Jan Rusek/Agencja Wyborcza.pl
Dr hab. Senkus-Konefka o badaniach mammograficznych kobiet powyżej 70 lat ►
Autor: Monika Stelmach
Data: 24.08.2022
Mammograficzne badania profilaktyczne mogą wykonywać pacjentki tylko do 69. roku życia. Resort zdrowia planuje podniesienie granicy wieku. – Kobiety w wieku 70 lat i starsze to populacja, o którą warto walczyć, szczególnie w obliczu wydłużającej się średniej życia – mówi dr hab. n. med. Elżbieta Senkus-Konefka z Centrum Chorób Piersi UCK w Gdańsku.
Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem złośliwym wśród kobiet. Resort zdrowia planuje wzmocnienie standardów badań diagnostycznych, w tym mammografii. Organizacje pacjenckie od lat zwracały uwagę, że obecne ograniczenie badań diagnostycznych kobiet do 69 roku życia są krzywdzące i powinny się zmienić. Podczas jednego z posiedzeń sejmowej Komisji Zdrowia wiceminister Waldemar Kraska zapowiedział, że granica wiekowa zostanie podniesiona.
Jak wyjaśnia dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka, górny pułap wykonywania badań mammograficznych został ustalony nie ze względu na ryzyko zachorowania na raka piersi w tym wieku, lecz ze względu na choroby współistniejące i generalnie gorszy stan zdrowia, słabszą odpowiedź na leczenie oraz krótszą spodziewaną długość życia.
– Zdrowotność społeczeństwa poprawia się, żyjemy coraz dłużej i w populacji osób powyżej 70 lat mamy coraz więcej kobiet w dobrej kondycji zdrowotnej. Ta grupa ma spodziewane przeżycie przekraczające 10 lat. To osoby, które z wczesnego wykrycia raka piersi mogą odnieść bardzo duże korzyści.To zdecydowanie populacja, o którą warto walczyć – mówi dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
W Polsce zachorowalność na nowotwory piersi ciągle jest niższa niż w krajach Europy Zachodniej, ale wciąż rośnie. Co prawda mamy niższe wskaźniki zachorowalności, ale znacznie wyższą umieralność. Częściowo wynika to zarówno z gorszej profilaktyki, jak i z mniejszych możliwości skutecznego leczenia.
Dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka zwraca uwagę na stosunkowo niewielką zgłaszalność na badania przesiewowe. Przed kilkoma laty sięgała 50 proc. pacjentek, które się do nich kwalifikowały, po czym zaczęła spadać i dziś wynosi około 40 proc. Dla porównania, w krajach skandynawskich zgłaszalność przekracza 90 proc. Wpływ na spadek w Polsce liczby kobiet, które uczestniczą w skriningu, zdaniem onkolożki miała rezygnacja z wysyłania imiennych zaproszeń na badania, gdy kobiety dostawały przede wszystkim informacje, że mogą wykonać takie badanie bezpłatnie, a także gdzie i kiedy mają się zgłosić.
– Powinniśmy wrócić do wysyłania zaproszeń, ponieważ to skuteczna forma zwiększenia zgłaszalności – postuluje dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
Przyczyn porównywalnie dużej umieralności w Polsce na raka piersi lekarka upatruje w zbyt późnym wykrywaniu nowotworu (na co ma wpływ niski odsetek kobiet, które robią badania przesiewowe), a także w dostępności nowoczesnych terapii.
– Jeszcze dwa lata temu mogliśmy powiedzieć, że mamy dostęp do najważniejszych terapii raka piersi. W ostatnich latach mamy wysyp nowych leków, obserwujemy olbrzymi postęp i efekty, o których mogliśmy pomarzyć. Dziś mamy więc sporo do nadrobienia – mówi dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
Ekspertka zwraca także uwagę na zbyt duże rozdrobnienie świadczeń onkologicznych. Ich koncentracja przyczynia się do lepszych efektów leczenia, ponieważ zajmują się tym lekarze, którzy są wyspecjalizowani w danym nowotworze. Dlatego należy tworzyć centra doskonałości dla poszczególnych nowotworów, w tym raka piersi.
Rozmowa z ekspertką do obejrzenia poniżej.
Jak wyjaśnia dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka, górny pułap wykonywania badań mammograficznych został ustalony nie ze względu na ryzyko zachorowania na raka piersi w tym wieku, lecz ze względu na choroby współistniejące i generalnie gorszy stan zdrowia, słabszą odpowiedź na leczenie oraz krótszą spodziewaną długość życia.
– Zdrowotność społeczeństwa poprawia się, żyjemy coraz dłużej i w populacji osób powyżej 70 lat mamy coraz więcej kobiet w dobrej kondycji zdrowotnej. Ta grupa ma spodziewane przeżycie przekraczające 10 lat. To osoby, które z wczesnego wykrycia raka piersi mogą odnieść bardzo duże korzyści.To zdecydowanie populacja, o którą warto walczyć – mówi dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
W Polsce zachorowalność na nowotwory piersi ciągle jest niższa niż w krajach Europy Zachodniej, ale wciąż rośnie. Co prawda mamy niższe wskaźniki zachorowalności, ale znacznie wyższą umieralność. Częściowo wynika to zarówno z gorszej profilaktyki, jak i z mniejszych możliwości skutecznego leczenia.
Dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka zwraca uwagę na stosunkowo niewielką zgłaszalność na badania przesiewowe. Przed kilkoma laty sięgała 50 proc. pacjentek, które się do nich kwalifikowały, po czym zaczęła spadać i dziś wynosi około 40 proc. Dla porównania, w krajach skandynawskich zgłaszalność przekracza 90 proc. Wpływ na spadek w Polsce liczby kobiet, które uczestniczą w skriningu, zdaniem onkolożki miała rezygnacja z wysyłania imiennych zaproszeń na badania, gdy kobiety dostawały przede wszystkim informacje, że mogą wykonać takie badanie bezpłatnie, a także gdzie i kiedy mają się zgłosić.
– Powinniśmy wrócić do wysyłania zaproszeń, ponieważ to skuteczna forma zwiększenia zgłaszalności – postuluje dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
Przyczyn porównywalnie dużej umieralności w Polsce na raka piersi lekarka upatruje w zbyt późnym wykrywaniu nowotworu (na co ma wpływ niski odsetek kobiet, które robią badania przesiewowe), a także w dostępności nowoczesnych terapii.
– Jeszcze dwa lata temu mogliśmy powiedzieć, że mamy dostęp do najważniejszych terapii raka piersi. W ostatnich latach mamy wysyp nowych leków, obserwujemy olbrzymi postęp i efekty, o których mogliśmy pomarzyć. Dziś mamy więc sporo do nadrobienia – mówi dr hab. Elżbieta Senkus-Konefka.
Ekspertka zwraca także uwagę na zbyt duże rozdrobnienie świadczeń onkologicznych. Ich koncentracja przyczynia się do lepszych efektów leczenia, ponieważ zajmują się tym lekarze, którzy są wyspecjalizowani w danym nowotworze. Dlatego należy tworzyć centra doskonałości dla poszczególnych nowotworów, w tym raka piersi.
Rozmowa z ekspertką do obejrzenia poniżej.