Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Janusz Cieszyński o zakupach za 600 mln zł
| Tagi: | Janusz Cieszyński, koronawirus.. |
- Do tej pory Ministerstwo Zdrowia wydało na sprzęt 600 mln zł. Kupiono respiratory, kardiomonitory, testy, środki ochrony osobistej - wylicza wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński.
Do tej pory resort zdrowia wydał na sprzęt 600 mln zł. Kupiono respiratory, kardiomonitory, testy, środki ochrony osobistej
„Dziennik Gazeta Prawna” pyta wiceministra Cieszyńskiego o to, czy wszystkie szpitale dostały tyle środków ochrony, ile powinny mieć.
- Po pierwsze, szpitale dostają pieniądze na to, by finansować wszystko, co jest związane z walką z koronawirusem – przyznaje Janusz Cieszyński i podaje przykład.
- Jednoimienny szpital w Grudziądzu za marzec dostał prawie 16 mln zł, tj. o 80 proc. więcej niż za luty – wylicza.
- Jednocześnie Agencja Rezerw Materiałowych przekazuje to, czego brakuje. W poprzednich latach szpitale zaopatrywały się same. My teraz, rozmawiając z producentami i dystrybutorami, dowiadujemy się, że np. rękawiczek, choć są w Polsce, nikt do rezerw strategicznych nie sprzeda, ponieważ są przeznaczone na realizację zamówień, które złożyły szpitale. Jednocześnie zamówienia zagraniczne realizuje rząd we współpracy ze spółkami Skarbu Państwa, ponieważ to oczywiste, że np. szpital z Przemyśla nie będzie handlował z Chinami. Ale to, co tylko możemy, kupujemy w Polsce. Na przykład płyn do dezynfekcji, na którego produkcję przestawiły się polskie firmy, dzięki czemu na rynek trafiły miliony litrów tego produktu. On trafia do ARM, a potem do szpitali, urzędów i innych podmiotów, które go potrzebują – wyjaśnia wiceminister Cieszyński.
„Dziennik Gazeta Prawna” pyta, ile mamy teraz respiratorów w zasobach ARM?
- Ich liczba to informacja zastrzeżona. Ale nie mamy problemów z dostępem do respiratorów – odpowiada Cieszyński. Nie mówi także o liczbie maseczek. Wyjaśnia za to, że zgodnie z ustawą informacje o zasobach strategicznych są zastrzeżone.
Jakimi kwotami obraca resort, jeśli chodzi o codzienne zakupy?
- Wydatki samego Ministerstwa Zdrowia na środki ochrony osobistej, na zakup sprzętu – respiratory, kardiomonitory, testy – to jest to ponad 600 mln zł. Pierwsze zakupy, jako Ministerstwo Zdrowia, zrealizowaliśmy jeszcze w lutym – odpowiada Cieszyński.
„Dziennik Gazeta Prawna” pyta wiceministra Cieszyńskiego o to, czy wszystkie szpitale dostały tyle środków ochrony, ile powinny mieć.
- Po pierwsze, szpitale dostają pieniądze na to, by finansować wszystko, co jest związane z walką z koronawirusem – przyznaje Janusz Cieszyński i podaje przykład.
- Jednoimienny szpital w Grudziądzu za marzec dostał prawie 16 mln zł, tj. o 80 proc. więcej niż za luty – wylicza.
- Jednocześnie Agencja Rezerw Materiałowych przekazuje to, czego brakuje. W poprzednich latach szpitale zaopatrywały się same. My teraz, rozmawiając z producentami i dystrybutorami, dowiadujemy się, że np. rękawiczek, choć są w Polsce, nikt do rezerw strategicznych nie sprzeda, ponieważ są przeznaczone na realizację zamówień, które złożyły szpitale. Jednocześnie zamówienia zagraniczne realizuje rząd we współpracy ze spółkami Skarbu Państwa, ponieważ to oczywiste, że np. szpital z Przemyśla nie będzie handlował z Chinami. Ale to, co tylko możemy, kupujemy w Polsce. Na przykład płyn do dezynfekcji, na którego produkcję przestawiły się polskie firmy, dzięki czemu na rynek trafiły miliony litrów tego produktu. On trafia do ARM, a potem do szpitali, urzędów i innych podmiotów, które go potrzebują – wyjaśnia wiceminister Cieszyński.
„Dziennik Gazeta Prawna” pyta, ile mamy teraz respiratorów w zasobach ARM?
- Ich liczba to informacja zastrzeżona. Ale nie mamy problemów z dostępem do respiratorów – odpowiada Cieszyński. Nie mówi także o liczbie maseczek. Wyjaśnia za to, że zgodnie z ustawą informacje o zasobach strategicznych są zastrzeżone.
Jakimi kwotami obraca resort, jeśli chodzi o codzienne zakupy?
- Wydatki samego Ministerstwa Zdrowia na środki ochrony osobistej, na zakup sprzętu – respiratory, kardiomonitory, testy – to jest to ponad 600 mln zł. Pierwsze zakupy, jako Ministerstwo Zdrowia, zrealizowaliśmy jeszcze w lutym – odpowiada Cieszyński.
