Grupa Nowy Szpital wskoczy na głębszą wodę
Redaktor: Agnieszka Katrynicz
Data: 10.01.2011
Źródło: Puls Biznesu
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Zewnętrzny kapitał będzie potrzebny, jeśli przejmiemy duży szpital -ocenia Grupa Nowy Szpital. Mają 10 spółek, które zarządzają 12 niepublicznymi szpitalami, i apetyt na większy projekt.
Zarząd Grupy, który do tej pory przejmował szpitale od powiatów, tym razem gotów byłby się zmierzyć z dużo większym przedsięwzięciem - zarządzaniem placówką, nad którą pieczę sprawuje marszałek województwa.
- Mamy wiedzę, doświadczenie oraz świadomość, że Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) coraz bardziej preferuje wielkie szpitale. Zdajemy sobie sprawę, że im wyższy szczebel samorządu, tym więcej jest polityki, a odwaga przy podejmowaniu decyzji o przekształceniu mniejsza. Spodziewamy się jednak, że w każdej chwili może pojawić się okazja do zrealizowania ciekawej transakcji - mówią Marcin Szulwiński i Adam Roślewski, szefowie GNS.
Jeśli taki projekt pojawi się na horyzoncie, pojawi się też bariera kapitałowa. W takiej sytuacji grupa, która w zasadzie finansuje inwestycje z wypracowanych zysków, nie zamierza bronić się przed finansowaniem zewnętrznym.
- To może być giełda, inwestor branżowy albo partner finansowy. Zgłosił się już do nas fundusz inwestycyjny gotowy objąć mniejszościowy pakiet akcji. Nie mamy noża na gardle, ale chcemy być dobrze przygotowani do chwili, kiedy potrzebny będzie kapitał - podkreśla wiceprezes Roślewski.
W 2010 r. do GNS dołączyły cztery szpitale. W trudnym momencie, bo NFZ prowadził restrykcyjną politykę finansową. Okazało się, że po raz pierwszy w historii grupy po przekształceniu szpitala kontrakt jest mniejszy niż rok wcześniej. Umowa dla Szprotawy zmniejszyła się z 10 mln do 6 mln zł, a Olkusza z 40 mln do 37 mln zł.
- Do ubiegłego roku wszystkie spółki zarabiały. Część z nich zakończy 2010 r. pod kreską. W niektórych przypadkach jest to kwestia kosztów inwestycji, w innych trwającej restrukturyzacji. Zapewniam, że skonsolidowane wyniki są dodatnie - mówi prezes Szulwiński.
Jakie? Trwają jeszcze rozliczenia z NFZ. Wynik netto nie powinien być gorszy niż w2009 r., kiedy przekroczył 6 mln zł. Obroty grupy z 2010 r. mogą sięgnąć 230 mln zł.
- W tym roku nie powinno być gorzej. Mimo mizerii finansowej jesteśmy umiarkowanie zadowoleni - mówi Marcin Szulwiński.
Zarząd liczy, że w2011 r. włączy do grupy kolejne placówki.
- Prowadzimy rozmowy w sprawie sporego szpitala z Wielkopolski, jesteśmy przed pierwszymi rozmowami w Opolu - ujawnia Adam Roślewski.
Grupa ma się także rozwijać w sposób organiczny. Dobrą ilustracją jest szpital w Świeciu. Kilka lat temu jego kontrakt z NFZ sięgał 18 mln zł, dzisiaj - ponad dwukrotnie więcej. To efekt otworzenia nowych oddziałów, które wypełniły nisze na lokalnym rynku usług medycznych.
- Chcemy, by w ten sposób rozwijały się pozostałe szpitale - podkreślają szefowie GNS.
- Mamy wiedzę, doświadczenie oraz świadomość, że Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) coraz bardziej preferuje wielkie szpitale. Zdajemy sobie sprawę, że im wyższy szczebel samorządu, tym więcej jest polityki, a odwaga przy podejmowaniu decyzji o przekształceniu mniejsza. Spodziewamy się jednak, że w każdej chwili może pojawić się okazja do zrealizowania ciekawej transakcji - mówią Marcin Szulwiński i Adam Roślewski, szefowie GNS.
Jeśli taki projekt pojawi się na horyzoncie, pojawi się też bariera kapitałowa. W takiej sytuacji grupa, która w zasadzie finansuje inwestycje z wypracowanych zysków, nie zamierza bronić się przed finansowaniem zewnętrznym.
- To może być giełda, inwestor branżowy albo partner finansowy. Zgłosił się już do nas fundusz inwestycyjny gotowy objąć mniejszościowy pakiet akcji. Nie mamy noża na gardle, ale chcemy być dobrze przygotowani do chwili, kiedy potrzebny będzie kapitał - podkreśla wiceprezes Roślewski.
W 2010 r. do GNS dołączyły cztery szpitale. W trudnym momencie, bo NFZ prowadził restrykcyjną politykę finansową. Okazało się, że po raz pierwszy w historii grupy po przekształceniu szpitala kontrakt jest mniejszy niż rok wcześniej. Umowa dla Szprotawy zmniejszyła się z 10 mln do 6 mln zł, a Olkusza z 40 mln do 37 mln zł.
- Do ubiegłego roku wszystkie spółki zarabiały. Część z nich zakończy 2010 r. pod kreską. W niektórych przypadkach jest to kwestia kosztów inwestycji, w innych trwającej restrukturyzacji. Zapewniam, że skonsolidowane wyniki są dodatnie - mówi prezes Szulwiński.
Jakie? Trwają jeszcze rozliczenia z NFZ. Wynik netto nie powinien być gorszy niż w2009 r., kiedy przekroczył 6 mln zł. Obroty grupy z 2010 r. mogą sięgnąć 230 mln zł.
- W tym roku nie powinno być gorzej. Mimo mizerii finansowej jesteśmy umiarkowanie zadowoleni - mówi Marcin Szulwiński.
Zarząd liczy, że w2011 r. włączy do grupy kolejne placówki.
- Prowadzimy rozmowy w sprawie sporego szpitala z Wielkopolski, jesteśmy przed pierwszymi rozmowami w Opolu - ujawnia Adam Roślewski.
Grupa ma się także rozwijać w sposób organiczny. Dobrą ilustracją jest szpital w Świeciu. Kilka lat temu jego kontrakt z NFZ sięgał 18 mln zł, dzisiaj - ponad dwukrotnie więcej. To efekt otworzenia nowych oddziałów, które wypełniły nisze na lokalnym rynku usług medycznych.
- Chcemy, by w ten sposób rozwijały się pozostałe szpitale - podkreślają szefowie GNS.