tnąc krzywą epidemiczną u podstawy, nie dostrzeżemy szczytu zachorowań”.
Prof. Flisiak dodaje, że opłacalność wykrywania ukrytych zakażeń HCV została potwierdzona już dawno w wielu krajach na świecie. Pozytywną opinię wydała też Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która uznała, że takie badania przesiewowe są efektywne kosztowo w sytuacji, gdy mamy do dyspozycji wysoce skuteczną i wcale nie taką już drogą terapię – wyjaśnia.
Przeczytaj także: „Prof. Flisiak: Tnąc krzywą epidemiczną u podstawy, nie dostrzeżemy szczytu zachorowań”.