Infarma: ustawa refundacyjna to gilotyna

Udostępnij:
Wiceminister zdrowia Marek Twardowski uczestniczył wczoraj w konferencji poświęconej ustawom o systemie zdrowia, które dzisiaj będzie omawiał Sejm. Przedstawił główne rozwiązania zawarte w nowej ustawie re fundacyjnej.
Przede wszystkim jednakowe ceny na leki w każdej aptece. Każda apteka będzie musiała zawrzeć z NFZ umowę na sprzedaż refundowanych leków, by istniały sankcje karne, jeśli np. będzie stosować niedozwolone promocje.

Marża hurtowa na leki ma spaść z 8,9 proc. do 5 proc. Marża apteczna ma być degresywna - tym mniejszy procent, im droższy jest sprzedawany specyfik. To po to, by aptekarz nie był zainteresowany sprzedażą najdroższych leków, jeśli istnieją ich tańsze odpowiedniki. Wydatki na refundację mają nie przekraczać 17 proc. budżetu NFZ. Jeśli przekroczą, niektórzy producenci będą musieli zwracać pieniądze za część swoich sprzedanych leków.

Producenci leków nie kryli zaniepokojenia. - Codziennie w 13 tys. aptek 2 mln pacjentów kupuje 5 mln opakowań leków - mówił Jerzy Toczyski z Infarmy zrzeszającej producentów innowacyjnych firm farmaceutycznych. -W ustawie zawarto wszystkie przepisy z całego świata, jak ciąć ceny. To nie dzielenie ryzyka między producenta a NFZ, to gilotyna. Nagromadzenie tych regulacji może wywrzeć odwrotny skutek do zamierzonego - pogorszyć dostęp pacjentów do leków. Nie przedstawiono nam żadnego merytorycznego uzasadnienia tych rozwiązań, stracono szansę na dyskusję ekspertów - mówił.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.