Dziewięć karetek w Warszawie. Wkrótce ma ich pozostać pięć

Udostępnij:
Dlaczego? Bo brakuje lekarzy do obsadzenia dyżurów. Chodzi o karetki "S", czyli takie, w których musi być lekarz, bo wyjeżdżają do bardziej wymagających chorych. Z problemem zmaga się pogotowie w całej Polsce.
- Skąd wziąć lekarzy - zastanawiają się w pogotowiu i podkreślają, że może rozwiązaniem jest to, aby obsługę pacjentów prowadziły karetki z wyposażeniem tzw. podstawowym, czyli takie, w których do wyjazdu stawiają się sami ratownicy.

- Przekwalifikowanie tylko jednej karetki to dla nas zła wiadomość, ale domyślam się, że władzy nie jest na rękę ogłaszanie poważniejszych zmian, zwłaszcza przed wyborami. Dalej będziemy utrzymywać fikcję. A karetki będą stały na parkingu - komentuje rzeczniczka warszawskiego pogotowia Elżbieta Weinzieher.

Ratownicy podkreślają, że problemem jest nie tyle rodzaj zespołów ratownictwa, ile ich liczba. – 50 na całą Warszawę to za mało - informuje Gazeta Wyborcza. Na 100 tys. mieszkańców powinno przypadać 3,3 karetki. Wszystkie plany zabezpieczenia robi się na podstawie liczby zameldowanych w stolicy, czyli około 1,8 mln osób.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.