GIS rapuje o szczepieniach? "+1" do globalnego wskaźnika odporności
| Tagi: | szczepienia, szczepionki |
Powstała satyryczna gra, która ma edukować i wyjaśniać, jak groźne polio, krztusiec i odra. "Antyszczepionkowcy.biz" to "karcianka" pokazująca konsekwencje działań wyrachowanych biznesmenów, zdobywających fortuny w branży antyszczepionkowej. Została sfinansowana w ciągu czternastu minut od rozpoczęcia zbiórki. Autorzy uzbierali 78 tys. zł, zapowiadają, że część pieniędzy przeznaczą na zakup szczepionek. Zbiórka nadal trwa.
A na czym polega gra?
- Gracze wcielają się w postać antyszczepionkowego guru, który walczy o wpływy w pewnej alternatywnej rzeczywistości. Celem gry jest zostanie Pierwszym Prezesem Naczelnej Izby Antyszczepionkowej. Ten zaszczytny tytuł możemy zdobyć na kilka sposobów. Gracz może skupić się na wprowadzaniu ustaw na przykład o zakazie powoływania się na badania naukowe w mediach publicznych, czy o zniesieniu obowiązku szczepień. Może też otaczać się wyznawcami i dbać o coraz większe poparcie społeczne czy też postawić na sprzedaż w swoim sklepie internetowym różnych przedmiotów, takich jak molekularny strukturyzator wody czy detektor biofotonów - wyjaśnił Jakub Stefaniak, współautor gry, w rozmowie z "Newsweekiem". I dodał: -To po prostu dobra gra karciana (między innymi z kartą "Główny Inspektor Sanitarny rapuje o szczepieniach"), przy której każdy będzie się dobrze bawił. A jeszcze lepiej, jeśli przy okazji udałoby nam się zapobiec jakiejś epidemii czy przekonać kogoś do bezpieczeństwa szczepień.
Dlaczego "Antyszczepionkowcy.biz"?
- Nazwa jest przewrotna, sama gra również, bo wcielamy się w rolę hochsztaplerów, którzy z jednej strony próbują przepchnąć szkodliwe ustawy, z drugiej sprzedać suplementy diety lub inne bezużyteczne przedmioty - wyjaśniła Aleksandra Stefaniak, współautorka gry, w rozmowie z TVN.
Więcej informacji o grze na stronie: www.antyszczepionkowcy.biz
Atak na lekarzy z Łodzi, Gdańska i Krakowa
Na początku marca w tekście "Atakują lekarzy, którzy są przeciwnikami szczepień" poinformowaliśmy, że samorząd lekarski wziął się za tych, którzy wygłaszają poglądy niezgodne z aktualną wiedzą medyczną.
Pod koniec stycznia przed Okręgowym Sądem Lekarskim w Łodzi odbyła się druga rozprawa w sprawie lekarza, który kwestionował obowiązkowy kalendarz szczepień. W gdańskiej izbie toczy się postępowanie przeciw pediatrze zniechęcającej do podawania wakcyny. W województwie wielkopolskim jedna z lekarek podczas kwalifikacji dzieci do obowiązkowych szczepień ochronnych informowała opiekunów o możliwych zagrożeniach związanych z ich przyjęciem.
- Kłopot w tym, że robiła to w oparciu o wiadomości niepoparte dowodami naukowymi. Sprawą zajął się okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Ostatecznie do sądu lekarskiego trafił wniosek o jej ukaranie. Pediatra otrzymała karę w formie nagany - poinformowała "Dziennik Gazeta Prawna" i wyjaśniła, że postępowanie związane z kwestią podawania preparatów uodparniajacych toczy się też przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej w Krakowie. Zarzut stawiany lekarzowi jest ten sam: propagowanie postaw antyzdrowotnych poprzez podważanie zasadności prowadzenia szczepień przeciwko HPV.
Odbiorą prawo wykonywania zawodu? Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej, przyznaje że wszystkie tego typu przypadki skończyły się naganami i upomnieniami. Na razie nikt nie stracił prawa do wykonywania zawodu.
Naczelna Izba Lekarska informuje, że ogólnie rośnie liczba podobnych spraw przeciwko lekarzom. W 2016 r. było ich 2998, rok później – 3236. W pierwszym półroczu – 1612 spraw.
Przeczytaj także: "Prof. Karczewska i dr Krawecki przypomnieli czasy przed upowszechnieniem szczepień: Wypełnione oddziały i śmierć", "Zięba naskarżył na Ciemięgę. Poszło o pomaganie ptakom" i "Prof. Jacek Wysocki: Argumenty antyszczepionkowców są zabawne".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Gracze wcielają się w postać antyszczepionkowego guru, który walczy o wpływy w pewnej alternatywnej rzeczywistości. Celem gry jest zostanie Pierwszym Prezesem Naczelnej Izby Antyszczepionkowej. Ten zaszczytny tytuł możemy zdobyć na kilka sposobów. Gracz może skupić się na wprowadzaniu ustaw na przykład o zakazie powoływania się na badania naukowe w mediach publicznych, czy o zniesieniu obowiązku szczepień. Może też otaczać się wyznawcami i dbać o coraz większe poparcie społeczne czy też postawić na sprzedaż w swoim sklepie internetowym różnych przedmiotów, takich jak molekularny strukturyzator wody czy detektor biofotonów - wyjaśnił Jakub Stefaniak, współautor gry, w rozmowie z "Newsweekiem". I dodał: -To po prostu dobra gra karciana (między innymi z kartą "Główny Inspektor Sanitarny rapuje o szczepieniach"), przy której każdy będzie się dobrze bawił. A jeszcze lepiej, jeśli przy okazji udałoby nam się zapobiec jakiejś epidemii czy przekonać kogoś do bezpieczeństwa szczepień.
Dlaczego "Antyszczepionkowcy.biz"?
- Nazwa jest przewrotna, sama gra również, bo wcielamy się w rolę hochsztaplerów, którzy z jednej strony próbują przepchnąć szkodliwe ustawy, z drugiej sprzedać suplementy diety lub inne bezużyteczne przedmioty - wyjaśniła Aleksandra Stefaniak, współautorka gry, w rozmowie z TVN.
Więcej informacji o grze na stronie: www.antyszczepionkowcy.biz
Atak na lekarzy z Łodzi, Gdańska i Krakowa
Na początku marca w tekście "Atakują lekarzy, którzy są przeciwnikami szczepień" poinformowaliśmy, że samorząd lekarski wziął się za tych, którzy wygłaszają poglądy niezgodne z aktualną wiedzą medyczną.
Pod koniec stycznia przed Okręgowym Sądem Lekarskim w Łodzi odbyła się druga rozprawa w sprawie lekarza, który kwestionował obowiązkowy kalendarz szczepień. W gdańskiej izbie toczy się postępowanie przeciw pediatrze zniechęcającej do podawania wakcyny. W województwie wielkopolskim jedna z lekarek podczas kwalifikacji dzieci do obowiązkowych szczepień ochronnych informowała opiekunów o możliwych zagrożeniach związanych z ich przyjęciem.
- Kłopot w tym, że robiła to w oparciu o wiadomości niepoparte dowodami naukowymi. Sprawą zajął się okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Ostatecznie do sądu lekarskiego trafił wniosek o jej ukaranie. Pediatra otrzymała karę w formie nagany - poinformowała "Dziennik Gazeta Prawna" i wyjaśniła, że postępowanie związane z kwestią podawania preparatów uodparniajacych toczy się też przed okręgowym rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej w Krakowie. Zarzut stawiany lekarzowi jest ten sam: propagowanie postaw antyzdrowotnych poprzez podważanie zasadności prowadzenia szczepień przeciwko HPV.
Odbiorą prawo wykonywania zawodu? Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej, przyznaje że wszystkie tego typu przypadki skończyły się naganami i upomnieniami. Na razie nikt nie stracił prawa do wykonywania zawodu.
Naczelna Izba Lekarska informuje, że ogólnie rośnie liczba podobnych spraw przeciwko lekarzom. W 2016 r. było ich 2998, rok później – 3236. W pierwszym półroczu – 1612 spraw.
Przeczytaj także: "Prof. Karczewska i dr Krawecki przypomnieli czasy przed upowszechnieniem szczepień: Wypełnione oddziały i śmierć", "Zięba naskarżył na Ciemięgę. Poszło o pomaganie ptakom" i "Prof. Jacek Wysocki: Argumenty antyszczepionkowców są zabawne".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
