Gadomski i prof. Jędrzejczak o "pakiecie hematoonkologicznym"
Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie osobnego "pakietu onkologicznego dla chorych na nowotwory krwi". - Wprowadzony w 2015 roku pakiet onkologiczny, który skraca kolejki do diagnostyki i leczenia onkologicznego, nie przystaje do potrzeb chorych na nowotwory krwi - przyznał wiceminister Sławomir Gadomski, a prof. Wiesław Jędrzejczak, były konsultant krajowy w hematologii, dodał, że terminy narzucone przez pakiet onkologiczny nie przystają do tych w hematologii.
– Gdybyśmy ich przestrzegali, chorzy by nie przeżyli, bo w białaczkach ostrych czy chłoniaku Burkitta o przeżyciu decydują dni – wyjaśnił prof. Jędrzejczak w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Dodał, że hematoonkologia już dziś jest dobrze zorganizowana. Bardziej niż osobnego pakietu potrzebuje raczej łóżek.
– To jedyna dziedzina, która zgodnie z rządowymi mapami potrzeb zdrowotnych cierpi na niedobór łóżek szpitalnych. Tylko w Warszawie potrzebujemy ich jeszcze 50. W ostatnich tygodniach nie mieliśmy gdzie położyć kilku chorych z ostrą białaczką szpikową, których nie da się umieścić na dostawce na korytarzu, bo wymagają specjalnej izolatki i drogich zabiegów. Za to dzięki odpowiedniemu leczeniu mają 50 proc. szans na całkowite wyleczenie – powiedział prof. Jędrzejczak.
Jakość, jakość, jakość
- Na razie ministerstwo chce zapewnić jakość leczenia - poinformowała "Rzeczpospolita" i zacytowała wiceministra Gadomskiego: - W każdym województwie są dwa, trzy ośrodki specjalizujące się w leczeniu nowotworów krwi i kilka łóżek hematoonkologicznych w szpitalach ogólnych. Jakość leczenia w tych ostatnich często pozostawia wiele do życzenia. Dlatego zastanawiamy się nad stworzeniem sieci hematoonkologicznej, dzięki której – wzorem testowanej właśnie sieci onkologicznej - koordynowana opieka nad takimi pacjentami sprawowana byłaby tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach.
Gadomski przyznał, że na temat sieci prowadzi wstępne rozmowy z konsultantami krajowymi.
Zwolnienia w Krajowej Radzie do spraw Onkologii
"Menedżer Zdrowia" we wtorek (29 stycznia) poinformował o tym, że Ministerstwo Zdrowia odwołało część ekspertów Krajowej Rady do spraw Onkologii, wysyłając do nich mejle. Elektronicznie zwolniono między innymi profesorów Wiesława Jędrzejczaka, Piotra Rutkowskiego i Rafała Dziadziuszkę. Do prof. Jacka Jassema zadzwonił wiceminister Sławomir Gadomski.
Co na to odwołani?
- Z Krajowej Rady do spraw Onkologii zostałem odwołany mejlem, ale... z załączonym pismem, które z pewnością zostanie mi dostarczone drogą formalną. Dlaczego mejlem? Bo jest szybszy - powiedział Rafał Dziadziuszko w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia", a na pytanie, co było przyczyną odwołania, odpowiedział: - Nie podano, ale prawdopodobnie jest to związane z tym, że wyrażałem się negatywne o Krajowej Sieci Onkologicznej po zapoznaniu się z dostępną mi wersją projektu.
- Jak odbieram decyzję o odwołaniu? Negatywnie. W grudniu zeszłego roku odwołano mnie z funkcji konsultanta krajowego do spraw radioterapii onkologicznej. Może w radzie potrzebne jest miejsce dla nowego konsultanta, a moja obecność nie jest już potrzebna, choć wydawało mi się, że wszyscy w niej będący pracują wspólnie na rzecz onkologii. Mam jednak do decyzji o odwołaniu duży dystans i oczywiście ją szanuję. Jednocześnie mam wiele zadań do zrealizowania - przyznał prof. Dziadziuszko.
Przeczytaj także: "Zwalniamy, pozdrawiamy".
– To jedyna dziedzina, która zgodnie z rządowymi mapami potrzeb zdrowotnych cierpi na niedobór łóżek szpitalnych. Tylko w Warszawie potrzebujemy ich jeszcze 50. W ostatnich tygodniach nie mieliśmy gdzie położyć kilku chorych z ostrą białaczką szpikową, których nie da się umieścić na dostawce na korytarzu, bo wymagają specjalnej izolatki i drogich zabiegów. Za to dzięki odpowiedniemu leczeniu mają 50 proc. szans na całkowite wyleczenie – powiedział prof. Jędrzejczak.
Jakość, jakość, jakość
- Na razie ministerstwo chce zapewnić jakość leczenia - poinformowała "Rzeczpospolita" i zacytowała wiceministra Gadomskiego: - W każdym województwie są dwa, trzy ośrodki specjalizujące się w leczeniu nowotworów krwi i kilka łóżek hematoonkologicznych w szpitalach ogólnych. Jakość leczenia w tych ostatnich często pozostawia wiele do życzenia. Dlatego zastanawiamy się nad stworzeniem sieci hematoonkologicznej, dzięki której – wzorem testowanej właśnie sieci onkologicznej - koordynowana opieka nad takimi pacjentami sprawowana byłaby tylko w wyspecjalizowanych ośrodkach.
Gadomski przyznał, że na temat sieci prowadzi wstępne rozmowy z konsultantami krajowymi.
Zwolnienia w Krajowej Radzie do spraw Onkologii
"Menedżer Zdrowia" we wtorek (29 stycznia) poinformował o tym, że Ministerstwo Zdrowia odwołało część ekspertów Krajowej Rady do spraw Onkologii, wysyłając do nich mejle. Elektronicznie zwolniono między innymi profesorów Wiesława Jędrzejczaka, Piotra Rutkowskiego i Rafała Dziadziuszkę. Do prof. Jacka Jassema zadzwonił wiceminister Sławomir Gadomski.
Co na to odwołani?
- Z Krajowej Rady do spraw Onkologii zostałem odwołany mejlem, ale... z załączonym pismem, które z pewnością zostanie mi dostarczone drogą formalną. Dlaczego mejlem? Bo jest szybszy - powiedział Rafał Dziadziuszko w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia", a na pytanie, co było przyczyną odwołania, odpowiedział: - Nie podano, ale prawdopodobnie jest to związane z tym, że wyrażałem się negatywne o Krajowej Sieci Onkologicznej po zapoznaniu się z dostępną mi wersją projektu.
- Jak odbieram decyzję o odwołaniu? Negatywnie. W grudniu zeszłego roku odwołano mnie z funkcji konsultanta krajowego do spraw radioterapii onkologicznej. Może w radzie potrzebne jest miejsce dla nowego konsultanta, a moja obecność nie jest już potrzebna, choć wydawało mi się, że wszyscy w niej będący pracują wspólnie na rzecz onkologii. Mam jednak do decyzji o odwołaniu duży dystans i oczywiście ją szanuję. Jednocześnie mam wiele zadań do zrealizowania - przyznał prof. Dziadziuszko.
Przeczytaj także: "Zwalniamy, pozdrawiamy".