E-rejestracja z miesięcznym opóźnieniem

Jak zapowiedziała 25 lipca minister Izabela Leszczyna w TVP Info, pilotaż e-rejestracji rozpocznie się z miesięcznym opóźnieniem. – Jesteśmy już po konsultacjach zewnętrznych, które trwały trochę dłużej, niżbym chciała. Dzisiaj projekt jest w Rządowym Centrum Legislacji i jak tylko wróci, podpiszę go, a NFZ rozpocznie nabór chętnych placówek – podała.

Jak podkreśliła minister, do programu, który będzie na razie dobrowolny, powinny zgłaszać się placówki, które chcą być transparentne. W połowie przyszłego roku udział w programie ma być już obowiązkowy.

– Przez rok będziemy realizować pilotaż, tak aby wszystko było naprawdę zapięte na ostatni guzik. Systemy informatyczne mają to do siebie, że najlepiej sprawdzają się właśnie w boju. Zaczynamy od kardiologii, bo niestety umieramy najczęściej na choroby układu krążenia. Dlatego na początek idzie kardiologia, bo z onkologią wchodzimy w sieć z koordynacją – mówiła Leszczyna.

– W sierpniu ruszamy właśnie z tymi trzema rodzajami świadczeń – kardiologią, mammografią i cytologią. Zwracam się do wszystkich podmiotów leczniczych: zgłaszajcie się, pokażmy pacjentom, że mamy lekarzy gotowych do transparentnej pracy. Pokażmy, że przyjmiemy tylu pacjentów w takich godzinach, że czekamy na nich, że mamy dla nich mammografię, cytologię. Robimy to, a NFZ za to płaci – dodała.

E-rejestracja od czerwca – pilotaż Chorzy będą mogli zapisywać się i odwoływać wizyty online do poradni kardiologicznych, na cytologię i mammografię, ale tylko w podmiotach, które będą uczestniczyć w pilotażu centralnej e-rejestracji.

Minister, pytana o to, kiedy pacjenci z wykonanymi badaniami i skierowaniem do szpitala nie będą już musieli ponownie być przyjmowani w szpitalnych przychodniach i tam po raz kolejny przechodzić już zrobione wcześniej badania, tłumaczyła, że problemem jest system P1.

– Problem jest także w tym, że nasi poprzednicy przez 8 lat mówili, jak świetnie z zdołali scyfryzować ochronę zdrowia, tymczasem platforma P1 nie działa do końca działa tak, jak powinna. W jej ramach poszczególne systemy się nie widzą i dlatego istnieje na przykład konieczność wykonywania ponownych badań w szpitalu – tych, które były już zrobione w ramach POZ. Koncepcja, którą wypracował mój zespół, między innymi spowoduje, że tego w przyszłości unikniemy – oceniła.