Jakub Nelle: Upaństwowienie ratownictwa to dobry ruch
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 13.12.2017
Źródło: KL
Tagi: | Jakub Nelle, ratownictwo, ratownik |
Nowelizacja ustawy o PRM trafiła do Sejmu. Wynika z niej, że NFZ podpisze umowę z prywatnym pogotowiem tylko tam, gdzie nie ma publicznego. Czy to dobre rozwiązanie? - Ratownicy medyczni nie zwracają uwagi, czy pracować będą u publicznego, czy u prywatnego dysponenta - odpowiada ratownik medyczny i administrator facebookowego „Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja”.
Jakub Nelle, ratownik medyczny i administrator facebookowego profilu „Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja”:
- Według mojej oceny upaństwowienie to dobry ruch. W Polsce i tak posiadamy ponad 1400 zespoły ratownictwa medycznego, które należą do jednostek publicznych. Jedynie około 80 należy do prywatnych podmiotów. Różnicy między publicznymi zespołami ratownictwa medycznego, a prywatnymi w chwili obecnej nie ma. Jedni i drudzy muszą spełniać wymogi odnośnie sprzętu, czasu dojazdu, personelu i tym podobne. Jedyna różnica jest taka, że prywatny podmiot w każdej chwili może podziękować za współprace pozostawiając polskie społeczeństwo bez opieki medycznej. a na to sobie państwo nie może pozwolić.
Prawda jest taka że, ratownicy medyczni nie zwracają uwagi, czy pracować będą u publicznego, czy u prywatnego dysponenta. W tak słabo opłacanym zawodzie nie wybiera się jednostki tylko miejsca, gdzie uzyska się lepsze wynagrodzenie.
Przeczytaj także:
- "Projekt upaństwowienia ratownictwa w Sejmie",
- "Prywatne pogotowie tylko tam, gdzie... nie ma żadnego publicznego".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Według mojej oceny upaństwowienie to dobry ruch. W Polsce i tak posiadamy ponad 1400 zespoły ratownictwa medycznego, które należą do jednostek publicznych. Jedynie około 80 należy do prywatnych podmiotów. Różnicy między publicznymi zespołami ratownictwa medycznego, a prywatnymi w chwili obecnej nie ma. Jedni i drudzy muszą spełniać wymogi odnośnie sprzętu, czasu dojazdu, personelu i tym podobne. Jedyna różnica jest taka, że prywatny podmiot w każdej chwili może podziękować za współprace pozostawiając polskie społeczeństwo bez opieki medycznej. a na to sobie państwo nie może pozwolić.
Prawda jest taka że, ratownicy medyczni nie zwracają uwagi, czy pracować będą u publicznego, czy u prywatnego dysponenta. W tak słabo opłacanym zawodzie nie wybiera się jednostki tylko miejsca, gdzie uzyska się lepsze wynagrodzenie.
Przeczytaj także:
- "Projekt upaństwowienia ratownictwa w Sejmie",
- "Prywatne pogotowie tylko tam, gdzie... nie ma żadnego publicznego".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.