In vitro to produkcja człowieka ►
Tagi: | Barbara Bartuś, PiS, Prawo i Sprawiedliwość, in vitro, Barbara Nowacka, Monika Wielichowska, Agnieszka Pomaska |
– To nie jest metoda walki z bezpłodnością, to produkcja człowieka – tak o in vitro mówiła w Sejmie posłanka Prawa i Sprawiedliwości Barbara Bartuś.
Parlamentarzystki Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka i Monika Wielichowska – 25 maja podczas posiedzenia Sejmu – domagały się informacji w sprawie optymistycznych słów premiera o sytuacji kobiet w Polsce w czasach rządów PiS. Posłanki pytały o złą opiekę lekarską, brak pomocy państwa w opiece nad osobami zależnymi, ograniczenie praw reprodukcyjnych, głodowe emerytury, o brak refundacji in vitro i ustawy o równych zarobkach – nawiązywały tym samym do konferencji prasowej, podczas której premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że „za rządów PiS jest rekordowo wysoki poziom aktywności zawodowej kobiet, zwiększa się liczba kobiet w zarządach spółek giełdowych i zmniejsza się luka płacowa”.
Odpowiedziała Barbara Bartuś z Prawa i Sprawiedliwości.
– Jestem kobietą. Może dzisiaj w spodniach, ale jestem kobietą, czuję się kobietą i jestem z tego dumna – zaczęła swoje wystąpienie.
– Totalna opozycja z nas kobiet próbuje zrobić osoby niepełnosprawne, które nic nie potrafią, wszystko trzeba im załatwić, a walkę o prawa kobiet ograniczacie do walki o antykoncepcję, do prawa do aborcji, czyli zabijania dzieci, które już się poczęły. Krzyczycie jednocześnie, że tak mało się rodzi. Walczycie o prawo do dofinansowania produkcji człowieka, czyli do procedur in vitro. To nie jest metoda walki z bezpłodnością – stwierdziła polityk.
Fragment posiedzenia do obejrzenia poniżej.
Co na to inni posłowie?
26 maja w Sejmie posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska stwierdziła, że „padły wyjątkowo skandaliczne słowa obrażające tysiące dzieci w Polsce”, przypominając, że „dzięki rządowemu programowi in vitro do 2016 r. urodziło się ponad 22 tys. dzieci, jednak później rząd PiS ten program zlikwidował”.
– To są dzieci wyjątkowo wymarzone i wyjątkowo kochane, i dlatego oczekuję, że pani posłanka Barbara Bartuś, która wszystkie te dzieci i rodziców tych dzieci wczoraj podczas debaty sejmowej obraziła, wyjdzie na tę mównicę i po prostu przeprosi – powiedziała Pomaska.
Ostatecznie posłanka Bartuś przeprosiła.
– Jeśli ktoś, poprzez manipulowanie moich słów, poczuł się urażony, to przepraszam, natomiast jest to czysta manipulacja – stwierdziła.