Fizjoterapia: Będzie nowela ustawy, są powody do obaw
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 06.04.2016
Źródło: MK/BL
Tagi: | fizjoterapia, fizjoterapeuci, fizjoterapeuta, ustawa, Ernest Wiśniewski, Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska, Krzysztof Kordel, Wielkopolska Izba Lekarska, Tomasz Latos |
- Nowelizacja ustawy o fizjoterapii będzie naszym priorytetem – usłyszeliśmy w Ministerstwie Zdrowia, które uważa, że obecna ustawa nie jest bezpieczna dla pacjentów. I dotarliśmy do projektu dokumentu. Zaangażowani w spór lekarze mają powody do satysfakcji, fizjoterapeuci: do obaw.
Z punktu widzenia pacjenta: projektowane zmiany mogą przyczynić się do dodatkowych utrudnień w dostępie i dodatkowych, niepotrzebnych wydatków.
Przypomnijmy: jesienią ubiegłego roku, pod koniec rządów PO uchwalona została ustawa dająca fizjoterapeutom, szerokie uprawnienia. Ustawę podpisał wywodzący się z PiS prezydent Duda, ma obowiązywać od czerwca. Fizjoterapeuci, wzorem pielęgniarek, mają wyręczać lekarzy w prostszych czynnościach. Zyskali prawo wyboru metody terapii bez zlecenia lekarza, mieli też prawo do własnego samorządu zawodowego, stawiania diagnozy funkcjonalnej, precyzującej i rozwijającej diagnozę medyczną (przykład diagnozy medycznej: „pacjent po udarze”. Diagnozy funkcjonalnej: „pacjent po udarze, nie może sprawnie sięgnąć kubkiem do ust” – czy też „pacjent po udarze, funkcjonalnie sprawny, uczestniczy w biegach maratońskich”).
Ustawa od początku nie podobała się samorządowi lekarskiemu. Nie podoba się także części z posłów PiS. Próbowali oni przeforsować projekt aktu opóźniającego o dwa lata wejście nowej ustawy. Bez powodzenia. Sprawę podjął zatem resort zdrowia. Chce znowelizować obecną, podpisaną przez prezydenta Dudę. Jak się dowiedzieliśmy ministerstwo sprawę traktuje jako priorytet. Co w projekcie? Nie ma mowy o samorządzie, wszystkie czynności związane z fizjoterapią ma zlecać lekarz (tego nie wymagały nawet stare, do dziś obowiązujące przepisy), pod znakiem zapytania stoi autonomia fizjoterapeutów w wyznaczaniu diagnozy funkcjonalnej. Co to oznacza? O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Ernest Wiśniewski, członek zarządu Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska:
- To krok wstecz. Fizjoterapia to dziedzina, w której postęp medyczny dokonuje się równie szybko, co w innych dziedzinach medycyny. Pojawiają się nowe terapie, urządzenia. Nie zawsze i nie wszyscy lekarze nadążają za tym. Fizjoterapeuci tak. To często, tak jak i pielęgniarki, fachowcy z kierunkowym, wyższym wykształceniem, śledzący zmiany na bieżąco. Nowa ustawa to uwzględnia.
A projekt jej noweli to nie krok, a dwa kroki wstecz. Dziś mogę podejmować decyzje o wyborze metody terapii i dokonywać jej korekt bez konsultacji z lekarzem. Ryzykiem jest jedynie to, że NFZ nie zapłaci, i to chcieliśmy poprawić na lepsze. Bo często zdarza się, że już gołym okiem widać, że gdy jedna metoda nie działa, poskutkuje inna lepsza. Według projektu noweli każdą czynność będę musiał wykonywać na zlecenie lekarza. Dla pacjenta oznacza to, że albo będzie musiał odstać swoje w kolejce do odpowiedniego specjalisty, albo opłacić u niego dodatkową wizytę prywatną. Pół biedy jeśli skierowanie będzie w miarę ogólne, o treści np. „bolący bark”, czy też „10 x fizjo”. Wtedy zachowam autonomię przy wyborze metody leczenia. Ale co, gdy dostanę konkretne zlecenie „10 x laser”? A widać, że „laser” nie działa, potrzeba innej metody, którą mamy w zasięgu ręki? No cóż, wtedy od nowa – albo do kolejki, albo na wizytę prywatną. To strata i pieniędzy, i czasu, który w rehabilitacji odgrywa znaczącą rolę.
Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej:
- To dobrze, że ustawa o zawodzie fizjoterapeuty będzie nowelizowana, choć jestem zwolennikiem jej jak najszybszego wejścia w życie i uregulowania kwestii nadzoru nad zawodem fizjoterapeuty. W chwili obecnej ustawa nie jest do końca bezpieczna dla pacjentów, ponieważ daje możliwość stawiania diagnozy przez fizjoterapeutów i pod tym względem przepisy poszły za daleko i stanowią przekroczenie kompetencji, bo ustawa o zawodzie lekarza tylko lekarzowi daje prawo stawiania diagnozy. Uważam, że to lekarz powinien zlecać rehabilitację, ale niekoniecznie musi wchodzić w szczegóły. Ścieżka dochodzenia przez pacjenta do zdrowia może leżeć w kompetencji fizjoterapeuty lub zostać mu powierzona w uzgodnieniu z lekarzem.
Tomasz Latos, poseł PiS, z-ca przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia.
Kwestii spornych w ustawie o zawodzie fizjoterapeuty było trochę, ale nie wiem co dokładnie reguluje nowelizacja. Wiem, że prace w resorcie zdrowia w tym kierunku trwały, wiem, że będzie to projekt mający na celu wypracowanie kompromisu w ten sposób, aby pomóc środowisku fizjoterapeutów w funkcjonowaniu i uzyskaniu większego poczucia własnego bezpieczeństwa i umocowania w zawodzie. Ale także projekt ten ma za zadanie bardziej precyzyjnie uregulować kwestie uważane za kontrowersyjne mające mieć swoje odniesienie w aktach wykonawczych.
Oprac. Marta Koblańska, Bartłomiej Leśniewski
Przypomnijmy: jesienią ubiegłego roku, pod koniec rządów PO uchwalona została ustawa dająca fizjoterapeutom, szerokie uprawnienia. Ustawę podpisał wywodzący się z PiS prezydent Duda, ma obowiązywać od czerwca. Fizjoterapeuci, wzorem pielęgniarek, mają wyręczać lekarzy w prostszych czynnościach. Zyskali prawo wyboru metody terapii bez zlecenia lekarza, mieli też prawo do własnego samorządu zawodowego, stawiania diagnozy funkcjonalnej, precyzującej i rozwijającej diagnozę medyczną (przykład diagnozy medycznej: „pacjent po udarze”. Diagnozy funkcjonalnej: „pacjent po udarze, nie może sprawnie sięgnąć kubkiem do ust” – czy też „pacjent po udarze, funkcjonalnie sprawny, uczestniczy w biegach maratońskich”).
Ustawa od początku nie podobała się samorządowi lekarskiemu. Nie podoba się także części z posłów PiS. Próbowali oni przeforsować projekt aktu opóźniającego o dwa lata wejście nowej ustawy. Bez powodzenia. Sprawę podjął zatem resort zdrowia. Chce znowelizować obecną, podpisaną przez prezydenta Dudę. Jak się dowiedzieliśmy ministerstwo sprawę traktuje jako priorytet. Co w projekcie? Nie ma mowy o samorządzie, wszystkie czynności związane z fizjoterapią ma zlecać lekarz (tego nie wymagały nawet stare, do dziś obowiązujące przepisy), pod znakiem zapytania stoi autonomia fizjoterapeutów w wyznaczaniu diagnozy funkcjonalnej. Co to oznacza? O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Ernest Wiśniewski, członek zarządu Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska:
- To krok wstecz. Fizjoterapia to dziedzina, w której postęp medyczny dokonuje się równie szybko, co w innych dziedzinach medycyny. Pojawiają się nowe terapie, urządzenia. Nie zawsze i nie wszyscy lekarze nadążają za tym. Fizjoterapeuci tak. To często, tak jak i pielęgniarki, fachowcy z kierunkowym, wyższym wykształceniem, śledzący zmiany na bieżąco. Nowa ustawa to uwzględnia.
A projekt jej noweli to nie krok, a dwa kroki wstecz. Dziś mogę podejmować decyzje o wyborze metody terapii i dokonywać jej korekt bez konsultacji z lekarzem. Ryzykiem jest jedynie to, że NFZ nie zapłaci, i to chcieliśmy poprawić na lepsze. Bo często zdarza się, że już gołym okiem widać, że gdy jedna metoda nie działa, poskutkuje inna lepsza. Według projektu noweli każdą czynność będę musiał wykonywać na zlecenie lekarza. Dla pacjenta oznacza to, że albo będzie musiał odstać swoje w kolejce do odpowiedniego specjalisty, albo opłacić u niego dodatkową wizytę prywatną. Pół biedy jeśli skierowanie będzie w miarę ogólne, o treści np. „bolący bark”, czy też „10 x fizjo”. Wtedy zachowam autonomię przy wyborze metody leczenia. Ale co, gdy dostanę konkretne zlecenie „10 x laser”? A widać, że „laser” nie działa, potrzeba innej metody, którą mamy w zasięgu ręki? No cóż, wtedy od nowa – albo do kolejki, albo na wizytę prywatną. To strata i pieniędzy, i czasu, który w rehabilitacji odgrywa znaczącą rolę.
Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej:
- To dobrze, że ustawa o zawodzie fizjoterapeuty będzie nowelizowana, choć jestem zwolennikiem jej jak najszybszego wejścia w życie i uregulowania kwestii nadzoru nad zawodem fizjoterapeuty. W chwili obecnej ustawa nie jest do końca bezpieczna dla pacjentów, ponieważ daje możliwość stawiania diagnozy przez fizjoterapeutów i pod tym względem przepisy poszły za daleko i stanowią przekroczenie kompetencji, bo ustawa o zawodzie lekarza tylko lekarzowi daje prawo stawiania diagnozy. Uważam, że to lekarz powinien zlecać rehabilitację, ale niekoniecznie musi wchodzić w szczegóły. Ścieżka dochodzenia przez pacjenta do zdrowia może leżeć w kompetencji fizjoterapeuty lub zostać mu powierzona w uzgodnieniu z lekarzem.
Tomasz Latos, poseł PiS, z-ca przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia.
Kwestii spornych w ustawie o zawodzie fizjoterapeuty było trochę, ale nie wiem co dokładnie reguluje nowelizacja. Wiem, że prace w resorcie zdrowia w tym kierunku trwały, wiem, że będzie to projekt mający na celu wypracowanie kompromisu w ten sposób, aby pomóc środowisku fizjoterapeutów w funkcjonowaniu i uzyskaniu większego poczucia własnego bezpieczeństwa i umocowania w zawodzie. Ale także projekt ten ma za zadanie bardziej precyzyjnie uregulować kwestie uważane za kontrowersyjne mające mieć swoje odniesienie w aktach wykonawczych.
Oprac. Marta Koblańska, Bartłomiej Leśniewski