Gorzkie święto cukrzyków
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 12.11.2012
Źródło: ExpertPR, AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Nadchodzi Światowy Dzień Walki z Cukrzycą, jednak polscy pacjenci nie mają powodów do radosnego świętowania. Od kilku lat Polacy chorzy na cukrzycę typu 2 bezskutecznie walczą o wsparcie przez państwo ich zmagań z chorobą. Na nowej liście leków refundowanych po raz kolejny zabrakło nowoczesnych leków inkretynowych, które z racji pełnej odpłatności nadal dla większości chorych są niedostępne. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne i Polskie Stowarzyszenie Diabetyków jednoczą siły, by 14 listopada głos lekarzy i pacjentów został w końcu usłyszany.
- Co mają świętować chorzy na cukrzycę typu 2? To, że rocznie amputuje się w Polsce 5000 stóp, że 3000 chorych rocznie wymaga dializy, 10 000 ma udar mózgu, a 30 000 ludzi umiera z powodu powikłań cukrzycowych??? – ubolewa prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.
Cukrzyca to choroba cywilizacyjna XXI wieku. Na świecie choruje na nią ok. 250 mln ludzi. W Polsce liczbę chorych szacuje się na 2,6 mln. Nieleczona lub źle leczona cukrzyca prowadzi do poważnych powikłań, takich jak zawały, udary, niewydolność nerek, amputacje nóg, neuropatia, czy utrata wzroku. Cukrzyca i jej powikłania stanowią jedną z pięciu najczęstszych przyczyn zgonów!
- Jest nas ponad 2 miliony, a mamy poczucie, że dla decydentów, w których rękach jest nasze zdrowie i życie, jesteśmy po prostu nikim. My nie domagamy się żadnych wodotrysków, chcemy być leczeni skutecznie i nowocześnie – tak jak nasi koledzy w Czechach, na Węgrzech, w Niemczech czy w Anglii. Nie chcemy być kalekami, nie chcemy być rencistami, nie chcemy obciążać budżetu państwa, chcemy leczyć się i pracować – normalnie żyć, i wiemy, że jest to możliwe – mówi w imieniu chorych na cukrzycę Andrzej Bauman, prezes zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Choć nowoczesne i bezpieczne leki przeciwcukrzycowe są w naszych aptekach, wciąż pozostają niedostępne dla polskich pacjentów. Ministerstwo Zdrowia, zasypywane petycjami i apelami ze strony stowarzyszeń wspierających chorych w walce z cukrzycą w sprawie refundacji nowoczesnych terapii, pozostaje nadal nieczułe i nieugięte. Najnowsza lista leków refundowanych po raz kolejny nie dała pacjentom z cukrzycą typu 2 powodów do radości.
- My, diabetolodzy, i nasi pacjenci jesteśmy pod względem dostępu do nowoczesnych terapii konsekwentnie ignorowani przez osoby odpowiedzialne za system ochrony zdrowia. Z jakiegoś powodu chorzy na cukrzycę są obdarzeni niechęcią władz – dotyczy to właśnie refundowania leków, które pojawiają się na świecie dzięki postępowi nauk medycznych, przejawia się także w bardzo niskim finansowaniu świadczeń diabetologicznych, braku zrozumienia dla potrzeby stworzenia sieci gabinetów stopy cukrzycowej, niezrozumienia znaczenia edukacji i pracy pielęgniarek z chorymi na cukrzycę… Zupełnie niezrozumiała jest postawa władz wobec problemu udostępniania nowoczesnych terapii chorym na cukrzycę, które są i bezpieczniejsze, i pozwalają skuteczniej leczyć chorobę. – mówi prof. Czupryniak. - W Niemczech, gdy pojawiają się nowe leki, nikt nie pyta „czy refundować”, ale „jak refundować” – jest bowiem to oczywiste, że skoro pojawiły się nowe możliwości leczenia choroby, która jest plagą XXI wieku, to należy się zastanowić, jak umożliwić skorzystanie z nich pacjentom. Jeżeli nie możemy zaoferować refundacji wszystkim chorym – o co nikt nie może mieć pretensji - określmy węższe wskazania do danej terapii. Udało się do takiego rozwiązania po wielu latach przekonać władze MZ w zakresie analogów długodziałających, są one refundowane dla wąskiej grupy chorych na cukrzycę typu 1. Ale chorzy na cukrzycę typu 2 – a jest to 90% chorych na cukrzycę – nie mogą dla siebie znaleźć żadnych dobrych wiadomości w decyzjach rządu.” – dodaje.
Od ponad 10 lat na listach leków refundowanych nie pojawił się żaden nowy lek na cukrzycę typu 2. Spośród leków doustnych polscy pacjenci w ramach refundacji mają do dyspozycji leki znane od wielu lat: metforminę - lek wzmacniający działanie ich własnej insuliny, pochodne sulfonylomocznika – zwiększające wydzielanie insuliny przez organizm chorego i akarbozę – lek zmniejszający wchłaniania węglowodanów w przewodzie pokarmowym. Leki te wywołują jednak szereg skutków ubocznych, takich jak nawracające bóle brzucha, wzdęcia, czy biegunki. Powodują też groźne dla zdrowia, a nawet życia chorego, niedocukrzenia czyli spadki poziomu cukru. Skuteczność ww. terapii jest dodatkowo ograniczona w czasie, co w efekcie prowadzi do tego, że pacjent szybko zmuszony jest do rozpoczęcia insulinoterapii. „Inteligentne” nowoczesne leki – leki inkretynowe - zwiększają natomiast wydzielanie insuliny przez trzustkę tylko wtedy, gdy brakuje jej w organizmie. Pośrednio poprawiają też spalanie glukozy, umożliwiając pacjentom utrzymanie prawidłowej wagi, a nawet jej redukcję, co dodatkowo pozwala opóźnić moment rozpoczęcia insulinoterapii. Dzięki nim pacjenci i lekarze mogliby lepiej kontrolować przebieg choroby, zapobiegać powikłaniom i tym samym ograniczyć też liczbę hospitalizacji.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że niechęć polskiego rządu do finansowania nowoczesnych terapii stosowanych w leczeniu cukrzycy skutkuje tym, że każdego roku wydawane niepotrzebnie są setki milionów, jeśli nie miliardy złotych z budżetu państwa, NFZ i ZUS na pokrycie kosztów powikłań, incydentów chorobowych oraz świadczeń rentowych związanych z cukrzycą. Refundacja nowoczesnych leków przeciwcukrzycowych rzeczywiście kosztowałaby ok. 10 milionów złotych rocznie więcej niż dzisiaj. Jednak czy nie lepiej wydać tylko pozornie więcej na skuteczne leczenie samej cukrzycy, zamiast trwonić krocie na długotrwałą i trudniejszą, a przez to droższą walkę z samymi powikłaniami? Umożliwienie lekarzom i pacjentom nowoczesnego leczenia mogłoby wygenerować aż 60 milionów złotych oszczędności w skali roku!
- Wszyscy mamy w pamięci jeszcze to, co urządzono chorym na początku roku, zmieniając zasady refundacji pasków do glukometrów niemalże z dnia na dzień. Ostatnie decyzje ministra zdrowia w zakresie refundacji nowych metod leczenia np. niepłodności pokazały jednak, że przy odrobinie dobrej woli można znaleźć środki dla najbardziej potrzebujących. Ale na razie, z okazji Światowego Dnia Cukrzycy 2012, miny naszych chorych, a tym samym i nas, lekarzy i pielęgniarek, nie mogą być radosne – powiedział ze smutkiem prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.
Cukrzyca to choroba cywilizacyjna XXI wieku. Na świecie choruje na nią ok. 250 mln ludzi. W Polsce liczbę chorych szacuje się na 2,6 mln. Nieleczona lub źle leczona cukrzyca prowadzi do poważnych powikłań, takich jak zawały, udary, niewydolność nerek, amputacje nóg, neuropatia, czy utrata wzroku. Cukrzyca i jej powikłania stanowią jedną z pięciu najczęstszych przyczyn zgonów!
- Jest nas ponad 2 miliony, a mamy poczucie, że dla decydentów, w których rękach jest nasze zdrowie i życie, jesteśmy po prostu nikim. My nie domagamy się żadnych wodotrysków, chcemy być leczeni skutecznie i nowocześnie – tak jak nasi koledzy w Czechach, na Węgrzech, w Niemczech czy w Anglii. Nie chcemy być kalekami, nie chcemy być rencistami, nie chcemy obciążać budżetu państwa, chcemy leczyć się i pracować – normalnie żyć, i wiemy, że jest to możliwe – mówi w imieniu chorych na cukrzycę Andrzej Bauman, prezes zarządu Głównego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków.
Choć nowoczesne i bezpieczne leki przeciwcukrzycowe są w naszych aptekach, wciąż pozostają niedostępne dla polskich pacjentów. Ministerstwo Zdrowia, zasypywane petycjami i apelami ze strony stowarzyszeń wspierających chorych w walce z cukrzycą w sprawie refundacji nowoczesnych terapii, pozostaje nadal nieczułe i nieugięte. Najnowsza lista leków refundowanych po raz kolejny nie dała pacjentom z cukrzycą typu 2 powodów do radości.
- My, diabetolodzy, i nasi pacjenci jesteśmy pod względem dostępu do nowoczesnych terapii konsekwentnie ignorowani przez osoby odpowiedzialne za system ochrony zdrowia. Z jakiegoś powodu chorzy na cukrzycę są obdarzeni niechęcią władz – dotyczy to właśnie refundowania leków, które pojawiają się na świecie dzięki postępowi nauk medycznych, przejawia się także w bardzo niskim finansowaniu świadczeń diabetologicznych, braku zrozumienia dla potrzeby stworzenia sieci gabinetów stopy cukrzycowej, niezrozumienia znaczenia edukacji i pracy pielęgniarek z chorymi na cukrzycę… Zupełnie niezrozumiała jest postawa władz wobec problemu udostępniania nowoczesnych terapii chorym na cukrzycę, które są i bezpieczniejsze, i pozwalają skuteczniej leczyć chorobę. – mówi prof. Czupryniak. - W Niemczech, gdy pojawiają się nowe leki, nikt nie pyta „czy refundować”, ale „jak refundować” – jest bowiem to oczywiste, że skoro pojawiły się nowe możliwości leczenia choroby, która jest plagą XXI wieku, to należy się zastanowić, jak umożliwić skorzystanie z nich pacjentom. Jeżeli nie możemy zaoferować refundacji wszystkim chorym – o co nikt nie może mieć pretensji - określmy węższe wskazania do danej terapii. Udało się do takiego rozwiązania po wielu latach przekonać władze MZ w zakresie analogów długodziałających, są one refundowane dla wąskiej grupy chorych na cukrzycę typu 1. Ale chorzy na cukrzycę typu 2 – a jest to 90% chorych na cukrzycę – nie mogą dla siebie znaleźć żadnych dobrych wiadomości w decyzjach rządu.” – dodaje.
Od ponad 10 lat na listach leków refundowanych nie pojawił się żaden nowy lek na cukrzycę typu 2. Spośród leków doustnych polscy pacjenci w ramach refundacji mają do dyspozycji leki znane od wielu lat: metforminę - lek wzmacniający działanie ich własnej insuliny, pochodne sulfonylomocznika – zwiększające wydzielanie insuliny przez organizm chorego i akarbozę – lek zmniejszający wchłaniania węglowodanów w przewodzie pokarmowym. Leki te wywołują jednak szereg skutków ubocznych, takich jak nawracające bóle brzucha, wzdęcia, czy biegunki. Powodują też groźne dla zdrowia, a nawet życia chorego, niedocukrzenia czyli spadki poziomu cukru. Skuteczność ww. terapii jest dodatkowo ograniczona w czasie, co w efekcie prowadzi do tego, że pacjent szybko zmuszony jest do rozpoczęcia insulinoterapii. „Inteligentne” nowoczesne leki – leki inkretynowe - zwiększają natomiast wydzielanie insuliny przez trzustkę tylko wtedy, gdy brakuje jej w organizmie. Pośrednio poprawiają też spalanie glukozy, umożliwiając pacjentom utrzymanie prawidłowej wagi, a nawet jej redukcję, co dodatkowo pozwala opóźnić moment rozpoczęcia insulinoterapii. Dzięki nim pacjenci i lekarze mogliby lepiej kontrolować przebieg choroby, zapobiegać powikłaniom i tym samym ograniczyć też liczbę hospitalizacji.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że niechęć polskiego rządu do finansowania nowoczesnych terapii stosowanych w leczeniu cukrzycy skutkuje tym, że każdego roku wydawane niepotrzebnie są setki milionów, jeśli nie miliardy złotych z budżetu państwa, NFZ i ZUS na pokrycie kosztów powikłań, incydentów chorobowych oraz świadczeń rentowych związanych z cukrzycą. Refundacja nowoczesnych leków przeciwcukrzycowych rzeczywiście kosztowałaby ok. 10 milionów złotych rocznie więcej niż dzisiaj. Jednak czy nie lepiej wydać tylko pozornie więcej na skuteczne leczenie samej cukrzycy, zamiast trwonić krocie na długotrwałą i trudniejszą, a przez to droższą walkę z samymi powikłaniami? Umożliwienie lekarzom i pacjentom nowoczesnego leczenia mogłoby wygenerować aż 60 milionów złotych oszczędności w skali roku!
- Wszyscy mamy w pamięci jeszcze to, co urządzono chorym na początku roku, zmieniając zasady refundacji pasków do glukometrów niemalże z dnia na dzień. Ostatnie decyzje ministra zdrowia w zakresie refundacji nowych metod leczenia np. niepłodności pokazały jednak, że przy odrobinie dobrej woli można znaleźć środki dla najbardziej potrzebujących. Ale na razie, z okazji Światowego Dnia Cukrzycy 2012, miny naszych chorych, a tym samym i nas, lekarzy i pielęgniarek, nie mogą być radosne – powiedział ze smutkiem prof. Leszek Czupryniak, prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego.