Dziecko umarło w opolskim szpitalu. Sprawą zajęła się prokuratura
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 05.11.2015
Źródło: MK, KL, TVN, Fakt, Tvp.info
W Opolu w Wojewódzkim Centrum Medycznym, na izbie przyjęć zmarł dwuletni chłopiec. Kilkadziesiąt minut czekał na pomoc i zainteresowanie lekarzy.
Jak czytamy na portalu "Tvp.info", w niedzielę (1 listopada) rodzice dwuletniego dziecka zawieźli je do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Dzień wcześniej poczuło się ono źle i wymiotowało. W szpitalu kazali rodzinie czekać. Po godzinie ojciec dziecka zaczął się denerwować i zażądał szybkiej pomocy.
Wkrótce chłopiec stracił przytomność. Personel Centrum natychmiast rozpoczął reanimację. Niestety godzinna akcja ratunkowa nie przyniosła skutków. Dwulatek zmarł.
– W sprawie tej zostało wszczęte śledztwo – powiedział TVP Info Aleksander Łasocha z Prokuratury Rejonowej w Opolu. Nie wiadomo, co było przyczyną zgonu. To mają wykazać wyniki sekcji zwłok, która została już przeprowadzona. Prokuratura ma zbadać m.in. dlaczego lekarz kazał pacjentowi tak długo czekać.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła reporterka TVP Info, lekarz miał w tym czasie zajmować się innym dzieckiem z ostrą niewydolnością oddechową. Rodzice natomiast utrzymują, że kazano im czekać, bo lekarz kończył dyżur.
Wkrótce chłopiec stracił przytomność. Personel Centrum natychmiast rozpoczął reanimację. Niestety godzinna akcja ratunkowa nie przyniosła skutków. Dwulatek zmarł.
– W sprawie tej zostało wszczęte śledztwo – powiedział TVP Info Aleksander Łasocha z Prokuratury Rejonowej w Opolu. Nie wiadomo, co było przyczyną zgonu. To mają wykazać wyniki sekcji zwłok, która została już przeprowadzona. Prokuratura ma zbadać m.in. dlaczego lekarz kazał pacjentowi tak długo czekać.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła reporterka TVP Info, lekarz miał w tym czasie zajmować się innym dzieckiem z ostrą niewydolnością oddechową. Rodzice natomiast utrzymują, że kazano im czekać, bo lekarz kończył dyżur.